Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma lub dwa kroki do przodu i kroczek w tył, czyli w relacjach między Węgrami i UE bez większych zmian. Węgierski parlament wprowadza zmiany w konstytucji, Bruksela grozi Orbánowi zatrzymaniem unijnych dotacji a Orban z jednej strony roni krokodylowe łzy i obiecuje poprawę a z drugiej z miną twardziela wali pięścią w patriotyczny bębenek. Déjà-vu, można by powiedzieć, bo z tą węgierską interpretacją dyskotekowego foxtrota mieliśmy już okazję (po raz pierwszy dwa lata temu) zapoznać się.
Po krytyce ze strony Parlamentu Europejskiego w sprawie ostatnich zmian w konstytucji na Węgrzech**, które to zmiany poważnie ograniczają uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego, komisarz Viviane Reding, odpowiedzialna, miedzy innymi za przestrzeganie Praw Podstawowych w krajach czlonkowskich UE, wysłała w czwartek 14 marca, ostre ostrzeżenie pod adresem rządu węgierskiego i premiera Viktora Orbána.
"Ustawa Zasadnicza to nie zabawka. Nie można co sześć miesięcy zmieniać konstytucji" – powiedziała – mam wrażenie, że "rządy prawa na Węgrzech są w niebezpieczeństwie" – dodała. Ogłosiła także, że zbada konsekwencje prawne przeprowadzonych zmian w kontekście 7 protokołu Traktatu o Unii Europejskiej.*** „Nie możemy patrzeć bezczynnie kiedy zasady miedzynarodowych umów są deptane" – zakończyła.
Oświadczenie Reding spotkało sie z natychmiastową ripostą premiera Orbána. Przebywający na szczycie w Brukseli premier Wegier zwołał konferencję prasową, na której z jednej strony zdecydowanie odrzucił krytykę ale z drugiej nie wykluczył jednak negocjacji.
Ci, którzy zarzucają niezgodność konstytucyjnych poprawek z prawem unijnym, to wyraznie tych poprawek "nie czytali lub nie rozumieli" – powiedział. Poza tym, wszystkie proponowane przepisy były publicznie i tygodniami dyskutowane. Nikt w Europie miał wątpliwości – stwierdził, mijając się mocno z prawdą, premier Orbán. Jako "absurd" uznał interwencje ze strony wysokopostawionych lecz niewymienionych z nazwiska polityków z Komisji UE i Rady Europy, z prośbą o przesunięcie terminu na kilka dni przed głosowaniem w węgierskim parlamencie.
Orbán odrzucił co prawda wszystkie zarzuty i zaprzeczył, że wartości europejskie zostały złamane, ale jednak okazał się skłonny do negocjacji z Komisją Europejską: "sa narzędzia, proszę wyłożyć fakty na stół, to możemy dyskutować". Premier Wegier ma zapewne dobrze w pamięci sytuację sprzed dwóch lat, kiedy to Europejski Trybunał Sprawiedliwości zakwestionował głęboko idące i dotyczące mediów oraz sądownictwa zmiany w węgierskiej konstytucji. Orbán zapowiedział wtedy, że jego kraj będzie trzymać się zasad UE i jest gotowy do dyskusji ale w sposób obiektywny a jak dotąd widzi tylko emocje i nienawiść pod własnym adresem. Hmmm, obiektywnie i z perspektywy dwóch lat można przyznać, ze Orbán złagodził wtedy niektóre przepisy ale równie obiektywnie trzeba by uzupełnić, że raczej te mniej ważkie. Jak to wygląda w praktyce nie omieszkam napisać.
Według przewodniczącego Parlamentu Martina Schulza podczas szczytu miało dojść do bardzo ostrej wymiany zdań między przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuel Barroso i Orbánem. Barroso miał powiedzieć, że rzeczy nie mogą iść dalej w tym kierunku, zapowiedzial „bardzo dokładne“ zbadanie sprawy, oraz ze Parlament Europejski rozpatrzy "przypadek Węgier"**** jako oficjalny punkt obrad na sesji plenarnej 17 kwietnia w Strasburgu. Konsekwencje złamania postanowień zawartych w tzw. Karcie Praw Podstawowych mogą być bardzo poważne, poczynając od ograniczenia prawa głosu danego kraju w PE do zawieszenia czy wręcz obcięcia funduszy z budżetu UE.
PS. Nie da się ukryć, że Pan premier Orbán igra z ogniem i to na dwa fronty (dlaczego na dwa, to zaraz wyjaśnię) a tego typu zabawy niekoniecznie kończą się happyendem. Bez unijnych dotacji Węgry nie tylko nie mają praktycznie szansy wyjścia z gospodarczej zapaści ale wręcz wątpię czy dotrwają do jesieni. Udało mi się jeszcze przed snieżycami wrócić z Budapesztu i sytuacja jest jaka jest, czyli fatalna. Jeśli nawet mój syn, rodzony Węgier i „orbanowiec“ par excellence zaczyna mieć wątliwości, to wszystko to niestety nie idzie w najlepszym kierunku. Oczywiście fidesowcy zwierają szeregi, prawicowe media (czyli przytłaczająca większość) szaleją, wyszukując coraz to nowe spiski i międzynarodowe sprzysiężenia, wszystko na tle wyliczanki krzywd jakie spotkały Węgrów ze strony Europy, poczynając od nieudzielenia pomocy wojskom węgierskim Ludwika Jagiellończyka (II. Lajos) w bitwie z Turkami pod Mohacsem w roku … 1526. To jest nawet skuteczne w praktyce, pytanie tylko jak długo. Węgrzy to nacja cierpliwa, gotowa do kompromisów w pewnych granicach ale także dumna i porywcza. Znając Węgrów i ich wypływającą zapewne ze specyficznej historii jak też kulturowej odmienności labilność, to nastroje mogą się diametralnie zmienić nie tyle z dnia na dzień co wręcz z godziny na godzinę. Węgrzy jak kochają, to na całego ale jak nienawidzą, też. Czasami trudno się połapać :)
Rock’n‘Roll
* (znalezione w sieci) Dwa na jeden (2 na 1), nazywany też discofoxem, to bardzo proste i jednocześnie uniwersalne kroki taneczne, które pozwalają czuć się swobodnie na wszystkich imprezach, od dyskoteki po wesele, ponieważ można je wykorzystać do każdej muzyki popularnej. Discofox pozwala na dużą swobodę ruchów. Ma swoje reguły, ale nie są one sztywne i mogą być w dowolny sposób modyfikowane.
Entrée:
Partner:
1. Lewa noga w bok
2. Prawa noga w bok
3. Lewa noga w tył
4. Powrót na prawą nogę
Partnerka:
1. Prawa noga w bok
2. Lewa noga w bok
3. Prawa noga w tył
4. Powrót na lewą nogę
** Zatwierdzona 11 marca głosami deputowanych rządzącego Fideszu nowelizacja, ogranicza w 23 poprawkach kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, niezależność wyższych uczelni i Kościołów, zawęża kampanię przedwyborczą do mediów publicznych oraz zakres praw obywatelskich. Podstawowe zastrzeżenia zarówno wegierskiej opozycji jak i UE dotyczą ograniczenia działalności Trybunału Konstytucyjnego, który nie będzie mógł powoływać się na wcześniejsze orzecznictwo i będzie mógł orzekać wylacznie w kwestiach proceduralno-formalnych.
***Protokół Nr. 7 czyli KARTA PRAW PODSTAWOWYCH, który to protokół wraz z Traktatem z Lizbony Węgrzy, w przeciwienstwie do Polski i WB, przyjęli. Tu link do polskojęzycznej wersji: http://europa.eu/pol/pdf/qc3209190plc_002.pdf
****Wszystkie cytowane powyżej wypowiedzi jak tez sformułowania za Reuters.com oraz prasą austriacką i węgierską.
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka