Ludwik Dorn Ludwik Dorn
6831
BLOG

TSUNAMI I TEKTONIKA

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 125

Kolejne teksty o „konwejerze” i „stalinizmie”. To już nie zalew, nie powódź, ale tsunami. Czytam w „Gazecie Wyborczej” wypracowanie „Tak przesłuchiwały CBA Kamińskiego i prokuratura Ziobry. Konwejer AD 2007”.

Na początku ( w wersji internetowej) executive summary spłodzone przez dziennikarza (to przeczyta każdy): Anestezjolożkę z Suwałk CBA zatrzymywało, gdy reanimowała pacjentkę. Agenci nie chcieli czekać, ale potem na przesłuchanie kazali lekarce czekać do nocy. Protokół podpisała o 1.15. Przyznała się, gdy prokurator pogroził jej ośmioma latami więzienia. No, grozą wieje.

A teraz przejdźmy do szczegółów w tekście. Tak wedle sądowych zeznań pani anestezjolog wyglądało zatrzymywanie w trakcie reanimacji: Zostałam zatrzymana podczas swojego dyżuru w szpitalu. Agenci CBA weszli na blok operacyjny, tak jak stali. Panowie z CBA (były trzy osoby) nie mogli zrozumieć, że nie mogę od razu wyjść. Miałam pacjentów, którzy byli podłączeni do respiratorów. W chwili zatrzymania przyjmowałam pacjentkę, była reanimacja. Odmówiłam wyjścia, bo byłam jedynym anestezjologiem w szpitalu. Dwie, trzy godziny szukałam kogoś na zastępstwo. Czyli nie było zatrzymania w trakcie reanimacji, ale w trakcie dyżuru po znalezieniu zastępstwa. A cwany dziennikarz może się bronić: wszak on użył czasownika niedokonanego zatrzymywało. Niby prawda: przystąpiło do zatrzymania, czyli zatrzymywało, ale po informacji od pani anestezjolog odstąpiło na 3 godziny od zatrzymywania, czyli nie zatrzymało (podczas reanimacji).

A teraz kwestia naprawdę poważna, czy skłanianie do przyznania się do winy przez „grożenie ośmioma latami więzienia”. Od razu w prokuraturze powiedziano mi, że grozi mi osiem lat więzienia. Mam wrażenie, że wtedy mi grożono. Pani anestezjolog „miała wrażenie, że jej grożono”. Ale co zrobił prokurator? Przypomnijmy, że przesłuchanie zaczęło się od przedstawienia zarzutu. Kodeks postępowania karnego nakłada na stawiającego zarzut dwa obowiązki: pouczenie podejrzanego o jego prawach (art.300, czyli prawo do odmowy składania zeznań itp.) oraz dokładne określenie zarzucanego podejrzanemu czynu oraz jego kwalifikacji prawnej (art.313) . Ponieważ w omawianym przypadku chodziło o art. 229 kk (wręczenie łapówki) prokurator musiał przytoczyć treść artykułu wraz z minimalną ( 6 miesięcy więzienia) i maksymalną ( 8 lat) sankcją karną. W ten sposób z wykonywania przez prokuratora kodeksowego obowiązku poinformowania podejrzanego o zagrożeniu karnym zrobiono grożenie w celu przyznania się do winy. To naprawdę przypomina propagandę stalinowską w wykonaniu Wandy Odolskiej.

 

To już chyba ostatni tekst o półprawdach i manipulacjach w sprawie „konwejerów” i „stalinowskich metod”. Popełniłem go dla celów edukacyjnych – aby ci, którym się chce, wiedzieli, jaką metodą ( metodą jest zwrócenie uwagi na fakty i szczegóły) bronić się przed zrobieniem z mózgu śmietany. Takich półprawd i manipulacji będzie więcej, bo sprawa „konwejera” to nie propagandowe zawirowanie, ale tsunami. Niech więc odtąd zalewani przez tsunami wykorzystując zasugerowaną metodę bronią się sami.

Dla mnie i dla „Solidarnej Polski” najistotniejsze jest to, jaka jest przyczyna propagandowego tsunami i to, jaki jest realny polityczny cel, który przy jego pomocy chce się osiągnąć. Jak jest tsunami, to gdzieś, głęboko pod powierzchnią wody doszło do ruchów tektonicznych. To one są najważniejsze. Tabuny gorliwych dziennikarskich lokajczyków zaczerniających łamy „Gazety Wyborczej” oraz „użytecznych idiotów” cwałujących w programach publicystycznych TVN24, to tylko objaw, wskaźnik. Istotni są „wajchowi”, którzy przestawili propagandową wajchę oraz zasadnicze społeczne i polityczne cele, które chcą osiągnąć. W tej sprawie „Solidarna Polska” w bardzo nieodległym czasie przedstawi polityczną diagnozę i koncepcję politycznych działań. Wydaje się nam, że potępianie„stalinowskiej” IV RP i zbrodni Zbigniewa Ziobry jest bardziej użyteczną formą artykulacji ważnych celów politycznych niż realnym celem. Realnym celem jest wywarcie nacisku na organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości ( służby, prokuraturę), całe państwo i grupę kierowniczą w państwie, czyli obecnie premiera Tuska wraz z ekipą. Mówiąc w przenośni: mocodawcy Lwa Rywina doszli do wniosku, że warto renegocjować swoją pozycję w państwie i przystąpili do ostrego przetargu z Donaldem Tuskiem i PO. Ale o tym szerzej po publicznym przedstawieniu diagnozy i koncepcji politycznej.

Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka