Trudno nazwać działania rządu w sprawie dopalaczy chwalebnymi. Rząd, w stylu populistów niszczy państwo prawa. Na którego straży, poza naszą skromną gazetką, zdaje się nie stać nikt. Halo, gdzie my jesteśmy? Rządzimy się, jak się zdaje, w Państwie Prawa. Tym razem napiszę to z dużej litery. Rozmaite osoby nie będące katolikami, za nic mające garść komercyjnej prasy "mainstreamowej" skupionej wokół tych ludzi, mogą żyć w środowisku w którym konsumuje się, i sprzedaje dopalacze.
Obojetnie jak zdefiniujemy te środowiska, o których etyce czy wierzeniach ja nie posiadam żadnych wyobrażeń, to takie grupy istnieją. Po to się tworzy prawo, by takie grupy, żyjące w innym, wobec katolickiego, konserwatywnego, świata, informować. Akty prawne stanowi się droga otwartych konsultacji publicznych, zapraszając różne, czasem tylko niezorganizowane środowiska.
Rząd działa wbrew prawu. Sprzedawcy tych środków muszą iść do sądu ("Jesteśmy mega stratni. Pójdziemy do sądu"), i szczerze mówiąc będę im kibicował w walce o poszanowanie prawa. Bo, drodzy ludzie stojący za Platformą Obywatelską, Panem Palikotem, PeeSeLem, o to walczymy. Z takimi jak wy, nazwani w "Aktywiście" mianem "bandy ponurych dziadów".
W Polsce jest fatalne, źle stanowione prawo, krepujące swobodę działalności gospodarczej, i wszelkiej w ogóle. Jest jakims absurdem że pchać się tam muszą osoby wykształcone w innych kierunkach, ale w tym kraju chyba trzeba. Ja jestem za Państwem Prawa i przeciwko "ponurym dziadom" z rządu. Jestem ciekaw, co wygra.
af/ Merkuriusz Warszawa
Inne tematy w dziale Polityka