Liberałowie Liberałowie
215
BLOG

O podziałach w ruchu liberalnym

Liberałowie Liberałowie Polityka Obserwuj notkę 2

Wiele osób może sądzi że Platforma Obywatelska ma coś wspólnego z liberalizmem. Jako liberał czuję się wywołany do tablicy. Powiem tak- liberałowie i PO to dwa całkowicie rozłączne środowiska. Nie mamy wiele wspólnego, znamy się pobieżnie. Osoby z Platformy Obywatelskiej są bardzo konserwatywne obyczajowo- są w mojej opinii homofobiczne, i może nie powiedzą tego wprost, ale nie pałają wielką miłością do praw osób LGBTQ. Młodzi działacze z rzadka imprezują, starsi często wydają się współczesnym polskim drobnomieszczaństwem, bez większych rozterek egzystencjalnych. Są to zwykle widzowie stacji TVN24, głównego medium tego ruchu.

Z zainteresowaniem oglądam rozmaitych liberałów starej daty, siwych starszych osób. Kiedyś publikowali homofobiczne teksty- trochę bowiem podróżowali po okolicy i chyba widzieli parady gejowskie u naszego zachodniego sąsiada, raczej ostrzejsze. Dziś- przybrali barwy centrystów, widząc zmianę wiatrów najwyraźniej. Kiedyś pisywali w „Rzeczpospolitej”, dziś muszą się zadowolić pisemkami o małym nakładzie i marginalnym zasięgu. I nie jest to jakaś kara za mniejszy konserwatyzm, ile jakiś odprysk medialno-politycznych przekonfigurowań w Polsce.

Istnieje, owszem, środowisko zapatrzone w część osób z PO, i utożsamiające się z liberalizmem. Jest to organizacja „Projekt Polska” której kongres kiedyś, zapewne przez pomyłkę, odwiedziłem. Ci ludzie, często nienagannie ubrani młodzi dżentelmeni, za jakąś niewiarygodnie dobrą monetę brali wystąpienie ministra Boniego (występował bodajże z jakąś jego wczesną wersją „Polski 2030”). Tymczasem owo wystąpienie było jakimś zlepekiem urzędniczych projektów zwykle znanych od lat i jedynie skomasowanych. Z nauką nie miało to wiele wspólnego, było wręcz antynaukowe, bo oparte o czyjeś widzimisię, a nie badania naukowe.

Środowisko liberalne w Polsce jest bardzo małe, i są w nim olbrzymie podziały. Ja nie chcę mieć nic wspólnego na przykład z czasopismem „Liberté”. Udałem się raz na ich konferencje, i było to ogromne rozczarowanie- poruszono kontrowersyjny temat, i zabrakło czasu na dyskusję. Miałem wrażenie „popsucia zabawy” panom z „Liberté” moją wypowiedzią, przeczącą ich ideom. Zrobiło się niesmacznie, miałem wrażenia bycia tam nadmiarowym meblem. Te osoby chyba nie były specjalnie otwarte na różnorodne poglądy.

A jeszcze większe rozczarowanie przeżyłem gdy zaglądnąłem do zapisu dyskusji, gdzie mój głos skrócono do jakiegoś trywia bez znaczenia, wycinając meritum mojej wypowiedzi. Chciałem owszem, by kiedyś przezwyciężono podziały ruchu liberalnego, ale może lepiej nie odwiedzać się, bo mur chyba rośnie jeszcze większy. Może nawet i dobrze że nie kontaktujemy się. Próbujemy budować osobne środowisko.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka