Najpierw odpowiem na pytanie, kto to jest My? My, to prawicowa opozycja. A co to znaczy, że nie wygramy? Po pojęciem "niewygrania" wyborów, rozumiem każdy wynik gorszy od takiego, który daje PiS możliwość samodzielnego rządzenia Polską! Żeby odnieść sukces, PiS musi samodzielnie rządzić! Żeby mieć realny, trwały wpływ na media, Radę Radiofonii i Telewizji, rady nadzorcze spółek medialnych i innych, na sądownictwo i resorty siłowe, politykę międzynarodową, wewnątrz- i poza-unijną PiS musi wygrać wybory tak, jak Orban, całkowicie i bezdyskusyjnie!
Ale żeby tak się stało, trzeba przestać zachowywać się jak dzieci w piaskownicy. Panowie Ziemkiewicz i Macierewicz muszą wreszcie wydorośleć. Nie chcę tu i teraz pisać, kto - moim zdaniem - ma więcej, a kto mniej racji i dlaczego, bo to TERAZ nie ma zasadniczego znaczenia.Przyczyny katastrofy trzeba wyjaśnić i to powinno panów łączyć, a kto kogo pocałuje i gdzie, to sobie powinni załatwiać sami, a nie zawracać głowy takimi sprawami wyborcom, bo to tylko nam wszystkim szkodzi!
Żeby wygrać wybory, trzeba przestać się obrażać na krytykę, zwłaszcza tę konstruktywną. Można znaleźć przykłady osób, które za słowa krytyki zostały odsądzone od czci i wary. Mam prawie pewność, że i mnie spotka to samo...
A skoro już o wolnych mediach mowa, trzeba przyciągać do nich ludzi, zwykłych ludzi, przez ciekawą ofertę nie tylko patriotyczną, ale też sportową, informacyjną, rozrywkową.
Trzeba wreszcie skończyć z naiwną wiarą w idealnych "prawicowych ludzi", którzy wygrają wybory i z przekonaniem, że teraz już wahadło musi wahnąć się w prawą stronę. Takich idealnych ludzi nie ma, albo jest niewielu, a nawet gdyby byli, to nie oni wygrają wybory. Wygrywa się wybory przez przyciągnięcie szerokich mas zwykłych ludzi, którzy piją piwo, lubią szybkie samochody, lubią sex, plotki itd, itp. Dokładnie tak jak to zrobił Orban na Węgrzech! A wahadło oczywiście wahnie się teraz w prawo, na skutek koszmarnych błędów popełnianych przez rząd, ale to, co niewątpliwie psuje obecna władza, może nie wystarczyć, by wychylenie wahadła było wystarczająco duże! Trzeba pomagać, pracować, współpracować na rzecz tego, by wahadło miało odpowiednią energię!
I tu koło się zamyka. Żeby wygrać wybory trzeba przyciągać, a nie odstraszać potencjalnych sojuszników, szukać wspólnych poglądów i je podkreślać, a nie wynajdywać najdrobniejsze różnice! Trzeba być jak, nie przymierzając, Pan Jezus, z dzisiejszej Ewangelii, który potrafił przyciągnąć do siebie każdego, nawet - co było dla współczesnych mu Żydów zupełnie nie do pomyślenia - Samarytankę i to pięciokrotnie zamężną, żyjącą aktualnie w konkubinacie!
Losek
Katolik. A nawet "katol". Prawak. Chirurg, amatorsko muzyk. Autor książek: "Chirurdzy. Opowieści prawdziwe". "Chirurgiczne cięcie. Opowieści jeszcze bardziej prawdziwe" i dwóch powieści: sensacyjno-filozoficznej "Biała Plama", oraz "Wojownicy Kecharitomene".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka