Wczoraj w Irlandii wygrała CZERŃ. Ta sama niewiedząca i nienawidząca CZERŃ, która kiedyś palila czarownice, innowierców i Żydów, ta sama która kłaniała się w pas Robespierrowi, aby pózniej śpiewajac z radości prowadzić go na szafot, ta sama która strzelała pod Pałacem Zimowym i paliła książki na stosach Norymbergi. CZERŃ bez nazwiska i honoru. Podejrzliwa i nienawidząca wszystkiego co nowe, inne czy niezrozumiałe.
CZERŃ narodowa i patriotyczna w w czterech ścianach czynszówki, ponadnarodowa w socjalnej więzi motłochu. CZERŃ strachliwa w pojedynkę i bezlitosna w bezimiennym tłumie sobie podobnych. CZERŃ nadstawiajaca z usmieszkiem pokory garnuszek na datki, ze sztyletem ukrytym za plecami.
Niepiśmienny lumpenproletariat wspierany przez Dulskich i prowadzony przez Dyzmów. CZERŃ, ślepa i chora z nienawiści za własną nicość i miałkość. Upojona cudzą przeszłością i chora brakiem własnej przyszłości.
Nie mam żalu ani do Irlandii ani do Irlandczyków. Wystarczy rozejrzeć sie na około, każdy na własnym podwórku. Ciemno się robi i smutno.
Pozdrawiam wszystkich EUROPEJCZYKÓW
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka