Strajki poszczególnych grup zawodowych są nie tylko w interesie ich samych, ale także reszty społeczeństwa. Dlatego społeczeństwo powinno popierać strajkujących i tym samym wymusić na rządzących realizację ich postulatów, zwłaszcza że ta realizacja jest możliwa i nie przekracza możliwości naszego państwa i gospodarki.
Podwyżki płac dla lekarzy i pielęgniarek, oraz całego personelu medycznego, a także ogólny wzrost wydatków publicznych na służbę zdrowia, jest w interesie całego społeczeństwa. Jeśli płace będą dalej tak niskie jak obecnie- duża część personelu medycznego, szczególnie młodych i ambitnych, wyemigruje lub nawet zmieni zawód na mniej stresujący, a często lepiej płatny. Doprowadzi to do spadku dostępności usług medycznych dla polskiego społeczeństwa. Dlatego w interesie nas wszystkich jest wzrost wydatków na służbę zdrowia, taki który wystarczy nie tylko na wzrost płac, ale także poprawę dostępności do nowoczesnego sprzętu i leków. Analogicznie brak takiego wzrostu byłby szkodliwy dla społeczeństwa.
Podobnie podwyżki płac dla nauczycieli są w interesie całego społeczeństwa. Wszystkim nam chyba zależy żeby edukacja w Polsce stała na jak najwyższym poziomie. Nie da się tego osiągnąć, jeśli nauczyciele będą opłacani tak marnie jak do tej pory. Jeśli płace nauczycieli wzrosną, będą oni mogli więcej czasu poświęcić na samokształcenie i przygotowanie do zajęć, a nie szukanie dorywczej pracy jak obecnie. Poza tym wyższe płace przyciągną do zawodu nauczycielskiego tych wartościowych i zdolnych ludzi, którzy byliby świetnymi nauczycielami, lecz zmuszeni są do wyboru innego zawodu i pracy z powodu zbyt niskich płac w polskich szkolnictwie.
Ogólnie rzecz biorąc wzrost płac każdej grupy zawodowej, w tym także górników i celników, leży tak naprawdę nie tylko w interesie ich samych, ale także reszty społeczeństwa. Jeśli bowiem rosną pensje jakiejś grupy zawodowej, automatycznie rzutuje to na płace pozostałych pracujących. Zwiększa się bowiem „konkurencja płacowa”. Powstają lepiej płatne miejsca pracy, co wymusza podnoszenie płac w innych grupach zawodowych, żeby zatrzymać w nich pracowników którzy mogliby odejść do tych lepiej płatnych miejsc pracy.
Wzrost płac w gospodarce i sferze budżetowej zwiększa także popyt szczególnie w drobnych usługach i handlu. To jest korzystne dla drobnych przedsiębiorców.
Dzisiejsza sytuacja ze strajkami bardzo przypomina strajki Solidarności z roku 1980. Dzisiaj, tak jak wtedy, władza (przy czym dzisiaj władzą jest kapitał, a rząd i media tylko narzędziem tej władzy) próbuje nastawić społeczeństwo przeciwko strajkującym. Brakuje jeszcze nazwania strajkujących „warchołami”- ale wtedy podobieństwo do PRLu byłoby nazbyt widoczne, więc władza woli takich słów nie używać.
To co różni obecne strajki od tamtych z roku 1980 to brak świadomości politycznej obecnie strajkujących, świadomości tego że tak naprawdę wszystkie postulaty płacowe można zrealizować wyłącznie pod warunkiem radykalnej zmiany polityki społeczno-gospodarczej. Wtedy trzeba było zerwać z komunizmem w wydaniu radzieckim, dzisiaj trzeba odejść od neoliberalnego modelu gdzie „co dobre dla kapitału, dobre dla społeczeństwa”. To kwestia radykalnej zmiany sposobu podziału PKB, na bardziej sprawiedliwy, poprzez wzrost płacy minimalnej, zmniejszenie podatków od płac i zwiększenie podatków od zysków. Obecnie w Polsce udział płac w PKB jest dużo niższy niż w Europie Zachodniej, co tłumaczy na poziomie makroekonomicznym kierunek migracji zarobkowej, a także powody strajków. Tam zarabia się więcej głównie dlatego, że więcej z tego co się wypracowuje trafia do kieszeni pracownika, a nie właścicieli firm. Także biznes na zachodzie musi płacić większe podatki dla państwa, dzięki czemu sfera budżetowa w tym służba zdrowia może liczyć na wyższe płace. Dlatego nie przyjmujmy argumentu, że nie stać nas na podwyżki płac.
Sukces strajków w 1980 roku i Solidarności wziął się z tego, że społeczeństwo nie dało sobie wmówić rozbieżności interesów różnych grup zawodowych i społecznych. Popierajmy strajkujących, w naszym wspólnym interesie!
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka