UEFA znowu zamyka dach, bo murawa nie wytrymuje chyba nawet deszczu. I to nie jest dobra wiadomosc dla Czechow, choc na tym poziomie takie rzeczy nie powinny miec wplywu na wynik. Ale przy tak wyrównanym poziomie zawsze maja.
CR 7 i Cech prowadza druzyny, komplet widzow. Stoja obok siebie, lypneli na siebie okiem i sie usmiechneli. Portugalski hymn zeglarzy, potem czeski, bardzo "agrarny", ale kiedys powstrzymywal czolgi na ulicach.
Obie strony zaczely ostroznie, szybcije ruszyli do przodu Portugalczycy, Rzut rozny bez efektu. Swoja droga tam gdzie stoi Petr Cech boisko wyglada jak w centralnej Polsce po meczu zonaci - kawalerowie przed wpuszczeniem ponownie krow. Jeszcze lepiej w tym samym miejscu po drugiej stronie.
Zaczyna sie tez wojna nerwow miedzy Ronaldo a czeskimi kibicami. To na razie jednyne wieksze emocje, a juz ponad 10 minut gry. Ronaldo glowkuje jako stoper, ale myli wlasnego bramkarza, na szczescie bez konsekwencji.
Baros kapke sie spoznil, byloby po skladnej akcji jeden zero. Jiracek na czeskim polu karnym jako plaster Ronaldo. Webb probuje powstrzymac przepychanki .Cech nie dal sie przelobowac pilce odbitej od nogi Gebre Selasje.
W sytuacjach sam na sam Cech- Ronaldo 1:0, choc poza Webb tym dopatrzyl sie przewinienia Portugalczyka
Czterech, tak, czterech Czechow przy Ronaldo. Pol godziny, cwiercemocje. Pod bramką Cecha jedna pilka jest jak a drugiej lisze. Przewrotka Ronaldo - strzal obok slupka.
Za chwile znow Ronaldo obok slupka - jakby chcial uciszyc czeskich kibicow. Webb chyba bez formy: chyba powinien byc karny dla Portugalii Tymczasem we wroclawskiej strefie kibica bezksztaltny ryk wiadomo ze idzie kilku kibicow Slaska i speiwa w kolko dwa slowa. Czesi i Portugalczycy spiewaja, naprawde spiewaja.
Strefa strefa, ale CR 7 huknal w slupek i na tym sie zakonczyla pierwasza, momentami tylko ciekawa polowa.
Czesi czekaja na blad Portugalii i kontratak, Portugalia chyba tylko na to, ze Ronaldo w koncu trafi. On rzeczywiscie jest jakby na jakii s innym, podwyzszonym boisku. Ale nawet on nie zrobil roznicy: zer-zero do przerwy.
Leszek Budrewicz - dziennikarz, pisarz, poeta, wykładowca akademicki, działacz struktur podziemnych "Solidarności", w młodości wicemistrz Polski w piłce wodnej. Laureat nagrody miesięcznika „Odra” za reportaż o powodzi we Wrocławiu w 1997 roku.
Publikacje: zbiory poezji "Pierwsza i druga wojna światów", „Pasta z rasta”, "Noc długich szyi", „Wiersze wezbrane”, „Wieczna teraźniejszość” oraz zbiór opowiadań "Złodziej cukierków".
W latach 70’ i 80’ działacz opozycji (szczegóły: http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Leszek_Budrewicz).
W 2008 roku nakładem wrocławskiego IPN-u ukazała się książka: „Leszek Budrewicz. Z PRL do Polski. Wspomnienia z niejednego podwórka (1976–1989)” (więcej: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/9413/Z_PRL_do_Polski_Wspomnienia_z_niejednego_podworka_19761989.html)
Pełny biogram: http://pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Budrewicz
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości