Liberwig Liberwig
422
BLOG

Red. Janke bezkompromisowy i zasadniczy - tylko zapłon spóźniony

Liberwig Liberwig Polityka Obserwuj notkę 7

Do skreślenia tej notki skłonił mnie niedawny tekst red. Janke o Moderacji w Salonie. Chodziło o wyeliminowanie "agresywnych" i niecenzuralnych być może niekiedy wypowiedzi - zwłaszcza określeń i epitetów (jak się domyślam) pod adresem rozmaitych osób - domyślam się też, których. Powodem tej akcji nasilonego moderowania (zagrożonego większymi represjami - które, jak wiadomo z nowoczesnych doktryn prawnych, wcale nie odstraszają), ma być utrzymanie pewnego poziomu Salonu 24, aby nie upodobnił się on do przesyconych chamską głupotą internetowych forów pod wiadomościami na największych portalach. Cel niby szlachetny - ale czasami takie lekarstwo może być gorsze od choroby - tym bardziej, że sama choroba też ma znacznie więcej przyczyn i płaszczyzn, niż to się na pierwszy rzut oka wydaje.    

Co stało się takiego, że red. Janke zauważył nagły przypływ agresji i coraz dosadniejszych epitetów pod adresem niektórych osób? Spirytus movens tego zjawiska można zapewne upatrywać w coraz to bardziej narastającej świadomości przyczyn nagłego wzrostu podatków - długu publicznym i informacjach o coraz to wyższych deficytach kolejnych budżetów, które się na owy dług przekładają, a także powoli rozumianej coraz bardziej konieczności spłacania tego - właśnie z naszych podatków. Nie ma co ukrywać - temat długu stał się ostatnio bardzo modny i coraz bardziej aktywnymi konferansjerami tematu stają się ci, którzy do tej pory nigdy się podobnymi sprawami nie interesowali, zaś jedyna ich dziennikarska działalność sprowadzała się już nawet nie do dzielenia na cztery, ale wręcz do rozszczepiania na drzazgi, rozmaitych personalnych pyskówek między naszymi Dyzmami - pyskówek pozbawionych jakiegokolwiek sensu i znaczenia dla ważnych spraw państwa i nas - obywateli. Owi dziennikarze zajmowali się wręcz usypianiem społeczeństwa - zamiast podejmowania w sposób zdecydowany ważnych tematów (ewentualnie zapraszania do swoich wielkonakładowych mediów i programów ludzi, którzy próbowali to robić w swoich niszowych wydawnictwach), zapraszali ciągle tych samych Dyzmów i przygłupów, którzy tysiące razy bełkotali te swoje załgane, uspokajające slogany rodem z propagandy sukcesu lat gierkowskich. Można się zastanawiać - dlaczego owi dziennikarze to robili - dlaczego zamiast częsciej zapraszać do swoich programów ludzi, którzy problem deficytu i stanu naszego państwa dostrzegali już kilkanaście lat temu, woleli usypiać społeczeństwo pasjonującymi debatami między Pawlakiem, Kwaśniewskim, a Geremkiem - przecież te kretynizmy stanowiły 95% naszych progamów polityczno - publicystycznych przez ostatnie 15 lat !! 

Obecnie, kiedy woda zaczyna nam się już wlewać do uszu i nosa i już nie da się dłużej ukrywać stanu naszego państwa i nieprzyjemnych konsekwencji, które my, jako podatnicy będziemy musieli ponosić - coraz więcej  tych, którzy wcześniej byli owymi usypiaczami, zaczyna stawiać się w pierwszym szeregu walki z rozrzutnością państwa i polityków. Niby lepiej późno, niż wcale, ale warto się zastanowić, co takiego im się stało (jakie demony ich nawiedziły), że nagle zaczynają gardłować o tematach, których poruszanie uważane było jeszcze niedawno - też przez nich - za szczyt oszołomstwa, które mógł reprezentować co najwyżej Korwin - Mikke lub inny "kanapowy" polityk. Tego, to oczywiście nie wiem - więc może sami wyjaśnią...

Jedno jest pewne - coraz bardziej agresywnych i nasyconych epitetami wypowiedzi będzie przybywać - proporcjonalnie do stopnia wzrostu świadomości o rozpaczliwym stanie, w jakim znajduje się Polska. Nie ukrywam, że owe agresywne i zawierające epitety wypowiedzi są i moją skromną zasługą - z tym, że muszę się przyznać bez bicia, że uprawiam je już od dawna - właśnie dlatego, że znam stan finansów państwa i rozumiałem konsekwencje tego stanu rzeczy jeszcze wtedy, kiedy "poważni dziennikarze" za szczyt ważnych dla Polski spraw uważali spory między Jackim Żakowskim a Janiną Paradowską lub Aleksandrem Kwaśniewskim a Leszkiem Millerem. Godzinami potrafili uprawiać ten magiel - co Rysio powiedział o Zdzisiu i co na to Heniek. Kiedy tacy jak choćby ja (i tysiące innych w sieci lub nieliczne jednostki posiadające dostęp do profesjonalnych mediów) próbowali coraz donośniejszymi głosami wykrzyczeć, że z Polską dzieje się coś złego, to oni godzinami (w skali jednego dnia) rozprawiali, co będzie lepsze dla takiej lub innej partii lub konkretnego Dyzmy walczącego o władzę w swojej mafii. 

Jak wspomniałem - poziom frustracji i agresji będzie narastał - a przecież  to co tak zniesmacza red. Janke (który sam zaczyna coraz głośniej poruszać temat długu), to dopiero  przygrywka - przedsmak tego, co czeka nas kiedy już poznamy całą prawdę o naszej sytuacji i poczujemy naprawdę dotkliwe ciosy, które przyjdzie nam znosić z tej okazji - utrata wieloletnich oszczędności lub nawet niekiedy dorobków całego dotychczasowego życia, kiedy nastąpi załamanie na wzór argentyński lub grecki. Jeżeli ten agresywny i pełen niekiedy inwektyw (w większości przypadków w pełni uzasadnionych) język tak zniesmacza red. Janke, to może spróbowałby on wreszcie zrozumieć, że my nie robimy tego na zasadzie małego dziecka, które popisuje się przy stole okrzykiem "dupa" - ku zdumieniu rodziców, tylko w ten sposób rozpaczliwie walczymy o nasz kraj i naszą Wolność, o wyrwanie Polski spod okupacji tej (i tu będzie w pełni uzasadniony agresywny epitet) bandy złodziei i sk...synów - i że to nie jest żadna zabawa, tylko rozpaczliwa walka o nasz kraj i resztki naszej Wolności.  

Liberwig
O mnie Liberwig

Jaki jestem? Wyjdzie samo, ale jedno mogę napisać od razu - nie znoszę Dyzmów i zuchwałej głupoty, a tego ciągle nam przybywa. W wolnych chwilach czytam i podróżuję - www.liberwig.republika.pl Motto życiowe: Nie kłóć się z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka