Jak wiadomo, polski prokurator został niedawno wysłany do Włoch. Na podstawie nieznanych przepisów i w nieokreślonym trybie przeprowadzi tam ściśle tajne czynności dochodzeniowe. Poprzednim razem prokurator wysłany został w podobnej sprawie do Egiptu. Wstajemy z kolan.
Z naszego podwórka-aresztowano pana Andrzeja W., który przyznał się do zamordowania 20-letniej Kai. Zaginięcie Kai zgłosili jej rodzice. Dzwonili do niej, odebrał jej morderca, który stwierdził, że Kaja źle się czuje i nie może rozmawiać. Przy kolejnych próbach kontaktu telefon dziewczyny nie odpowiadał. Rodzice zgłosili więc zaginięcie.
Policja dokonała podobno przeszukania mieszkania mordercy. Dziewczyny ani niczego podejrzanego, nie odnaleziono.
Po 11 dniach sprawą zainteresowała się dziennikarka Polsatu. Postarała się dostać do mieszkania mordercy. Będąc pod drzwiami poczuła smród i zawiadomiła policję. Po otwarciu mieszkania w wersalce odnaleziono rozkładające się zwłoki dziewczyny...
W zeszłym roku w Polsce zgłoszono około 20 000 zaginięć. Około 1 000 osób nie odnaleziono. Około 30% tej grupy stanowią nieletni.
Czy państwo powinno zatrudnić więcej dziennikarek, a policję i prokuratorów wysłać do ciepłych krajów?
