Znający się na rzeczy redaktor W. Sumliński pisze w swej ostatniej notce o wszechobecnej mafii. Można przyjąć, że wie co pisze, skoro niedawno sam opisywał w szczegółach, jak korzystał z materiałów otrzymanych od szemranego przedstawiciela sił specjalnych/mafijnych. Trudno nie przyznać mu racji, gdy spojrzy się na to jakimi informacjami karmią nas media posłuszne tajnym służbom.
PO rządziła sobie spokojnie przez sześć lat, ale coś się wydarzyło i w pewnym momencie D. Tusk okazał się na tyle niewygodny dla służb, że w połowie roku 2014 Wprost zaczyna publikację taśm obciążających rząd. Atak, pomimo że niezwykle efektowny, nie okazał się zbyt skuteczny, ale poparcie dla partii rządzącej zaczęło słabnąć. D. Tusk wycofał się „na z góry upatrzone pozycje”, zostawiając bałagan swojej następczyni E. Kopacz. Kolejne publikacje w roku 2015 spowodowały poważny spadek słupków Platformy. Oczywistym beneficjentem afery jest PiS, co pokazały dobitnie wybory prezydenckie. Stara prawda głosi, że „ten uczynił, kto odniósł korzyść”. Trudno nie odnieść wrażenia, za wydarzeniami stoi ta właśnie partia. Czy nikogo nie dziwi, że wśród bohaterów afery podsłuchowej nie ma w ogóle osób z PiSu? W czym J. Kaczyński jest lepszy od D. Tuska dla mafii, że to nie on jest celem ataku?
A może nagrania, to przypadek? PiS całkiem przypadkiem dostał nagrodę, żadnej mafii ani tajnych służb nie było: Może po prostu dwójka kelnerów-amatorów, korzystając z amatorskiego sprzętu wywiodła w pole rządowe służby specjalne, korzystające z najnowszych zdobyczy techniki? W to nie da się uwierzyć.
Gdy wydawało się że PO jest skazane do przyjęcia roli opozycji, pojawiła się szalupa ratunkowa w postaci Nowoczesnej R. Petru. Prognozy ich wyniku wyborczego sugerowały, że mogą istotnym (bo trwałym) elementem koalicji „wszyscy przeciw PiS”. Służby od razu podesłały kompromitujące dla tej partii materiały. Kto zdobył treści mejli? Haker? A może wystarczyło zwykłe przekupstwo jednego ze współpracowników lidera Nowoczesnej? W sumie mało to istotne, liczy się spodziewany efekt. Każde kilka procent urwanych rywalom zwiększa szanse na przejęcie rządów przez PiS.
* * *
Proszę nie traktować tej notki poważnie, ale powoli atmosfera związana z wyborami robi się ciężka i nieznośna. Mam nadzieję, że zarówno ci którzy wierzą w siłę niewidocznych sił mafijno-specjalnych, jak i ci niewierzący, potraktują powyższe żartobliwe dywagacje jako odtrutkę na wyborczą truciznę zapodawaną nam przez aktorów wyborczego widowiska. Żartobliwe, bo w związki PiSowsko-kelnerskie, nagłaśniane przez Newsweek, nie wierzą nawet redaktorzy Gazety Wyborczej. Choć z drugiej strony… Czy możemy dowiedzieć się czegoś naprawdę pewnego, jeśli chodzi o tajne służby, ich interesy i powiązania, skoro są tajne? To tak jak z głośnym UFO w USA drugiej połowy XX wieku: może to tylko wymysły amatorów, może celowe wrzutki tajnych służb, może testy amerykańskich nowych broni, może rosyjski sprzęt szpiegujący, a może właśnie kosmici?
Inne tematy w dziale Polityka