Liberwig Liberwig
2418
BLOG

Rzeczpospolita Sprostytuowana - post scriptum

Liberwig Liberwig Polityka Obserwuj notkę 7

Ten temat wymaga nagłośnienia i wykrzyczenia na całe gardło, aż sprawa przebije się do publicznej wiadomości.

Chodzi mi oczywiście o sprawę poruszoną w poprzedniej notce, dotyczącą bezczelnego napadu na jednego ze świadków, jakiego dopuścił się się niejaki Piotr Gulczyński - na sali sądowej!! - i równie skandalicznego zachowania funkcjonariuszy policji, którzy udawali, że tego nie widzą i odmówili interwencji nawet po tym, kiedy ofiara tegoż zuchwałego napadu pokazała im całe zajście udokumentowane na taśmie video.

Dla przypomnienia

Prawda, że śliczne? A co z tego wynika?

Czy wystarczy tylko obarczyć policję (konkretnych funkcjonariuszy)  winą za całą skandaliczną sytuację?

Przecież ci policjanci - ta pancia i reszta negatywnych bohaterów tego filmu - mają swoich przełożonych, a oni z kolei swoich i tak do samej góry, aż do ministerstwa. I NIKT NA TO NIE ZAREAGOWAŁ. Zatem, czy źródłem zła jest tu policja sama w sobie? Nie, policja (czyli w tym przypadku owo skandaliczne zachowanie) to już tylko efekt końcowy toczącej Polskę patologii. A co powiedzieć o innych instytucjach społecznej kontroli? Co powiedzieć o "me(r)diach"? Przecież ten film trafił na biurka redaktorskie wszystkich mediów - czy dowiedzieliśmy  się o tym skandalu z telewizji - TVP, TVN-u, Polsatu, WSI-24 lub innego gówna - lub z wysokonakładowej prasy? Nie, dowiedzieliśmy się o całej sprawie  z niszowego kanału internetowego. W normalnym państwie, po czymś takim powinien upaść rząd - media emitowałyby ten reportaż 5 razy dziennie - dotąd, aż wszystkie osoby urzędowe, które w obliczu takiego bezczelnego chamstwa i bezprawia (uderzenie świadka na sali sądowej, w obecności Sądu!!!!)zachowały się w tak skandaliczny sposób, zostałyby zindentyfikowane i pociągnięte do odpowiedzialności nie tylko dyscyplinarnej, ale i być może karnej, a dymisja ministra odpowiadającego za policję byłaby kwestią godzin. Ale nie w naszym postubeckim Dyzmolandzie.
Przecież ta pancia i jej kolesie w mundurach musieli skądś wiedzieć, że nie wolno im nawet wylegitymowaćtego całego "prezesa" owego operetkowego Instytutu Nikodema Dyzmy - nie mówiąc już o zatrzymaniu. W końcu sprawa dotyczyła agenta "Bolka" - a co za tym idzie całego szeregu mitów i kłamstw na jakich zbudowano nasze "demokratyczne państwo prawne". Czyli wynika stąd, że już nawet na najniższych szczeblach wymiaru sprawiedliwości (szeregowi policjanci) istnieje świadomość rzeczywistych struktur władzy, czyli tego, że leży ona daleko poza oficjalnymi konstytucyjnymi organami - inaczej chyba nie dostaliby takiego pietra? A ich przełożeni, do których poszły na skargę owe ofiary tego bezczelnego bezprawia? Kiedy tylko zorientowali się, czego dotyczy sprawa, to strach zacisnął im pośladki jeszcze mocniej - no, ale ci to już nie tylko przeczuwają, ale dokładnie wiedzą, kto tak naprawdę rządzi poza tymi atrapami "prawa" w których statystują i których fikcję współtworzą.
Ale powtarzam pytanie? Czy to tylko wina policji? Ot, pancia miała humorek i tak się zachowała? To w takim razie, gdzie jej przełożeni? Gdzie me(r)dia, które - nie oszukujmy się - doskonale wiedzą o całej sprawie? Nawet w najlepiej rządzonym państwie można sobie wyobrazić podobny skandal (mam na myśli nie samo zachowanie owego "prezesa" Instytutu Nikodema Dyzmy, ale przede wszystkim zachowanie policji) - z tym, że w państwie normalnym, jeżeli zawodzi jedno kółko machiny państwa, to jego błąd i zaniedbanie jest natychmiast naprawione przez inne instytucje, a konsekwencje zostają wyciągnięte. Ale nie u nas. 

U nas mamy bowiem do czynienia ze świadomie zaprojektowanym systemem mafijnym, z którego składają się nasze struktury władzy, funkcjonującej w oparciu o pewien całościowy system kłamstwa, które narzucane jest obywatelom w imię obrony interesów pookrągłostołowej mafii.


Jak działa zatem nasze państwo? Pomijając już wątek rabunkowej gospodarki naszych okupantów (rujnowanie nas monstrualnym zadłużeniem i lawinowo podnoszonymi podatkami - zupełnie jak za PRL), właśnie następuje zrzucenie kolejnej maski tej pseudotransformacji ustrojowej i powrót do tego, co było jeszcze bardziej niekiedy upokarzające i trudne do zniesienia, od znanej nam z czasów PRL-u ekonomicznej biedy - bezczelnego poczucia bezkarności naszych okupantów, którzy nawet dziś - podobnie jak w czasach Breżniewa - wiedzą, że nawet w obliczu tak jawnego skalndalu i bezprawia, wszyscy mogą im skoczyć. Do tej pory - mimo tej "transformacji" okradali nas ciągle tak samo, jak robiła to władza za poprzedniej komuny, ale przynamniej silili się na utrzymywanie pozorów jakiejś praworządności. Starali się kraść w białych rękawiczkach i unikać jawnego terroru i swoich dresiarsko-bandyckich popisów. Teraz już nawet te pozory im wiszą - następuje recydywa tych najgorszych cech charakterystycznych dla ustroju totalitarnego.

Liberwig
O mnie Liberwig

Jaki jestem? Wyjdzie samo, ale jedno mogę napisać od razu - nie znoszę Dyzmów i zuchwałej głupoty, a tego ciągle nam przybywa. W wolnych chwilach czytam i podróżuję - www.liberwig.republika.pl Motto życiowe: Nie kłóć się z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka