Zakończył się właśnie IV Kongres Kobiet. Przedstawiono postulaty, wręczono nagrody, były mowy, oklaski i kwiatki … no i fajnie. Nie będę komentować, bo wszystko do przeczytania i obejrzenia na pierwszych stronach, chciwych sensacji tabloidów. Jedynie mała dygresja, zza podwójnej gardy, jedno niewinne i nieśmiałe pytanko. Kiedy nasz samczy kongres?
Nie dość, że nazywani jestesmy płcią brzydką, żyjemy statystycznie krócej niż płeć zwana piękną (lub przekornie “słabą”, ha, ha), po ciężkim dniu pracy jesteśmy zmuszani do uciążliwych i uwłaczających męskaiej naturze tzw. obowiązków domowych, to do tego wszystkiego, musimy się tłumaczyć z każdej dupereli, z każdego wypitego piwka, z każdej wydanej złotówki i każdej chwili spędzonej w miłym kumpelskim towarzystwie. Oceniając realistycznie naszą pieską dolę to nic nam w zasadzie nie wolno ale za wszystko ponosimy odpowiedzialność i to my, my chłopy, poddawani jesteśmy jak najbardziej realnym karom, za nasze najczęściej wyimaginowane przewinienia.
Czy można winić wilka za wilczą naturę? Nie i jeszcze raz - po stokroć nie!
Wyciągamy pomocną dłoń, służymy bicepsem i ramieniem, otwieramy drzwi, strzelamy obcasami lub w podańczym pokłonie składamy hołd, pamietając o rocznicach kupujemy kwiatki, jednym słowem robimy co możemy, często przekraczając granice zdrowego rozsądku, logiki i honoru. W “nagrodę” zmuszani jesteśmy do ciągłego wydawania estetycznych opinii, weryfikacji kontaktów towarzyskich (oczywiście tylko naszych), rozmów na tematy „zasadnicze“ i egzystencjonalne oraz tysiącom innych, wrogich naszej naturze procederom. Biada temu kto się pomyli lub spróbuje zasłonić ważnym terminem lub, nie daj Boże, kacem-migreną. Przepadł, zginął, wdeptany w glebę i naznaczony rozpalonym żelazem po wsze czasy :(
Najwyższy czas na wyzwolenie się spod tego jarzma niewoli i wyzysku!
Czas na sprawiedliwość! My też mamy prawa!
Równouprawnienie – zgoda! Jarzmo – nie!
Czas na kongres mężczyzn!
R`n`R :)
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości