intel-e-gent intel-e-gent
1223
BLOG

Za wyciek makabrycznych zdjęć odpowiada PiS?

intel-e-gent intel-e-gent Polityka Obserwuj notkę 28

W Polsce elita polityczna i dziennikarska podnieca się obecnie zdjęciami zmasakrowanych ofiar katastrofy smoleńskiej. Nikt, oczywiście, nie ma najmniejszej ochoty publikować tych zdjęć, zasłaniając się granicami smaku i etyki. Tak mówią politycy, którzy miesiącami epatowali nas szczegółami katastrofy oraz redaktorzy naczelni tabloidów, które nie wahały się publikować zdjęć zmasakrowanych zwłok dziecka a teraz publikują zdjęcia zwłok Kaczyńskiego w worku.

Powstają już teorie co do tego kto za tym stoi. Wszystkie dotychczas stworzone (głównie przez PiSowców i okołopisowców) mają jedną zasadniczą wadę - zapominają o prostej zasadzie "kto skorzystał". Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Na całym zamieszaniu korzysta tylko Prawo i Sprawiedliwość.

Dlaczego Rosjanie raczej nie odpowiadają za wyciek?

Chciałbym zobaczyć członka rosyjskiej ekipy śledczej, który wykazał takie skłonności samobójcze lub/i masochistyczne, że przekazał komuś materiały ze śledztwa. Taka osoba musiałaby mieć świadomość, że rosyjskie służby dotrą do niej szybko, a zniknięcie kogoś takiego w obecnych czasach nikogo nie zdziwi. A nawet jeśli nie zniknie, to w tempie ekspresowym trafi na wakacje klimatyczne w łagrze. Jakie warunki panują w łagrach widać choćby po Chodorkowskim.

Rosyjskim władzom tym bardziej nie jest na rękę wyciek materiałów ze śledztwa. Po pierwsze, obnażałby ich słabość w momencie, w którym prężą muskuły, a po drugie Rosja nie ma żadnego interesu w mieszaniu w polskim piekiełku. Czy przy władzy będzie PO czy PiS, Rosjan i tak w Warszawie się nie lubi, a Gazprom jest na cenzurowanym. I nie zmienią tego żadne zaklęcia polityków PiS, którzy bredzą o tym, że Polska jest rosyjskim kondominium. Szczególnie, że jeżeli czyimś kondominium jesteśmy, to raczej USA, a nie Rosji.

Dlaczego polskim władzom nie opłaca się wyciek?

Platformie podbijanie smoleńskiego bębenka może się nawet opłacać. Budzenie demonów i straszenie PiSem to ulubiony sposób PO na zdobywanie elektoratu, ale ostatnie miesiące dowiodły, że jest on coraz mniej skuteczny. Teraz trwa faza, w której PO obiecuje gruszki na wierzbie i korzysta na tym, a dopiero potem na straszeniu PiSem.

Oczywiście, jest możliwe, że ktoś w polskich władzach postanowił się "pobawić", ale jeżeli już to na własny użytek. Platformie, per saldo, taki wyciek się nie opłaci, bo może tylko nabić punktów PiSowi.

Dlaczego PiS może skorzystać na publikacji zdjęć zmasakrowanych zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej?

Umówmy się - Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie, na dłuższą metę, być opozycją konstruktywną. Nie pozwala na to charakter jest prezesa jak i dominujący w niej politycy. Nie jest też w stanie być opozycją "socjalną" z tego prostego powodu, że praktyka dowodzi, że PiS dba o bogatych równie dobrze jak PO, a biednych ma tak samo w czterech literach. Merytoryczna ofensywa była więc prędzej maskirowką niż działaniem obliczonym na budowanie poważnego wizerunku PiS.

Po drugie, PiS jest jedyną partią, która może skorzystać na wycieku tych makabrycznych zdjęć. Podbijanie smoleńskiego bębenka jest najpewniejszym sposobem cementowania elektoratu PiS. Szczególnie, gdy można wzmocnić to antyrosyjską retoryką i kolejnymi dowodami na rzekomy zamach. Służy to budowaniu kultu Lecha Kaczyńskiego, co Jarosławowi Kaczyńskiemu może się przydać w przyszłości. Jak i teraz.

Po trzecie, zastanawiające jest spokojne zachowanie tak Macierewicza, jak i Kaczyńskiego w tej sprawie. Żaden z nich nie eksplodował gigantycznym oburzeniem. Macierewicz po cichu rozesłał zdjęcia "zaprzyjaźnionym ekspertom" kilka dni przed tym, jak o ich istnieniu dowiedziała się reszta kraju (i zapomniał powiadomić o tym prokuraturę), a Kaczyński wydał stonowane oświadczenie świadczące o jego oburzeniu, ale nie rzuca się krzycząc, że to skandal itp. 

Świadczy to o tym, że przynajmniej ci politycy PiS spodziewali się tej sensacji i starannie się do niej przygotowali.

Po czwarte, tak Rosjanie, jak i Polacy odpowiadający za śledztwo zaprzeczają, że komukolwiek były takie zdjęcia w śledztwie potrzebne. Czyli, można przyjąć, że robione były na prywatny użytek przez kogoś obecnego na miejscu katastrofy i w prosektorium.

Również teoria spiskowa "dołączona" do zdjęć przez rosyjskich blogerów Tatiany Konstantinowny Karacubowej i Anton Sizych świadczy o tym, że może ona pochodzić od takich mózgów jak Macierewicz i spółka. Choć może to być też oryginalny wkład tych dwojga w światową historię teorii spiskowych (wpadlibyście na to, że samolot gdzieś wylądował, zastrzelono 96 osób, przeciągnięto wraz z rozczłonkowanym samolotem na miejsce, w którym wszystko znaleziono i jeszcze zdążono porozrywać i zmasakrować zwłoki, a w wszystko to w ca 20-30 minut?).

Reguła "kto skorzysta" świadczy więc o tym, że to PiS może odpowiadać za wyciek zdjęć.

Do następnego (?)

Intel-e-gent

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka