Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
90
BLOG

Rzeczypospolitej druku początki

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


Jednym z największych osiągnięć naszej cywilizacji jest utrwalenie słowa pisanego, jak również możliwość powielania go w sposób masowy. Za wynalazcę druku przyjęło się traktować Niemca Johanna Gutenberga, który w roku 1450 dokonał przełomowego odkrycia. Mimo tego faktu druk był już znany znacznie wcześniej w Chinach oraz w Holandii. Niemniej jednak to wydarzenie zwiastuje schyłek średniowiecza i świt epoki odrodzenia. 


Kolebką polskiego drukarstwa pozostaje Gród Kraka. To właśnie tam istniały pierwsze i najważniejsze drukarnie w Rzeczypospolitej, dzięki którym nasi przodkowie mogli czytać słowo drukowane. Od samego początku cieszyły się uznaniem panujących władców, ich szczególną opieką i przywilejami. Podobnie zresztą traktowane były przez władze kościelne, jak i władze uniwersyteckie. Pierwsze drukarnie łączy wspólna cecha – nie trwały długo.


Polacy poznali druk dzięki Niemcom, gdyż, co jest oczywiste, pierwsi mistrzowie druku na ziemiach Korony pochodzili zza zachodniej granicy. Przybywając do Polski cieszyli się wieloma prawami i wysokimi zyskami. Zakładali swoje warsztaty, powoli przekazując nową sztukę swoim gospodarzom. 


Jako pierwszy polski druk uznaje się „Almanach Cracoviense ad annum 1474” autorstwa Kaspera Straube z 1473 r. Ów Bawarczyk, pierwszy drukarz krakowski, wydał jeszcze inne dzieła. Należą do nich „Explanatio in Pslaterium”, czyli tłumaczenie Psalmów autorstwa dominikanina Juana de Torquemady, stryja Tomasza. To pierwsza w Polsce drukowana książka pochodzącą z 1475 r. Była to publikacja niezwykle popularna w całej Europie, chętnie czytana również na ziemiach Królestwa. Obok tego pojawiły się „Opus restitutionum” Franciszka Platea z tego samego roku oraz „Opuscula” św. Augustyna, czyli jego „Dzieła Mniejsze” datowane na rok 1476.  


Jednak pierwszy tekst w języku ojczystym wydrukowany został we Wrocławiu przez Kaspra Elyana. Pochodzące z 1475 r. „Statuty synodalne biskupów wrocławskich” zawierały m.in. teksty modlitw „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” oraz „Wierzę w Boga”. Tekst tych modlitw stanowił prawidłowy wzór do użytku przez ludność polską na Śląsku.


Ale nie tylko łacińskie modlitwy drukowano, bo i znalazł się drukarz niemiecki, który w Krakowie osiadłszy Rusinom księgi wydawał. Nazywał się, jak podają księgi, Szwajpolt Fiol, który postanowił ubogacić swoją działalnością liturgię cerkiewną. Stąd w języku cerkiewno-słowiańskim wydał dwa triodony, czyli zbiory modlitw i rytuałów na Wielki Post oraz okres Wielkanocny, oba pochodzące sprzed 1490 r. Obok tego ukazał się „Czasosłowiec”, czyli Liturgia Godzin oraz oktoechos, czyli hymny św. Jana Damasceńskiego. Oba dzieła pochodzą z 1491 r. Jego działalność nie trwała długo, mimo poparcia wielkich rodów Szlacheckich, w tym Sapiehów, którzy wobec władz kościelnych musieli ustąpić i przyjąć zakaz drukowania dla Cerkwi.


Drukarń i oficyn wydawniczych w Krakowie wciąż przybywało. Mimo, że pierwsze trwały od kilku do co najwyżej kilkudziesięciu lat i wszystkie znajdowały się w rękach Bawarczyków. Jednym z nich był Johann Haller, który otrzymał przywilej królewski na druk pism państwowych. Jako pierwszy zbiór tego typu wydał Statut Łaskiego z 1506 r. w liczbie około 150 egzemplarzy. To dzięki Hallerowi zawdzięczamy pierwszą w pełni wydaną książkę z naszym ojczystym języku, zatytułowaną „Historyja umęczenia Pana naszego Jezusa Chrystusa” z 1508 r. Ponadto drukował wiele dzieł muzycznych, takich jak: „Bogurodzica”, Missale Wratislaviense z 1503 r., dzieła Sebastiana z Felsztyna „Opusculum musicae compilatum” z 1517 r. oraz „Modus regulariter accentuandi”  1518r. Haller jako pierwszy wydrukował debiut translatorski Mikołaja Kopernika, tj. łaciński przekład z greki listów autorstwa Teofilakta z Symokatty. Do tego należy doliczyć około 300 książek cechujących się najwyższym kunsztem edytorskim, w tym dzieła Cycerona i Erazma z Rotterdamu. 


Florian Ungler, rodak i wydawca nakładów Hallera wpisał się na stałe w polską historię drukarstwa. Choć zmagał się z coraz silniejszą konkurencją, kłopotami finansowymi i pożarem, który zniszczył jedną z jego drukarń, to należy mu przypisać około 250 tytułów. Należą do nich: „Almanach” Aurifabera z przełomu 1510/11 r., „Introductio in Ptholomei Cosmographiam” z mapą Ameryki Jana ze stobnicy, a także drugą książkę wydaną w języku polskim, czyli „Raj duszny” Biernata z Lublina. Około 1514 r. ukazał się traktat poświęcony polskiej ortografii autorstwa Stanisława Zaborowskiego pt: „Ortographia seu modus recte et legende polonicum idioma”, „Żywot Pana Jezu Krysta” Baltazara Opecia z 1522 r., pierwsze drukowane mapy Polski i Litwy Bernarda Wapowskiego z 1526 r., a także „O ziołach i mocy ich”, czyli ilustrowany zielnik Stefana Falimirza z 1534 r.


Haller i Ungler współpracowali, lecz także rywalizowali z innymi mistrzami druku. Należą do nich pochodzący ze Śląska i, o dziwo, wszyscy związani z miastem Lubomierz: Marek Szarffenberg, Mateusz Siebeneicher oraz Hieronim Wietor. Rody te dały początek polskim rodom drukarskim. 


Wielkim doświadczeniem, ale i majątkiem cieszył się Szarffenberg. Posiadał drukarnię, księgarnie, warsztat drzeworytniczy, introligatorski i papiernie. Działał w Krakowie i na Śląsku. W 1524 r. przyczynił się do wydania „Breviarium Cracoviense”, wspólnej pracy wraz z Hallerem i Wietorem. Najważniejszym jego dziełem pozostaje Biblia szarffenbergowska, czyli „Biblia Leopolity” z 1561 r.


Do najwybitniejszych mistrzów należał bez wątpienia Wietor. Był innowatorem, gdyż jako pierwszy w Polsce zastosował kroje włoskich czcionek renesansowych, a także renesansowy ornament ramki włoskiej oraz ruchome czcionki menzuralne do drukowania nut. Posiadał swoje wydawnictwo i księgarnię w Wiedniu. Z takim doświadczeniem przybył do Krakowa, gdzie z czasem król Zygmunt Stary nadał mu tytuł „drukarza kancelarii królewskiej”. Wydawał dzieła klasyków, m.in: Platona, Cycerona, Horacego i Owidiusza, ale i współczesnych humanistów i naukowców polskich, np: Hozjusza, Kromera, Frycza Modrzewskiego, Macieja z Miechowa, a także zagranicznych, m.in: Rudolfa Agrykoli Starszego czy Pico della Mirandola i wielu innych. Wydawał księgi liturgiczne i modlitewniki, statuty synodalne, traktaty scholastyczne i komentarze do dzieł Arystotelesa. Wydał wiele ksiąg w języku polskim, jak również w węgierskim, w którym był pionierem, np. pierwszą książkę wydaną w całości w tymże języku, tj: Listy św. Pawła, czy „Orthographia Ungarica” autorstwa Matysa Devai. 


Po śmierci Wietora jego warsztat przejął Polak Łazarz Andrysowicz, kontynuując dzieło mistrza i wydając księgi, dbając przy tym o ich najwyższy stopień doskonałości. Spadkobiercą drukarni został został syn Łazarza Jan, zwany Januszowskim, który uczynił zakład najprzedniejszym w Królestwie, iż mógł konkurować z najlepszymi w całej Europie. Jan studiował w Padwie, przebywał na dworach wielkich panów, w tym na dworze cesarza Maksymiliana II, znał światłych ludzi i władał wieloma językami. Po powrocie do Polski wszedł na dwór Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, pełniąc zaszczyt nadwornego drukarza. Jan Zamoyski stał się jego opiekunem i fundatorem. Zaś Zygmunt III nadał tytuł jego oficynie „architypografii króla imci y kościelnej”. Jan wiele pisał i tłumaczył, drukował i wydawał. Przyczynił się do uporządkowania ortografii polskiej, stworzył pismo polskie – „nowy karakter polski” w 1593 r. W roku następnym wydał dyskurs o ortografii, przedstawiając poglądy własne oraz Kochanowskiego i Górnickiego dotyczące pisowni głosek. Wydał prawie 400 tytułów, w tym prawie wszystkie dzieła mistrza z Czarnolasu, a także Biblię w przekładzie Jakuba Wujka z 1599 r.


Spod znaku oficyny Unglera wybił się ostatni wielki XVI-wieczny drukarz Maciej Wierzbięta. Księgi tłumaczył, wydawał i sprzedawał. Wydrukował większość dzieł Reja, dzieła Kochanowskiego, Frycza Modrzewskiego i Górnickiego oraz wiele druków teologicznych. Znanych jest 175 tytułów wydanych przez jego zakład drukarski. 


Wraz z przeniesieniem stolicy do Warszawy krakowskie zakłady straciły na znaczeniu. Na Mazowszu zaczęły powstawać nowe, cieszące się coraz bardziej łaskami władców. W tym czasie znaczenia nabierają drukarnie przyklasztorne, szczególnie pijarów i jezuitów. Coraz lepiej wyposażone i działające będą kwitły do czasów zaborów. 



Jako że na ziemiach Królestwa pionierami sztuki drukarskiej byli Niemcy, za to Polacy mają swój wkład w rozwój druku na Wschodzie i Węgrzech. Wiedli także prym w Europie południowej. Jan Adam z Polski od 1478 r. uczył sztuki drukowania w Neapolu, zaś Władysław i Stanisław Polacy w 1491 r. działali w Sewilli.



Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura