lugola lugola
216
BLOG

Wakacyjne lektury - spis

lugola lugola Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Przeczytałam już obydwa artykuły w najnnowszym "Uważam, Rze" dotyczace homoseksualistów. Myślałam nawet o tym, żeby coś w temacie tym napisac tu na blogu. Mam bowiem przyjaciela - geja, który jest prawicowcem. Tak, tak, nie takie kurioza święta ziemia nosiła. Mój przyjaciel z pewnością nie obrazi sie za określenie "kuriozum" - sam tak o sobie mówi:)

Chciałabym o nim napisać, ale chyba zrobię to kiedy indziej. Mam takie wrażenie, które nie chce mnie opuścić, że pomimo całego szumu na temat gejów, adopcji związków partnerskich etc są to tylko tematy zastępcze, tak naprawdę niewiele znaczące w życiu codziennym. Codzienność jest znacznie wazniejsza, nawet jeśli stoimy u progu zmian cywilizacyjnych. Choć jak uważa red. Semka - a ja się z nim zgadzam - zmiany cywilizacyjne wcale nie są koniecznością, tak mówili bolszewicy, tak mówią teraz ich spadkobiercy - postkomuna i lewicowi aktywiści, w tym geje. Czy nieuchronnie? Ależ niekoniecznie. Zmiany nie są wynikiem jakichś spisków wąskiej kierowników świata. To suma codziennych wyborów życiowych zwykłych ludzi. Dlatego uważam, że codzienność jest znacznie ważniejsza niż najbardzie rozdmuchane debaty tzw. społeczne. Podobał mi się jeden komentarz, niestety nie pamiętam kogo, chyba pod postem Jankego: że więcej emocji niz "prawa" homoseksualistów dostarcza obecnie rachunek przy kasie w markecie.

 

Uciekam. Od cywilizacji. Skonczyłam kilka rzeczy, nad którymi siedziałam ostatnie miesiące, zapłacono mi, więc postanowiłam się zregenrować fizycznie, a zwłaszcza psychicznie. Do końca lipca. Zabieram ze sobą, prócz niezbędnych rzeczy typu ubrania, stos książek. Mam ogromne zaległości w czytaniu, a tu coraz to nowe pozycje w księgarniach. Listę tworze po to, by po powrocie sprawdzić, czy wywiązałam się z obietnic względem siebie. Ot, takie ćwiczeie charakteru. Oczywiscie książki czytam nie tylko ze wzgledu na jakiś przymus samonarzucony. Moim zdaniem czytanie jest najlepszą formą spedzania wolnego czasu.

A więc lecim (kolejnośc przypadkowa):

1. Gabriel Maciejewski "Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie". Wreszcie doszła, już zaczęłam i zapoznałam się z kilkoma historiami. Książka mi smakuje.

2. Jędrzej Morawiecki "Łuskanie światła. Reportaże rosyjskie". Zakupiłam niedawno, autor jest moim rówieśnikiem, jestem bardzo ciekawa jesgo stylu reporterskiego, poza tym temat ciekawy - sekty na Sybierii, dokładnie wissarionowcy. Zobaczymy.

3. Nadieżda Mandelsztam "Mozart i Salieri". Kupiłam z dóch powodów. Tłumaczenia dokonał Ryszard Przybylski, przyjaciel Nadieżdy, mój ulubiony literaturoznawca. A poza tym lubię czytać cudze listy.

3. "Światłość świata" wywiad Petera Seewalda z papieżem Benedyktem XVI. Czytałam "Sól ziemi", stąd chęć siegniecia po kolejny "rozdział"

4. G. K. Chesterton "Autobiografia". Czytałam już raz, muszę przeczytać drugi. Potem będzie i trzeci.

5. I. Kraszewski "Krzyżacy". Wstyd się przyznać, jeszcze nie czytałam. "Krzyżaków" Sienkiewicza znam fragmentami na pamięć. Pora najwyższa poszerzyć horyzonty. To tak w okolicy 15 lipca.

6. Janusz Majewski "Mała matura". zakupione, wiec trzeba przeczytać.

 

Tyle. Mam nadzieję, że zdąże.

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości