Liberałowie Liberałowie
333
BLOG

Czy w Polsce jednak doszło do spadku PKB?

Liberałowie Liberałowie Gospodarka Obserwuj notkę 8

Siedzę właśnie na seminarium makroekonomicznym i dziwię się niesamowicie przebiegowi debaty. Sławomir Skrzypek, prezes NBP, uważa że wielkim atutem Polski jest poziom wykształcenia społeczeństwa. Co? To chyba maligna, to naiwna wiara w zbawczą moc obrzędów i oświecającą moc nadętych szyldów. Za którymi nierzadko kryją się meble z epoki Gierka i niska aktualność wiedzy. Która polska uczelnia jest w pierwszej setce światowych uczelni? A ile ich jest w drugim tysiącu? Ależ- wierzmy w moc szyldów.

Nauczyłem się wierzyć w niewiarygodnie mało wskaźników ekonomicznych, po tym, jak po skrytykowaniu kilka lat temu spadek jednego ze wskaźników branżowych upaństwowionej branży w następnym roczniku statystycznym odnotowano jego wzrost, niebywały w skali europejskiej, a zamieszany w sprawę polityk dał wprost do zrozumienia, że to są dane banalnie łatwe do fałszowania i jak chcę wzrostu, to on załatwi. Dziś prowadzi wydawnictwo publikujące dane statystyczne i zarabia na kontraktach od bliskich kolegów z rządu.

Podobnież w mojej ocenie jest ze wskaźnikami ekonomicznymi dla Polski. Jak wielka jest szara strefa w Polsce? Raport „Szara strefa w Polsce” bazując na danych GUS podaje dość nieprawdopodobnie niskie dane, ale szacuje od 11 do 21 % szarą strefę wśród pracowników budowlanych i rolniczo-ogrodniczych. Wg innych badań, przeprowadzonych przez CASE, wyłącznie na czarnym rynku pracuje niemal 10 % Polaków, i dla 92 % z nich jest to praca główna (dane za 2007 rok).

Tyle czarna strefa, a ile w szarej, półlegalnej strefie? Słucham jak się dziś wynagradza pracowników, wielkie sumy płacąc pod stołem, a oficjalnie przelewając jedynie tyle, by pracownicy byli ubezpieczeni. Cytując raport: „W roku 2004/2005 wielkość szarej strefy w naszym kraju, szacowana metodą DYNAMIC oraz popytu na pieniądz kształtowała się na poziomie 27,3%. Od roku 1999/2000 nastąpiła zmiana o zaledwie 0,3 procent.” Prof. Alfred Janc dane te uznał za niedoszacowane, gdy mu je dziś odczytałem.

Wg nowszych badań przeprowadzonych przez dr. Friedricha Schneidera (profesor i dziekan Uniwersytetu Jana Keplera w Linzu) wielkość szarej strefy w Polsce wynieść miała 25,1 proc. PKB, a wg już zupełnie najnowszych badań Friedricha Schneidera oraz firmy doradczej A.T.Kearney „poziom względnej wielkości szarej strefy w Polsce sięga 29% , co jest równe 70 miliardom euro”. Jak podaje prasa [1] cytując wyniki badań, „największą koncentracje niezgłoszonych działań obserwujemy w budownictwie gdzie w Polsce sięgają one 40% osób zatrudnionych w tym przemyśle. Kolejne mocno obciążone działy to handel hurtowy i detaliczny, oraz przetwórstwo przemysłowe, gdzie poziom szarej strefy oscyluje w granicach 30%.

Pan Skrzypek stwierdził zaś, że podawane i cytowane przez NBP dane statystyczne przedstawiają jedynie te dane, które da się uchwycić metodami statystycznymi. Życzę więc rządowi pi-arowskiej szerokiej drogi w prezentowaniu danych statystycznych, które dotyczą jedynie 70 % gospodarki. Gdyby może statystyki uchwytywały nieco więcej- szczególnie w budownictwie, gdzie kryzys był największy, albo w sektorze bardzo podatnym na koniunkturę-   „nocnych rozrywek młodych ludzi”, w większości funkcjonującym na czarnym rynku, to obraz stagnacji gospodarczej w mojej opinii mógłby się zmienić w czerwony kolor cyfr obrazujących spadek PKB.

.

Adam Fularz

 

Literatura: 'Szara strefa ma też plusy?' - PRNews.pl, on-line: prnews.pl/nasz-gosc/szara-strefa-ma-tez-plusy-45104.html, dostep 13.03.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Gospodarka