libellus libellus
366
BLOG

Co wypada ministrowi Brudzińskiemu?

libellus libellus Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Nie ma chyba staranniej rozwijanej i lepiej inwestowanej dziedziny wiedzy niż sztuka manipulowania tłumem. Totalna opozycja sprawia wprawdzie wrażenie w swoich ostatnich podrygach mało lotnej, ale nawet w jej szeregach nie brakuje takich, którzy doceniają i stosują chwyty z dziedziny, w której specjalizował się niezapomniany Orwellowski Squealer. Świetne posunięcie – zorganizować na tydzień przed wyborami samorządowymi Marsz Równości. Wiadomo, że pojawią się dzielni chłopcy z Ruchu Narodowego, zachęceni peanami na ich cześć po tym, jak to obronili niemal jak Kmicic przed Szwedami, Jasną Górę przed homoseksualistami. Jakkolwiek by się sprawy nie potoczyły, zawsze się coś ugra. Albo Policja nie zareaguje, kiedy chłopcy narodowcy zaczną okładać równych i wtedy się zacznie wyć, że pisowska Policja pozwala na napaść na legalne zgromadzenie, albo się powstrzyma agresorów i wtedy oni sami zaczną wyć, że się ich gorzej traktuje niż kontrmanifestantów z KOD-u, co to się na ulicach kładli. Perfidia na mistrzowskim poziomie. Chapeu bas! Szkoda tylko, że Ruch Narodowy do hasła „Bóg, Honor i Ojczyzna” nie dołączył jeszcze jednej wartości – Rozumu.

No ale mleko się rozlało i w Sieci wre od wczoraj. Zgodnie z przewidywaniami pomysłodawców Marszu Równości chłopcy narodowcy robią za skrzywdzone ofiary pisowskiego reżimu, których policjanci nie chcieli jak Frasyniuka na rękach nosić, prowokatorzy podgrzewają atmosferę, a oburzeni twitterowicze od czci i wiary odsadzają ministra Brudzińskiego. Dla kronikarskiej dokładności warto odnotować, że ten ostatni bez specjalnego przejęcia lekko odpiera szermując ironią i sarkazmem głosy oburzonych. I to – jak łatwo przewidzieć – budzi największą wściekłość.

A bo to minister. A minister, jak wiadomo, ma obowiązek z czcią traktować każdą – i arogancką, i będącą bzdurnym bełkotem - wypowiedź. Najlepiej, jakby sobie głowę popiołem posypał i ukorzył się przed równymi, narodowcami, słynnymi blogerami i w ogóle wszystkimi, którzy mają do niego pretensje. Dziwne jakieś panuje przekonanie w narodzie, że świętym prawem hejtera jest wylewać wiadro pomyj na głowę innym, bandziora dać komuś w mordę, a złodzieja kraść, natomiast nie wypada wręcz złośliwie odpowiedzieć hejterowi, obić mordy bandziorowi i pogonić złodzieja. A już zwłaszcza nie wypada ministrowi. No, jeszcze policjantowi, nauczycielowi, profesorowi, urzędnikowi i im podobnym. Mają siedzieć cicho, nadstawić drugi policzek i przeprosić. A jak nie to – do dymisji bezczelnego.

I fajnie jest. Dzielni internauci zamiast patrzeć na ręce kandydatom na samorządowców, zajmują się dyskusją o tym, co komu wypada, a co nie. A totalna opozycja zaciera ręce.


libellus
O mnie libellus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka