Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
906
BLOG

Czy Kościół powinien wtrącać się do polityki?

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 29


Żaden człowiek nie lubi, gdy ktoś wtrąca się w jego sprawy. „Wtrącający się” zachowuje się nieetycznie, okazując w ten sposób brak szacunku drugiej osobie. Takie sytuacje mogą powodować zranienia, np. w sferze psychicznej, co może zaburzać relacje społeczne.

Czasownik „wtrącać się” nacechowany jest negatywnie. Słownik języka polskiego podaje dwa wyjaśnienia: 1. „zająć się kimś, czymś nie będąc o to proszonym, ingerować wbrew woli zainteresowanych. Wtrącać się w nie swoje sprawy”. 2. „Dołączyć do rozmowy, zwykle wbrew woli rozmówców”.1

Zatem człowiek nie powinien ingerować w sfery, które nie dotyczą go osobiście. To narusza podstawowe zasady kultury i etyki. 

W związku z powyższym, jakie stanowisko powinien zająć Kościół odnośnie polityki, a tym samym wobec polityków? Czy może zabierać głos w tych sprawach? 

Kościół przede wszystkim jest wspólnotą między Bogiem a ludźmi. Stanowi przestrzeń, w której stworzenie – człowiek, posiadający naturę skażoną grzechem, poznaje swego Stwórcę i poprzez udział w liturgii uczestniczy w dziele odkupienia. 

W sprawowanych przez kapłanów sakramentach, każdy wierny może doświadczyć obecności i bliskości Boga, który zbawia i zaprasza do komunii z Sobą każdego, kto tego pragnie, kto wierzy i w sposób wolny odpowiada na zaproszenie z Jego strony. Relacja między Bogiem a człowiekiem zaczyna się na ziemi, a swój ostateczny cel znajduje w wieczności, w życiu przyszłym. W życiu Trójcy Świętej.

Jednak Kościoła nie można ograniczyć do kręgu osób duchownych i kultu, co niektórzy tak czynią dla własnych potrzeb. Kościół w zdecydowanej większości tworzony jest przez osoby świeckie, czyli tych, „którzy wcieleni przez chrzest w Chrystusa, ustanowieni jako Lud Boży, stawszy się na swój sposób uczestnikami kapłańskiej, prorockiej i królewskiej misji Chrystusa, sprawują właściwe całemu ludowi chrześcijańskiem posłannictwo w Kościele i w świecie”.2

Czym jest „polityka”? Takie tłumaczenie podaje internetowa Encyklopedia PWN: 

„umiejętność sprawowania władzy publicznej; działania rządu; zdolność mobilizowania członków zbiorowości do wspólnego wysiłku na rzecz celów społecznych i zyskiwania ich posłuchu dla decyzji władzy; umiejętność skutecznej realizacji wyznaczonych celów społecznych w podzielonym, zróżnicowanym społeczeństwie.”3


W pierwszej kolejności należy wyjaśnić, że Kościół powszechny nie sprawuje władzy politycznej. Oczywiście wyjątek stanowi państwo Watykan, posiadające organa władzy, z papieżem na czele, i własną dyplomację. Natomiast Kościół, jeśli rządzi, to powierzonym przez Boga ludem Bożym, w sensie prowadzenia wiernych do zbawienia wiecznego. Do tego zadania, mocą sukcesji apostolskiej, powołani zostali biskupi, następcy ustanowionych przez Chrystusa Apostołów.  

Hierarchowie są depozytariuszami Ewangelii. Jezus, nim wstąpił do Nieba, skierował do Apostołów nakaz misyjny: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Ten, „kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (w tłumaczeniu dosłownym – potępi się) (Mk 16, 16).

Przepowiadanie Ewangelii jest wzywaniem do nawrócenia, polegającego na uznaniu w osobie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Owa metanoia stanowi zmianę sposobu bycia – myślenia i działania. Stąd nauka Kościoła, oparta na Bożym Objawieniu, przybliża człowieka do Boga, dotyczy kultu, sfery sacrum, ale przekłada się również na relacje międzyludzkie – sfera profanum. Uczy wyrabiania cnót oraz kształtuje ludzkiego ducha i osobowość. Jest wspaniałym przewodnikiem życia i prowadzi do zdrowych relacji interpersonalnych. 

Obok teologii i filozofii istotną rolę w nauczaniu Kościoła odgrywa moralność. Traktuje o niej nie tylko Ewangelia, czy ogólnie Nowy Testament, ale Duch Boży, w swej pedagogii, uczył Hebrajczyków życia moralnego nim Pismo Święte (Tanach) zostało spisane. Na pierwszych kartach Starego Testamentu, podstawowym wskazaniem etycznym jest tzw. Dekalog. W swojej istocie jest stosowany przez ludzi niewierzących, bo dotyka on najbardziej podstawowych ludzkich spraw.  


Obok Tory wykładnię moralności stanowią pozostałe księgi Starego Testamentu, czyli księgi prorockie i dydaktyczne. Natchnieni autorzy budzą do dziś ludzkie sumienia, gdyż nauka ta ma charakter uniwersalny, ponadczasowy. Wybitne pod tym względem pozostają księgi profetyczne, w których prorocy, w imię Boga, wzywali Naród Wybrany do porzucenia złej drogi. Wielokrotnie adresatami tych mów pozostawali władcy Judy i Izraela, a wzywanie do nawrócenia było powodem śmierci męczeńskiej wielu proroków, np. Izajasza, Zachariasza, czy Jana Chrzciciela, a w ostateczności Syna Bożego. 

Zatem nauczanie Kościoła nie ogranicza się w czasie, ponieważ opiera się na fundamencie Słowa Bożego. Adresatami są zarówno wierzący, jak i niewierzący, do których kierowane jest przepowiadanie Ewangelii, wypływające z misyjnej natury Kościoła. Swoją nauką obejmuje on także różne dziedziny życia ludzkiego, w tym sferę społeczną. 

Otóż nauka społeczna Kościoła dotyczy godności człowieka, stawiając go ponad rzeczą. W tej refleksji Kościół „wydaje sąd moralny w kwestiach gospodarczych i społecznych, gdy wymagają tego fundamentalne prawa osoby albo zbawienie dusz. W porządku moralności jego misja różni się od misji władz politycznych: Kościół troszczy się o ziemski wymiar dobra wspólnego z racji jego ukierunkowania na najwyższe Dobro, nasz ostateczny cel. Stara się zaszczepić właściwe postawy odnośnie do dóbr ziemskich i stosunków społeczno-gospodarczych”.4


Tym samym sprawa dotyczy polityki. Jezus, zwracając się do Piłata mówi, że władza pochodzi z góry (J 18, 11). Podobnie święty Paweł w liście do Rzymian tłumaczy tę kwestię: „Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu” (Rz 13, 1b-2a). 

   

Kościół wyraził swoje stanowisko w kwestii polityki między innymi w Katechizmie Kościoła Katolickiego w punktach od 2234 do 2246. Oto, co mówi:

Sprawujący władzę powinni zachowywać właściwą hierarchię wartości w tym celu, żeby korzystanie z wolności i odpowiedzialności było zagwarantowane każdemu człowiekowi. Ich zadaniem jest zapewnienie tzw. sprawiedliwości rozdzielczej na drodze budowania zgody i pokoju. Politycy zobligowani są do szanowania elementarnych praw każdego człowieka, szczególnie rodzin i dzieci, osób chorych i potrzebujących. Prawo przez nich stanowione, żeby nie przekładało się dla ich własnych korzyści, a jedynie uwzględniało dobro wspólne narodu.

Na obywatelach spoczywają obowiązki dotyczące budowania dobra ogółu, na drodze prawdy i sprawiedliwości, solidarności i wolności. Należy tutaj wymienić płacenie podatków, zagwarantowane prawo wyborcze, czy obrona kraju. Miłość ojczyzny i służba na jej rzecz mają swoje źródło w porządku miłości. 

W ten sposób Kościół wzywa do przestrzegania zasad sprawiedliwości i solidarności społecznej. Walczy z praktykami totalitarnymi, wyzyskiem ekonomicznym, niewolnictwem i wszelkimi innymi formami zniewalania ludzi. Kościół w tych sprawach wydaje sąd moralny, jeżeli prawa człowieka i jego zbawienie są zagrożone. Wszystko ma swoje źródło w Ewangelii, w trosce o zbawienie wieczne.

Oczywiście wielu ludzi nie życzy sobie, aby hierarchowie kościelni zabierali głos w sprawach natury społecznej. Wysuwany jest postulat o nie wtrącaniu się Kościoła do spraw życia publicznego, przede wszystkim do polityki, a wiara jakoby powinna być zamknięta wyłącznie w przestrzeni prywatnej wierzącego.

Wielu spośród tych, którzy podnosząc postulat milczenia Kościoła, powołują się, absurdalnie, na pluralizm. Niestety – nieautentyczny. Domagają się wszelkich praw dla siebie, wolności i tolerancji na czele, ale dla tych, którzy są niewygodni – już nie. Na tych wymusza się milczenie, nazywając ich zacofanymi, zabobonnymi bądź średniowiecznymi, częstokroć przy zastosowaniu tzw. mowy nienawiści. 

Wobec tego wszelkie ataki należy odpierać metodami godziwymi przy poszanowaniu oponenta, dając jednocześnie świadectwo o swej przynależności do Chrystusa. Niezwykle istotny udział w przestrzeni życia publicznego przypada osobom stanu świeckiego: „inicjatywy chrześcijan świeckich są szczególnie konieczne, gdy chodzi o odkrywanie i poszukiwanie sposobów, by rzeczywistości społeczne, polityczne i ekonomiczne przeniknąć wymaganiami nauki i życia chrześcijańskiego. Takie inicjatywy są zwyczajnym elementem życia Kościoła”.5 Świeccy powołani są do tego, by świadczyć o Chrystusie i Ewangelii, by być Jego świadkami, niosąc światło Ducha Świętego w te obszary i do tych ludzi, gdzie ono nie dociera.

Droga wskazana przez Chrystusa zakłada tzw. radykalizm ewangeliczny. Polega on na całościowym przyjęciu i wcielaniu objawionej nauki w życie. Wierzący przestaje wchodzić w kompromisy z Szatanem i grzechem, pokusami i słabościami. Wchodzi na drogę walki z przeciwnościami, by zwyciężyć dla osiągnięcia Królestwa Bożego. Dotyczy to wszystkich sfer życia, zarówno osobistej, jak i społecznej, łącznie z prowadzeniem polityki.

Kościół tworzą poszczególni ludzie. Istoty obciążone piętnem grzechu, lecz wolne i świadome, pragnące zjednoczenia z Bogiem. Każdy z osobna, po śmierci, zda relację przed Bogiem ze sposobu, w jaki przeżył dany czas na ziemi. Będzie sądzony z własnych czynów dobrych i złych, ale również i zaniechań. Dlatego obowiązkiem chrześcijanina jest czynić życie na ziemi nie tylko łatwiejszym i przyjemniejszym, ale przede wszystkim zgodnym z wolą Bożą, z Bożym prawem. 

Skoro jednym z elementów tego życia jest polityka, naturalnym pozostaje fakt udziału w niej członków Kościoła. Kapłani, szczególnie hierarchowie – poprzez nauczanie Ewangelii i kształtowanie sumień, wzywanie wiernych i polityków, gdy naruszane są podstawowe prawa i godność istoty ludzkiej, szczególnie tych najsłabszych i bezbronnych. Przykład może stanowić sprawa tzw. aborcji, przez którą w Polsce ginie średnio troje dzieci dziennie. Wobec tej sprawy Kościół zajmuje jednoznaczną i zdecydowaną postawę. 

Natomiast świeccy – poprzez czynny udział w sferze politycznej, czy szeroko rozumianej sferze publicznej, społecznej, np. przez zawiązywanie różnego rodzaju wspólnot, związków i spółdzielni, w których wspiera się ludzi w ich problemach życiowych. Ponadto wszystkim członkom Kościoła przypada prawo i obowiązek korzystania z prawa wyborczego.

Chrześcijanie, będąc dziećmi Boga, który dał ziemię w posiadanie, nie mogą pozwolić sobie na wykluczenie z aktywności życia publicznego, czy na inne formy prześladowań tylko dlatego, że ktoś ma takie życzenie. Tego typu działanie ze strony chrześcijan i katolików, stanowiłoby nie tylko błąd, ale i grzech. 

Takie jest nauczanie Kościoła, który stojąc na straży sumień nie zamierza przejąć władzy, czy to w Polsce, czy w jakimkolwiek innym kraju. Jezus bardzo wymownie rozgranicza między religią i sprawami Bożymi, a polityką i tym, co dotyczy spraw życia ziemskiego: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 21).

Skąd biorą się protesty przed zabieraniem stanowiska przez duchownych, bądź wypieraniem ochrzczonych z życia politycznego, jak i wszelkie inne formy prześladowań, mające na celu wyeliminowanie głosu Kościoła i jego członków z przestrzeni publicznej? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w Ewangelii. Jezus uprzedza tych, którzy idą za Nim, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, że będą „w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego (Jezusa) imienia” (Mt 24, 9). 

Chrystus polemizował z członkami Najwyższej Rady, Sanhedrynu, wykazując błędy w przepisach prawa religijnego i poddając je krytyce. Do jego zagorzałych przeciwników, oprócz stronnictw religijno-politycznych, takich jak faryzeusze i saduceusze, należało także otoczenie króla Heroda. Za Jego postawę, potępiającą nakładanie i stosowanie niepotrzebnych praw, a przede wszystkim znoszenie prawa Bożego, poniósł z ich rąk męczeńską śmierć.

Jezus przyszedł na świat, aby rozerwać kajdany związanych dusz i umysłów, by wyzwolić ludzi spod panowania Szatana, grzechu i śmierci. Oczywiście Zbawiciel pozostawił ludziom wolną wolę. Albo jest się z Chrystusem, zbierając z Nim dusze dla Królestwa Bożego, albo jest się przeciwnikiem, by rozpraszać. Tertium non datur. 

Dlatego wciąż aktualnym pozostaje zwyczajne działanie Kościoła – głoszenie Chrystusa i Jego Ewangelii, aby ci, którzy żyją w mroku grzechu mogli przejrzeć na oczy, dostąpić oświecenia i wejść w relację osobistą i osobową z Bogiem, który stworzył i zbawił w Swoim Synu każdego człowieka z osobna, chcąc wyłącznie jego dobra. Dobra, którym człowiek będzie cieszył się przez całą wieczność.



1. Słownik języka polskiego R-Z, PWN, red. M. Szymczak, Warszawa 1995, s. 723.

2. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, nr 897.

3. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/polityka;3959606.html (25.06.2018).

4. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, nr 2420.

5. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, nr 899.



Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo