Obama-hype, debilne media i wory na paciorki - czyli muszę Państwa rozczarować.
Polskie media odliczając countdown do lądowania AirForce One na warszawskim Okęciu, wręcz zachłystują się rozwałkowywaniem nawet najdrobniejszych, takze tych debilnych jak utkniecie prezydenckiel limuzyny czy suknia Pierwszej Damy (głównie tych) szczegółów wizyty amerykańskiego prezydenta w Europie. Na forach internetowych z lupą w ręku trzeba szukać tekstów innych niż poswięconych dzisiejszej wizycie. Pytania o czym nasi, hmm politycy, mają z Obamą rozmawiać, o co prosić, czego żądać i w jaki sposób, etc., etc. walczą o palmę pierszeństwa z ciekawością co też nam „uncle Obama” z Ameryki przywiezie.
Aby nie być gołosłownym: wczorajsza ramówka hot-news na portalu tvn24 o godzinie 14.30:
12.42 Prezes PiS przyjdzie do Obamy. Spotkanie u Komorowskiego
13.46 ABW uspokaja przed wizytą Obamy
13.39 Obama, Cameron i mała biała piłka
13.16 Najlepiej chroniony człowiek świata i jego pretorianie
11.50 Zgrzyty wizyty Obamy
11.31 Secret Service już w Polsce. "Bestia" przyleci przed Obamą
06.36 Michelle, coś ty włożyła?
Tch którzy już szykują worki na paciorki a także tych bajdurzących bez sensu o „epokowej wizycie” muszę niestety rozczarować. Po pierwsze do Gwiazdki jeszcze trochę wody w Wisle i Potomaku upłynie a po drugie, głównym powodem przyjazdu Obamy do Europy nie jest ani chęć odwiedzenia irlandzkiej prowincji czy też lunch z brytyjska królowa, czy też, co niektórzy sugerują a inni na sama myśl dostają nocych polucji, zwyczajowe przy takich wizytach dyplomatycznych intymności z polskim prezydentem, premierem czy nawet szefem opozycji (kolejność każdy może sam sobie ustawić) - lecz szczyt G8 we francuskim Deauville.
O Deauville polskie media albo milczą, albo podają bzdurne informacje myląc daty, wydarzenia i osoby, albo spychają gdzieś na margines (przynajmniej tak bylo wczoraj). Niesłusznie, bo ten szczyt jest ważny z wielu powodów. Wystarczy zerknąć na program czyli agende zeby zrozumieć dlaczego.
New media: Po raz pierwszy w histori G8, 18 przywódców z najbogatszych krajów świata dyskutuje o cyberspace jako katalizatorze wrostu przemysłowego oraz jego roli jako nośnika informacji w przemianach światowych. Celem szczytu jest nawiązanie międzynarodowej wspólpracy nad tzw. „odpowiedzialnym internetem”, czyli ochronie danych osobowych, praw autorskich czy walki z cyber-przestępstwami.
Dopiero kolejne punkty to, energia atomowa i zmiany klimatyczne, „Arabska Wiosna” i Afryka, międzynarodowe bezpieczeństwo oraz światowa gospodarka.
Jakby potwierdzeniem hierachi ważnosci tematów w Dauville była poniedziałkowa, inauguracyjna mowa prezydenta Sarkozy’ego na tzw. „e-G8”. Przed przybyłymi licznie wielkimi cyberprzestrzeni od Marka Zuckerberga (Facebook) i Jeffa Bezosa (Amazon) po Erica Schmidta (Google) oraz przedstawicielami mediów z całego świata, Sarkozy powiedział - podkreślając role nowych mediów w „Arabskiej Wiosnie” - że Internet nie może być własnością żadnego państwa a poziom swobody wypowiedzi w inernecie jest kryterium świadczacym o „demokracji lub dyktaturze”. (Ciekawie wygląda to na tle ostatnich decyzji dotyczących internetowej cenzury w Turcji). Prezydent Francji Sarkozy wezwał równocześnie do poszanowania „minimum standardów” w sieci polegających na ochronie danych osobowych oraz praw autorskich. Mowa prezydenta Fracji była rzeczywiście ciekawa, tym bardziej że, swoimi wcześniejszymi wystapieniami raczej nie zaslużył on sobie na miano gorącego orędownika wolności w cyberspace.
Wracając na nasze odświętnie wystrojone na przybycie szanownego gościa podwórko to kilka dni temu pan poseł Kowal raczył był napisać o zaściankowosci polskich mediów, braku informacji nie tylko z dalekiego świata ale także z wydarzeń u naszych bezpośrednich sąsiadów. Trudno nie przyznać mu racji. We wtorek na Białorusi niespodziewanie zdewaluowano białoruskiego Rubla o równo 50 procent. Wiadomść ta walczyła na CNN (a takze innach światowych informatorach) o pierszeństwo z informacjami o tornadzie w Joplin, Missouri, islandzkim wulkanie o niewymawialnej nazwie i własnie G8 z Obama w tle. Z USA do Białorusi, odwrotnie niż z Polski, kawał drogi a jednak informacyjna dysproporcja tak bije po oczach, że ręce swierzbią :)
R’n’R
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka