letni letni
520
BLOG

Okultystyczny Disney

letni letni Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Czasami można się spotkać z dość typowymi opisami opętania ludzi przez siły nieczyste. Zaczyna się od samodoskonalenia, medytacji, ćwiczeń oddechowych itp. W pewnym momencie delikwent doświadcza „pokusy”, w jakiś sposób dochodzi do niego (na przykład słyszy w myślach nieznany głos) oferta w rodzaju: „Będziesz wielki, ale musisz kroczyć moją drogą”. Czasami się podkreśla, że nie wiadomo czyj jest ów głos – szatana? dobrego/złego ducha? anioła? Jezusa? otaczającej mocy? Po wyrażeniu zgody zaczyna się bajka: Angielski sprawiał całe życie kłopot, a tu nagle w kilka miesięcy można czytać gazety i rozmawiać swobodnie z obcokrajowcem. Albo inna umiejętność, szczególnie ważna w kontaktach biznesowych: pojawia się możliwość przewidywania odpowiedzi adwersarza, prawie jasnowidztwo. Szybki awans, szybki przypływ gotówki. Ale nie ma nic za darmo. Wraz z sukcesami pojawiają się nieznane byty – coś jakby duchy. Nie opuszczają swej ofiary i degradują jej życie. Rozpada się rodzina, bo najważniejsze jest podporządkowanie duchom-przewodnikom, więc na przykład chore dziecko jest całkowicie nieważne. Współmałżonek stwierdza, że bezpieczniej będzie odejść zabierając dzieci. Degradacji ulega strona zawodowa, bo żadna sprawa służbowa też nie jest wystarczająco ważna. Niby potężny, choć samotny opętany z czasem zaczyna żałować, ale każda próba wyrwania się na wolność, skutkuje strasznym cierpieniem. Włącznie z bolesnym odczuwaniem „ogni piekielnych”.

Znany psycholog P. Zimbardo w swej książce „Psychologia i życie” jest krytycznie nastawiony do wszelkich przejawów nadprzyrodzoności. Uważa, że jeśli będziemy zmuszać nasz mózg, żeby pracował w warunkach do których nie jest przeznaczony, to po prostu będzie pracował źle. Dlatego wskazuje na podobieństwo doświadczeń średniowiecznych mistyków, wschodnich medytujących mędrców, czy w końcu osób będących pod wpływem narkotyków. Czyli w tym ujęciu cierpienia opętanego - choć akurat o „opętanych” Zimbardo nie pisze - można interpretować, jako skutek „zepsucia” mózgu, do jakiego doprowadził adept sztuk duchowych (np. przez ciągłe i intensywne medytacje, utrzymujące umysł w nietypowym stanie).

Odpowiedź na pytanie, czy zjawisko jest nadprzyrodzone czy całkowicie materialne, nie jest tu najważniejsza. Temat jest szeroki i kontrowersyjny, ale nie chcę tu dokonywać żadnych rozstrzygnięć. Istotne jest to, że opętany rzeczywiście cierpi. I że miał duży udział w sprowadzeniu na siebie kłopotów. Podobne do opisanej historie są niezwykle atrakcyjne medialnie, więc pewnie duża część z nich została po prostu zmyślona. Ale chyba nie wszystkie.

* * *

„Gwiezdne wojny” a szczególnie „Imperium kontratakuje” powielają powyższy schemat, choć urywają go w momencie osiągnięcia sukcesu. Luke Skywalker dowiaduje się od duchowego przewodnika, którym najpierw jest Kenobi a potem Yoda, że otacza go nadprzyrodzona moc, z której można korzystać. Na przykład siłą woli można podnieść z błota statek kosmiczny ważący pewnie kilka ton. Trzeba tylko oddać się medytacjom i ćwiczyć. Dzięki zjednoczeniu z ową mocą bohaterowie filmu dokonują cudów – znają tajniki telekinezy, potrafią trafić pakunkiem do niewielkiego otworu lecąc niezwykle szybkim pojazdem, porozumiewają się telepatycznie. A na to wszystko pozwala wszechobecna moc.

Dzisiaj film o zdobywaniu nadprzyrodzonych umiejętności przy pomocy nadprzyrodzonej mocy należy do koncernu Disneya. Wychodzi, że to największy piewca szamanizmu i okultyzmu we współczesnym świecie.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura