Sąd Najwyższy uchylił decyzję Bronisława Komorowskiego, wówczas marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej, o odmowie utworzenia Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Wolne Konopie".
Jako podstawę odmowy przyjęcia zawiadomienia konserwatywny polityk partii rządzącej wskazał m.in. nieprzedstawienie opinii Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych. Żądano też opinii prokuratora Generalnego. - To jakieś błędne koło, bo prokurator generalny odpisał, że nie wyda nam opinii, zanim nie uzyskamy zgody marszałka - tłumaczyli wówczas pełnomocnicy komitetu na łamach prasy.
Autorzy skargi do Sądu Najwyższego zauważyli, że: "każdemu wniesionemu obywatelskiemu projektowi można zarzucić brak formalny w postaci niedostarczenia opinii jakiejś instytucji, w zależności tylko od tego, jaką instytucję uzna za działającą w materii regulowanej projektem Biuro Prawne Marszałka Sejmu ", i podkreślali że Marszałek Sejmu ma jedynie prawo do sprawdzenia, czy projekt zawiera uzasadnienie, nie jest zaś kjego zadaniem badanie treści owego uzasadnienia. W skardze pisali iż "taka wykładnia prowadzi do nieuzasadnionego rozszerzenia kompetencji Marszałka Sejmu i jego świty. Ustawa nigdzie wyraźnie nie przyznaje Marszałkowi kompetencji w zakresie kontroli materialnej wniesionego projektu".
Autorzy sugerują, że Bronisław Komorowski oszukiwał ludność wnoszącą projekty ustaw, domagając się od nich kolejnych załączników i piętrząc trudności biurokratyczne. "Żaden obowiązek obywateli w zakresie występowania do jakichkolwiek instytucji nie wynika z przepisów, na które powołuje się Marszałek Sejmu w skarżonym postanowieniu"- zauważali. Marszałek dodatkowo piętrzył rozliczne trudności formalne, wskazując to na brak nazwy zmienianej ustawy w nazwie zawiązanego komitetu, choć ten, zdaniem skarżących, nie mógł jej znać w chwili swego zawiązania, bo powstał po to by zmienioną ustawę dopiero stworzyć. Autorzy skargi pisali: "Brak określenia przedmiotu inicjatywy ustawodawczej w oświadczeniu osób o przystąpieniu do jej podjęcia, poprzez nieuzupełnienie nazwy w oświadczeniu o tytuł projektu ustawy, który nawet jeszcze nie powstał, nie jest brakiem formalnym zawiadomienia, o którym mowa w art. 6 ust. 5."
af/Merkuriusz Warszawa
Inne tematy w dziale Polityka