Zbigniew Chlebowski w imieniu PO zapowiedział, że nowy rząd wstrzyma już uchwaloną na przyszły rok obniżkę składki rentowej dla wszystkich pracujących. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to właśnie PO zgłaszało w ubiegłym roku poprawkę zwiększającą obniżkę składki rentowej i to po stronie pracodawców. Teraz PO proponuje obniżkę składki ale tylko dla osób wchodzących na rynek pracy (podejmujących pierwszą pracę) oraz pobierających płacę minimalną. To złe rozwiązanie dla gospodarki i społeczeństwa.
Propozycja PO ma charakter dyskryminujący, gdyż gorzej traktuje osoby które już pracują od tych, które wchodzą na rynek pracy. To oznacza że pracodawca mając do wyboru dwóch kandydatów o jednakowych kwalifikacjach zawsze wybierze tego podejmującego pierwszą pracę, za którego będzie płacił niższą składkę ZUS. To może i zwiększy zatrudnienie wśród osób wchodzących na rynek pracy, ale kosztem pozostałych. Dla gospodarki to żadna korzyść. To także przeciwstawianie sobie i antagonizowanie grup społecznych. Najwyraźniej PO chce przypodobać się młodym, którzy w tych wyborach masowo poparli tę partię.
Z kolei propozycja zmniejszenia składki dla osób zarabiających płacę minimalną to wprost zachęta do przechodzenia w częściową szarą strefę: pracownik oficjalnie dostanie płacę minimalną, bo jest ona obłożona niższą składką ZUS, resztę zaś otrzyma „do ręki”. Ponadto obniży to skłonność pracodawców do podwyżki płac ponad płacę minimalną, gdyż będzie to oznaczać skokowy wzrost składki ZUS. A to oznacza spadek atrakcyjności polskich pracodawców, walczących dzisiaj o pracowników z europejską konkurencją, a także zmniejszenie motywacji pracownika do podnoszenia kwalifikacji.
Jeśli chodzi o zmniejszanie narzutów na płace, to najlepszym rozwiązaniem, najbardziej efektywnym w stosunku do kosztów dla budżetu (przypomnijmy że obecnie przeprowadzona i planowana obniżka składki rentowej będzie kosztować budżet ok. 20 mld rocznie), byłoby znaczne zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Przybliżyłoby to nas zresztą do upragnionego irlandzkiego „cudu”, bo tam właśnie kwota wolna od podatku, nawet w relacji do PKB per capita, jest wielokrotnie wyższa niż w Polsce. Radykalna, znacznie wyższa niż obecnie planowana, obniżka składki ZUS także byłaby możliwa, jednak nie można tego zrobić bez zmniejszenia zysków dużych firm (poprzez wzrost opodatkowania ale także udziału płac w wartości dodanej). W Polsce jest to póki co niemożliwe do przeprowadzenia, gdyż panuje u nas hegemonia neoliberalizmu która stawia interes kapitału (zysków) zawsze ponad interes społeczny.
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka