Wpis popełnię przez
Freemana , mimo że nie pisuję praktycznie o tzw. polityce.
Tak wiem po tylu latach na próbę kontaktu ze mną odpowiedziałem jednym słowem niecenzuralnym , zresztą można to przeczytać w podlinkowanych notkach.
I słowo niecenzuralne którym określam mój stosunek do kapusia nagle stało się jeszcze bardziej niecenzuralne. Bo wyobraźmy sobie osobę duchowną która całe lata siedemdziesiąte a szczególnie osiemdziesiąte , pisuje raporty kto bywa na mszach rocznicowych , jak w specyficznej atmosferze ”kolędy” wyciąga z parafian co myślą , jeden parafianin okazuje się radykalny , inny zaś spolegliwy. Raporty. Może nieważne, może nic nie niosą w sobie , a może temu radykalnemu kłody pod nogi , a temu spolegliwemu na podstawie raportu propozycja współpracy i tak następny TW zasila szeregi.
Czy szukając ”azylu” w Kościele dla teatrów , wieczorów autorskich , debat politycznych jakich w latach osiemdziesiątych było w trójmiejskich kościołach setki , zastanawialiśmy się czy czasem nie wystawiamy się na donosy. Ja nie zastanawiałem się nigdy , a priori przyjmowałem , że osoba duchowna MUSI być odporniejsza od innych.
Freeman napsiał chyba najważniejsze zdanie w całej debacie ” Księża zaś mieli zupełnie inne wsparcie - za nimi stała potężna, mimo Prlu, ponadpaństwowa instytucja, która mogła ich ochronić przed naciskami. Ich możliwości "wywinięcia się" SB były nieporównywalnie większe, niż przeciętnego robotnika, czy tzw. inteligenta. ”
Uzupełnię je o jeszcze jeden aspekt. Zainfekowany wirusem TW ”przeciętny robotnik ,czy tzw.inteligent” był niewiadomą dla SB , przecież nie wiadomo było jak jego losy a szczególnie losy historii się potoczą ,czy „wyrośnie” z niego dziennikarz, polityk, naukowiec ,wykładowca , biznesmen czy może tak jak dzisiaj mieć wpływ , czy po prostu stanie się zwykłym człowiekiem z wredną przeszłością.
Osoba duchowna miała pozostać osobą duchowną i mieć przemożny wpływ na ludzi ,”pracować” wśród wiernych lub piąć się po stopniach hierarchii. Szeregowy kapuś może się tłumaczyć zagrożeniem rodziny , ujawnianiem zdrad , szantażem – np. to dzieci Ci się nie dostaną na studia , wyrzuceniem z pracy i dziesiątkami tłumaczeń które czytamy – większość tych zagrożeń duchownych nie dotyczyła – w większości ryzykowali tylko siebie lub swoją karierę.
Decyzję o zamknięciu drzwi przyjąłem ( bo co mogę więcej ) i tylko po prostu dziwnie mi się zrobiło , gdy po tylu latach nastąpił kolejny podział , na tych o których powinniśmy wiedzieć , mówić czy piętnować i na tych o których powinniśmy milczeć a najlepiej nic nie wiedzieć.
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka