Ludwik Dorn Ludwik Dorn
1208
BLOG

W POSZUKIWANIU ZAGINIONEGO RAPORTU -DOCIEKI EUROPEJSKIE

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 7

 

Jeśli człowiek zajmuje się tylko jedną dziedziną, nadmiernie się specjalizuje, to jałowieje intelektualnie. Dość intensywnie zajmowałem się i będę się nadal zajmował obroną narodową, ale, po trosze dla higieny umysłowej, postanowiłem pouprawiać jakąś inną grządkę umiejscowioną tym razem na poletku związanym z długiem publicznym i funkcjonowaniem kapitałowego systemu emerytalnego ( po ludzku – OFE). Temat ważny, politycznie gorący, przyciągający uwagę opinii publicznej, więc skromny poseł niezrzeszony a sprzymierzony z PiS może wyhodować coś, co będzie istotne dla dobra publicznego, a i on przy tym też się politycznie pożywi. Przewiduję, że efekt moich prac zaistnieje jako publicznie znana inicjatywa polityczna za jakieś dwa tygodnie.
Prowadząc badania, studia i docieki ( patrz – post scriptum) nad tym problemem odkryłem jednak fakt ważny, a przy tym na tyle bulwersujący, że postanowiłem go podać do wiadomości opinii publicznej. Na początek baza faktograficzna:
1.      W punkcie 5 Konkluzji Rady Europejskiej z posiedzenia w dniach 16-17 grudnia 2010 roku Rada stwierdza, co następuje (błędy literowe są konsekwencja przeklejenia polskiej wersji językowej ze strony RE):
     5. Rada Europejska zaapelowała o przyspieszenie prac nad sześcioma wnioskami
ustawodawczymi w sprawie zarządzania gospodarczego – w oparciu o zalecenia grupy
zadaniowej zatwierdzone w październiku br. i przy utrzymaniu ambitnych celow – tak, aby
wnioski te moŜna było przyjąć do czerwca 2011 roku. Z zadowoleniem przyjęła sprawozdanie Rady na temat podejścia do systemowej reformy emerytalnej w kontekście paktu stabilności i wzrostu oraz zaapelowała, by sprawozdanie to znalazło odzwierciedlenie w szczegółowych wytycznych dotyczących wdraŜania zreformowanego paktu stabilności i wzrostu.
2.      Zacząłem więc poszukiwać tego sprawozdania ( w angielskiej wersji językowej „report”), które Rada Europejska przyjęła „z zadowoleniem”.
3.      Poszukiwałem przez wyszukiwarkę na stronie Rady Europejskiej. Chodzić może jedynie o dokumenty: Draft Council report on the treatment of systemic pension reform in the context of Stability and Growthz numeracjami:
17823/10 ECOFIN 835 UEM 315 oraz
17824/10 ECOFIN 836 UEM 316.
4.      Okazuje się, że pierwszego dokumentu nie ma w bazie, czyli nie istnieje, choć przyjęła go Rada Europejska, co obwieściła w konkluzjach ( patrz pkt. 1), natomiast drugi, to tylko krótka notka, z której wynika, iż 7 grudnia 2010 r. omawiano na Ecofinie raport 16942/10 ( tego druku także nie ma w bazie!!!), przedstawiono jakiś kompromis, ale nie osiągnięto kompromisu.
5.      Nie tylko ja zainteresowałem się zaginionym raportem. Z moich informacji wynika, że EFRP (European Federation for Retirement Provision, europejska organizacja emerytalna z siedzibą w Brukseli), także podjęła bezskuteczne próby dotarcia do raportu i uzyskała informację, że rada miała przyjąć raport, ale go nie było i nie ma.Wysłali oni w tej sprawie kilka oficjalnych pism, ale komisarz ds. gospodarczo-walutowych Olli Rehn odpowiada, że dokument jest w trakcie negocjacji i nie może być udostępniony publicznie. Zdaniem EFRP sprawa wcale się szybko nie wyjaśni, bo kraje starej Unii boją się ujawnić zobowiązania emerytalne.
Mamy zatem do czynienia z sytuacja, w której Rada Europejska z zadowoleniem przyjęła raport, którego nie ma, bo jest w trakcie negocjacji.
Pora wyjaśnić, o co chodzi w tym wszystkim. Otóż przyjęty raport, którego nie ma, bo jest negocjowany, miał stanowić polityczną odpowiedź krajów starej Unii ( przede wszystkim Francji i Niemiec) na list z sierpnia 2010 roku podpisany przez ministrów finansów z ośmiu krajów Europy Środkowo-Wschodniej ( z Polską na czele) oraz z Szwecji, czyli tych krajów, które przeprowadziły reformę emerytalną wprowadzając filar ubezpieczeń kapitałowych. Ministrowie ( z ministrem Rostowskim na czele) jak najsłuszniej zauważyli wtedy, że:
"Rosnący problem nadmiernego zadłużenia w wielu państwach członkowskich oznacza, że kapitałowe systemy emerytalne mają kluczowe znaczenie dla zwiększenia długoterminowej stabilności finansów publicznych w Europie.
"Niemniej jednak doświadczenia państw członkowskich, które wprowadziły takie reformy jest takie, że reformy te doprowadziły do znacznego pogorszenia statystyk wg systemu ESA'95 (Europejskiego Systemu Zintegrowanych Rachunków Gospodarczych) dotyczących ich długu publicznego i deficytu. /…/
"W rezultacie, tak długo, jak reformy te wprowadzone są tylko przez niektóre kraje członkowskie, oceny i analizy długu publicznego  i deficytu w krajach o systemach " pay-as-you-go " (emerytalnym repartycyjnym – przyp. L.D) i w krajach z kapitałowymi systemami emerytalnymi nie są porównywalne.
"Utrzymywanie obecnego podejścia do statystyki długu i deficytu będzie prowadzić do nierównego traktowania krajów członkowskich, a tym samym skutecznego karania krajów reformatorskich.
Chodzi zatem o praprzyczynę – patrząc na to z perspektywy wyłącznie polskiej – decyzji rządu Donalda Tuska o rozpoczęciu demontażu systemu emerytalnego i zagarnięciu naszych składek odprowadzanych do OFE, aby sposobem zbója Madeja uniknąć przekroczenia 55% progu ostrożnościowego oraz zastosowania wobec nas przez KE procedury nadmiernego deficytu. W skali Polski chodzi zatem o grube dziesiątki miliardów złotych.  Ze strony Rady Europejskiej oraz ECOFIN-u mamy do czynienia z oczywistym politycznym oszustwem ( biorą w nim udział, z nieznanych powodów, także premier Tusk i minister Rostowski). Premierowi Tuskowi i ministrowi Rostowskiemu trzeba zadać pytania w Polsce. Ale Rada Europejska i Komisja Europejska oszukują także Parlament Europejski.  Dlatego kopie tego wpisu wraz ze stosownym pismem przewodnim zawierającym prośbę o interwencję (np. interpelację) prześlę wszystkim polskim eurodeputowanym, ze szczególnym uwzględnieniem Przewodniczącego PE Jerzego Buzka.
PS. W 1906-1907 roku Stanisław Teofil Kurkiewicz opublikował w Krakowie  trzytomowe dzieło Z docieków (studyów) nad życiem płciowem. Było ono prekursorskie wobec prac Freuda, a przy tym niesłychanie nowatorskie językowo. Dlatego Boy poświecił mu w 1924 roku cykl zabawnych felietonów Kurkiewy duże i małe. Spopularyzowałem we współczesnej polszczyźnie określenie „wykształciuchy”, a mam nadzieję, ze to samo uda mi się zrobić z „dociekami”.
Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka