Weltschmerz* – określenie autorstwa niemieckiego prekursora romantyzmu Jean Paula** opisujące zespół nastrojów i emocji jak depresja, smutek, apatia, nostalgia - wynikających z myśli o niedoskonałości świata, a właściwie ze zderzenia chęci działania i niemożności realizacji. Dysonans kończący się zwykle ucieczką od świata realnego i owocujący agresją wobec otoczenia lub siebie samego. Niemiecki słownik braci Grimm tłumaczy Weltschmerz jako głeboki żal nad niedoskonałością świata (tiefe Traurigkeit über die Unzulänglichkeit der Welt)a w znanej większości Blogerów (zakładam optymistycznie) powieści Goethego, “Cierpienia młodego Wertera”, weltschmerzu doświadcza tytułowy bohater, który uważa, że świat go nie rozumie i jest samotny w skazanej na niepowodzenie walce z fatum. Opuszczony i zdradzony przez wszystkich.
Być może właśnie dlatego, polska prawica narodowa, lub obóz polityczny który się za takową uważa, z uporem szuka coraz to nowych prominentnych sprzymierzeńców, idoli, ikon. Jak wiadomo, w prominentnym cieniu zawsze można sie ogrzać, nabrać sił lub przynajmniej wyżalić i wysmarkać w rąbek panaidolowej kapoty. Po licznych próbach ze świata wielkiej polityki (powiedzmy sobie szczerze, raczej nieudanych), jak Orbán, Gauck czy Romney, którzy okazali się być absolutnie nieromantycznymi realistami, przyszla kolej na sport i szeroko rozumianą kulturę. Prawica zakochała się nagle w Radwańskiej a reprezentujący wspomnianą kulturę Kukiz, w prawicy. Co z tego jeszcze będzie - nie wiem - ale biorąc pod uwagę, że tam gdzie weltschmerz to zawsze niedaleko patos, te dziwne przymierza mogą dać owoce odwrotne od zakładanych. Skończyć się to może jak zwykle, czyli w najlepszym wypadku, rozczarowaniem - w najgorszym, kolejną farsą.
Oczywiście idolowe niedostatki prawicy nie pozostają niezauważone wsród ewentualnych kandydatów, niekoniecznie najlepszej proweniencji. Ostatnio właściciel Amber Gold, Marcin Plichta, powiedział dziennikarzom tygodnika "Wprost", że syn premiera Michał Tusk, zdradzał mu tajemnice handlowe swojego pracodawcy - Portu Lotniczego w Gdańsku. Wróg naszych wrogów naszym sprzymierzeńcem i Plichta idolem prawicy? Dlaczego nie. Skoro kibolom wybaczono nieprzyjemny zapaszek, to Plichta - który przy odrobinie dobrej woli przejdzie za ofiarę systemu - tym bardziej . Biedaczek Plichta „zgwałcony“ przez bandę Tusków, to samo się prosi na widelec. Wypowiedź właściciela parabanku dziwnie zbiegła się w czasie z sieciowym tekstem mistrza
weltschemerzu, pana
Zbigniewa Kuźmiuka , oraz niezawodnego
Kolegi Rybitzky'egio którzy nie pozostawiają najmniejszej wątpliwości, kto w tej aferze jest prawdziwym czarnym charakterem.
Przypadek?
R’n’R
* ból świata; Władysław Kopaliński
** Johann Paul Friedrich Richter; 1763 – 1825
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka