Potrzebny jest polityk który podniesie tematy gospodarcze, chyba zapomniane. Niech domaga się obniżenia podatków, tudzież ich rozsądniejszego wydawania (zastępując transfery socjalne- przysłowiowymi wędkami). Który podejmie tematykę likwidacji koryta- tych setek państwowych przedsiębiorstw, będących zapleczem kuchennym rządzących partii. To te wszystkie LOT-y, Ciech-y, KGHM-y.
Który domagałby się konkurencji na rynkach sieciowych: w energetyce i gazownictwie - tak by każdy konsument mógł łatwo wybrać dostawcę prądu czy gazu, idącego przez wspólną sieć i mieszającego się tam z innym, ale to nasz konsument decyduje, kto jest producentem jego prądu. Który walczyłby o rozbicie TP S.A. na szereg mniejszych konkurujących ze sobą firm, podobnie jak rozbito koncern AT&T w USA. Zabiegałby o konkurencję na rynku kolei czy autobusów.
W polskiej polityce dramatycznie brak jest liberalnego protagonisty. Nie słychać o takich argumentach, dość popularnych w polityce krajów Europy Zachodniej, na polskim poletku politycznym.
Inne tematy w dziale Polityka