Adam Michnik pisze o odzyskaniu Polski. Przez kogo? Dla kogo? Rozumiem, że przez elity III RP, ludzi popieranych przez Gazetę Wyborczą. Elity, które nie reprezentowały nigdy społeczeństwa i interesów szerokich grup społecznych, a jedynie interesy garstki, czyli kapitalistów i finansistów. Dwa lata temu nastała IV RP, która też odzyskała Polskę- dla innej elity, nazwijmy ją umownie „rydzykową”, ale znowu nie dla społeczeństwa. Elity, która podobnie jak w III RP najbardziej dbała o interesy najbogatszych. Dla reszty była tylko propaganda „solidarnego państwa”, z nędznymi ochłapami w postaci świadczeń, ale na pewno nie kompleksowej i sprawiedliwej polityki społecznej. Dla pielęgniarek i lekarzy nie było pieniędzy na podwyżki, ale znalazły się na obniżenie składki rentowej dla przedsiębiorców (szczególnie skorzystają jak zwykle ci najwięksi ,zatrudniający tysiące pracowników) czy obniżkę górnej stawki podatku PIT z 40% na 32%. Idee Leszka Balcerowicza, a potem Jerzego Hausnera, dzielnie kontynuowała i wdrażała w życie Zyta Gilowska. Co gorsza, IV RP kazała za te nędzne ochłapy zapłacić żenującymi widowiskami pseudo-sprawiedliwości, poddaniem naszych dzieci pod dyktaturę zacofanego światopoglądu Romana Giertycha, czy zawłaszczeniem ideologicznym publicznych mediów. Inną szkodą IV RP jest zdominowanie dyskursu publicznego przez kwestię "stylu uprawiania polityki", zamiast problematyki społeczno-gospodarczej.
Na razie nie mamy większego wyboru, jak tylko pomiędzy III i IV RP. To może być tylko wybór mniejszego zła. Ale tak naprawdę musimy kiedyś, jako społeczeństwo, korzystając z danej nam demokracji, wreszcie przejąć Polskę dla nas. Wbrew temu bowiem co mówią elity III i IV RP, możemy mieć jednocześnie powszechny dobrobyt (powoli zmierzając do niego, w oparciu o sprawiedliwy podział dochodu narodowego), bezpieczeństwo socjalne, jak również wolność i tolerancję.
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka