Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
48
BLOG

siła Kaczyńskiego

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 59

W mediach coraz częściej dochodzi do dyskusji o tym jak to Jarosław Kaczyński ciągnie PiS w dół i czy nie przyszedł odpowiedni czas na wymianę prezesa partii. Tylko dzisiaj tygodnik Wprost pyta o to, czy to „koniec Kaczyńskiego?”, a dziennik Rzeczpospolita robi sondaż o alternatywnych preferencjach sympatyków PiS, oraz przeprowadza wywiad z dr Markiem Migalskim o kondycji największej opozycyjnej partii i samego Kaczyńskiego. Czy to odpowiedni moment, aby rozpocząć dyskusję o wymianie lidera PiS?    

PiS coraz bardziej ciasny?  

Dowodów na to podobno nie brakuje, a świadczyć najlepiej może wyjście z partii piątki posłów z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim na czele. Tylko, na co to faktycznie dowód? Zawsze podkreślałem, że ich odejście jest stratą dla partii, ale jednocześnie, że zrobili to z własnej inicjatywy, a nie przymuszeni przez kogokolwiek. Zresztą o ile minister Ujazdowski to wzmocnienie partii, której jest wiceprezesem, o tyle balast dla ugrupowania, którym miałby kierować. Prochu raczej z tego nie będzie i chyba sam musi z tego zdawać sobie sprawę. W najlepszym razie może dostać propozycję osoby numer trzy lub cztery w ewentualnym ugrupowaniu Marcinkiewicza, które będzie musiało stoczyć gigantyczny bój o przekroczenie pięcioprocentowego progu. Stąd ich odejście wygląda dziwacznie, bo nawet nie wiadomo, co było jego przyczyną. Jeżeli jakakolwiek była to także żadne usprawiedliwienie, ponieważ nie potrafili tego przekazać opinii publicznej. Opinia publiczna więc ich w ogóle nie odżałowała, nie spowodowało to też nijakiego spadku w sondażach( co moim zdaniem mylnie sugeruje Migalski). Czy leżała w tym wina Kaczyńskiego? Może tak, może nie, nie mam takich informacji, aby to jednoznacznie stwierdzić. PiS więc stracił kilku nieprzeciętnych posłów, zgoda. Ale obecność w szeregach klubu parlamentarnego Zbigniewa Religi, Joanny Kluzik- Rostkowska, Aleksandry Natalli- Świat, Ludwika Dorna, Pawła Poncyljusza, Ryszarda Terleckiego, Stanisława Zająca Zbigniewa Girzyńskiego, Antoniego Macierewicza musi świadczyć o tym, że partia ciągle zachowuje pluralizm.  

powyborcza trauma 

Na pewno wciąż dostrzegalna. Jednak bez przesady. Minęło dopiero kilka miesięcy od wyborów i ekscytowanie się dzisiaj sondażami jest niepoważne zwłaszcza, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego. W najnowszym „Pentora” dla Wprost PO bije PiS 50 do 25%. Także całe zamieszanie oznacza odpływa siedmiu procent z jednej w drugą stronę. Naturalny bonus dla zwycięzcy zważywszy jeszcze nadzwyczajną przychylność mediów dla rządzących i niechęć do opozycji. Zawsze w takich sytuacjach liczy się ostatni rok, może półtora. To, co jest wcześniej nie ma większego znaczenia.  

zamknięty elektorat    

Miał do tego doprowadzić język prezesa PiS, który nie stwarza rzekomo szans na to, aby partia odzyskiwała poparcie. Wnioski oczywiście z tych samych sondaży przeprowadzanych na blisko cztery lata przed wyborami. Pomijając już ten fakt trzeba oczywiście zauważyć, że partii przydałoby się kilka zmian. Pisałem nieraz o zbudowaniu skrzydeł partii, co jest oczywiście z tych wszystkich rzeczy najbardziej skomplikowaną sprawą do przeprowadzenia. Zwrot do osób z wyższym wykształceniem zapoczątkowany konferencją dla inteligencji był dobrym ruchem i należy to kontynuować. Osobiście zwiększyłbym też medialną aktywność świetnie wypadających w telewizji młodych posłów PiS( czyli myślę o osobach do 40 lat), takich jak Paweł Poncyljusz, Jan Dziedziczak, Mariusz Błaszczak, Arkadiusz Mularczyk, Paweł Kowal czy Marek Opioła. Objazd kraju i spotkanie ze strukturami partyjnymi, oraz studentami to także dobry tok działania, który będzie procentował. Gdybym ja mógł doradzać prezesowi PiS pokazałbym jeszcze kierunek partii obywatelskiej, która pod swoje sztandary próbowałaby zebrać jak największą ilość stowarzyszeń zarówno tych lokalnych, jak i ogólnopolskich. Jedno, czy drugie pojedynczo nie mają siły, ale kilkaset? Pracę w tym kierunku trzeba by jednak szybko zaczynać.  

pułapka prawej i lewej strony 

Dzisiaj wszyscy sugerują moim zdaniem całkowicie nieprawdziwą tezę o tym, że PiS stało się zakładnikiem Radia Maryja. Już kilkakrotnie w ostatnim czasie polemizowałem z tą tezą, więc nie będę do tego wracał. Jednak problem oczywiście istnieje dla wielonurtowej partii, która musi dbać o swoją prawą i lewą nogę. Czym brak takiej dbałości może się skończyć najlepszym dowodem na to była sytuacja z kwietnia poprzedniego roku, kiedy z PiS odchodził Marek Jurek. Dzisiaj Jarosław Kaczyński stara się uchronić przed powtórką, za co raczej należy mu się uznanie, bo uczy się na błędach, ale jest coś wręcz odwrotnego i mamy atak w niego. Wynika on rzecz jasna nie z życzliwości, a z wrogości, bo tym wszystkim, którzy wyciągają działa zależy na kolejnym rozłamie w partii i tego trzeba być świadomym, czytając apele o „nieuleganiu ojcu Rydzykowi”.  

Kaczyński jak Cezar 

Gajusz Juliusz Cezar wyniósł do władzy popularów. Podobnie jak Kaczyński wolał raczej kreować młodsze osoby, które ewentualnie miały przejąć po nim schedę. Z pewnością jego plan uczynienia taką osobą Gajusza Oktawiusza był niezły, bo była to nieprzeciętnie inteligentna osoba i wręcz perfekcyjny polityk. Cezar nie założył jednak tego, że ktoś go zasztyletuje tak szybko, co oznaczało wskazanie jako dziedzica osiemnastolatka. Oktawiusz nie był gotowy do przejęcia władzy, kroczył więc po trupach wzniecając kolejne wojny domowe. Cezar miał wokół siebie wybitne osoby jak Marek Antoniusz, Marek Emiliusz Lepidus, Decymus Brutus, Aulus Hircjusz, Kwintus Fufiusz Kalenus, a jednak właśnie z tego powodu i nieszczęśliwego testamentu jego śmierć doprowadziła do klęski popularów na scenie politycznej, którzy po początkowym zjednoczeniem pod Antoniuszem rozpoczęli wielką wojnę o wpływy, a wszystko to wykorzystał Cyceron. Tyle, że w Rzymie schyłku Republiki sięgnięto po legionistów, ale przecież w Polsce XXI- wieku tak władzy nikt nie będzie zdobywał. Stąd też Kaczyński scala swoją osobą cały obóz jak Cezar scalał popularów. Partia będzie na pewno potrzebowała wymiany na stanowisku prezesa, ale nie dziś i nie za dwa lata, a za osiem- dziesięć. Niekontrolowany wybuch to podział stronnictwa, a tego chcą jedynie wrogowie. Nie dajmy się więc omamić- zwracam się do sympatyków PiS- wizją lepszego Kaczyńskiego, bo jego dzisiaj nie ma. Jedyną nadzieją prawicy jest PiS, jedyną nadzieją PiS Kaczyński.   

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka