13-go maja 2008r legło w gruzach życie zawodowe, a także prywatne dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego - autora m.in licznych reportaży i programów w TVP: "Oblicza prawdy" o dzialalności SB i magazynu śledczego "30 minut" o przestepczej działalności WSI. Tego dnia do jego mieszkania wtargnęli uzbrojeni funkcjonariusze ABW. Został oskażony o przekazanie tajnego Aneksu Komisji Macierewicza spółce Agora. Ten zarzut szybko zmieniono na zarzut płatnej protekcji....Dziennikarski dorobek życia został mu odbrany. Wiele tajnych akt i tajnych materiałów z prowadzonego śledztwa w sprawie zabójstwa ks Popiełuszki nigdy nie odzyskał. ABW dokonało też przeszukań w innych mieszkaniach - członków Komisji : Piotra Bączka ( asystent Macierewicza) i dr Leszka Pietrzaka z lubelskiego IPN-u.
W 1997r Sumliński, będąc dziennikarzem prężnie rozwijającego się ogólnopolskiego dziennika "Życia", na swojej zawodowej drodze spotkał Aleksandra Lichodzkiego - jednego z z dwóch poufnych informatorów gazety, potwierdzającego znajomość Kwaśniewskiego z Ałganowem. Aleksander Lichodzki - uczeń Moskwy i szczęśliwy posiadacz błyskotliwej PRLowskiej kariery oraz szybkich awansów w Wojskowych Służbach Wewnętrznych (które bez próby weryfikacji przekształcono w WSI). Za szefowania w MONie Bronisława Komorowskiego uzyskał awans na stanowisko generalskie i uprawnienia do wyższej emerytury. Po rezygnacji z dalszej działalności w "firmie", bez problemu zatrudniany był przez suto opłacane agendy wojskowe jako konsultant lub doradca. W wolnej Polsce żyło mu się równie dobrze, jak w reżimowej. To on będąc wieloletnim informatorem Sumlińskiego poznał go z płk Tobiaszem.
Płk Leszek Tobiasz - oficer WSI, zawodowo zajmował się niszczeniem ludzi. Inwigilował kościelnych hierarchów ( operacja "Anioł" - szantaż na arcybiskupie Paetzu). Pomawiał wielu o przestępstwa, których nie było, za co był ścigany przez warszawską prokuraturę garnizonową. W 2006r pomówieniami zniszczył życie dwóch oficerów kontrwywiadu, oskarżając ich o bardzo poważne przestępstwo i podejrzane kontakty z rosyjskimi służbami. Badanie jego zarzutów trwało rok i wykazało całkowitą ich bezpodstawność, ale z oficerów "nie było już co zbierać". Prokuratura przyglądając się Tobiaszowi wpadła na ślad sprawy o kryptonimie "Siwy" z końca lat 90-tych, z której wynikało, że to właśnie on miał podejrzane kontakty z rosyjskim wywiadem. Śledztwo zmierzało do postawienia mu zarzutów z górnej półki, ale....w 2007r zmieniła się władza, do której to płk Tobiasz, jako wzorowy obywatel pobiegł poinformować poprzez swego znajomka marszałka Komorowskiego o rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej (Sumliński miał powoływać się na wpływy w Komisji i obiecywać Tobiaszowi pozytywną weryfikacje za 200tys zł). Za obietnicę głowy Macierewicza i dowodów na skompromitowanie komisji, ABW "zaopiekowało" się aktami Tobiasza. Oskarżenia tej jednej osoby wystarczyły, by aresztować Wojciecha Sumlińskiego.
Przejdzmy do osoby kluczowej tego dramatu. Bronisław Komorowski, ówczesny marszałek, spotykał się z Lichodzkim i Tobiaszem przez dwa miesiące ( w tej sprawie kłamał w prokuraturze, mówiąc, że spotkał się tylko dwa razy). Ich propozycja dostarczenia dowodów na rzekomą korupcję w Komisji spadła mu jak z nieba. Skompromitowanie "flagowego okrętu PiS" to jedno, ale bardziej bał się o informacje na temat swojej przeszłości zawarte w "Aneksie". Nic więc dziwnego, że jak sam przyznał "wyraził zainteresowanie propozycją". Dla jasności - propozycją nielegalnego wydobycia dokumentu opatrzonego klauzulą najwyższej tajności. Kiedy o jego spotkaniach wiedziało coraz więcej osób, zwołał tajne spotkanie z udziałem szefa ABW, Krzysztofa Bondaryka i płk Tobiasza. Po spotkaniu Bondaryk zawiózł Tobiasza do siedziby ABW.
W listopadzie 2008r w tej sprawie zeznawał Paweł Graś - wówczas koordynator ds. służb specjalnych. Powiedział wtedy, że tzw. "afera aneksowa" mogła być prowokacją WSI i on nie chce mieć z tym nic wspólnego. Na pytanie dlaczego sprawą zajmowała się ABW, a nie SKW, odpowiedział, : "marszałek Komorowski poinformował mnie, że Lichodzki może być powiązany z rosyjskim wywiadem..."
Zeznający po Grasiu, Krzysztof Bondaryk o współpracy płk Tobiasza z ABW nie chciał rozmawiać -bez zbędnych ceregieli zasłonił się tajemnicą państwową.
Na 1-go marca 2012r zaplanowana była rozprawa, na której przesłuchany miał być płk Tobiasz w celu wyjaśnienia rozbieżności w zeznaniach Tobiasza i Komorowskiego. Niestety, jeden z najważniejszych świadków w tym procesie zmarł w tajemniczych okolicznościach, "zatańcowując się " na śmierć podczas imprezy integracyjnej pracowników Mazowieckiej Wojewódzkiej Komendy OHP.
Wracając do marszałka.... Komorowski wiedział z kim się zadaje i w dodatku "wyrażał zainteresowanie" nielegalnymi propozycjami. Takie zeznania powinny zmieść go ze sceny politycznej, ale.... tak się nie stało. W podobnym przypadku Józef Oleksy stracił stanowisko premiera, a Aleksander Kwasniewski przy gigantycznej aferze otarł się o to samo. Marszałek Komorowski - najwyrazniej lepiej umocowany, dostał medialne wsparcie i...jego kariera toczyła się dalej...
10 kwietnia 2010r wykazał się niezwykłym refleksem. Nie czekając na oficjalne świadectwo śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przejął władzę w Polsce i pobiegł do prezydenckich szuflad...
Za ten pośpiech i wiele innych "zasług" spotkała go nagroda - kilka miesięcy pózniej został prezydentem Polski.
Na spotkaniu w Lublinie Wojciech Sumliński próbuje dać odpowiedz na pytanie : Czy żyjemy w wolnej Polsce?...
Inne tematy w dziale Polityka