Konrad Godlewski napisał dzisiaj na salon24 tekst „Modernizacja: centraliści i liberałowie”, w którym porównuje „dwa prądy” sposobów modernizacji- liberalny i centralistyczny. Dobrze, że autor dostrzega, iż możliwe są różne drogi i sposoby modernizacji- mimo iż wyraźnie sympatyzuje z modelem liberalnym (cóż- liberalizm jest ideologią panującą), zaś model centralistyczny służy mu tylko do pokazania wyższości liberalnego. Jednak przywołany przez niego przykład budowy autostrad pokazuje, wbrew intencjom autora, coś dokładnie odwrotnego- mianowicie sukces modernizacji „centralistycznej”. Budowa autostrad w Polsce bowiem, podobnie jak w całej Unii Europejskiej i chyba we wszystkim wyżej rozwiniętych państwach świata, ma charakter w najwyższym stopniu centralistyczny.
Jednocześnie nie słyszałem, aby gdziekolwiek wielkie projekty modernizacyjne były prowadzone „oddolnie”, bez inicjatywy państwa, a nawet bez jego udziału. Ale niech autor próbuje- może coś znajdzie, wtedy niech o tym czym prędzej napisze choćby na salon24.Według Godlewskiego, modernizacja centralistyczna polega na tym, że jest ona zaplanowana i przeprowadzana odgórnie, zaś liberalna- oddolnie. Tymczasem budowa autostrad w Polsce (podobnie jak w całej Unii Europejskiej) bierze się właśnie z inicjatywy odgórnej, państwowej, a nawet sięgającej jeszcze „wyżej”, dalej od „dołów”- mianowicie Uniii Europejskiej. To Unia akceptuje plany, przebieg autostrad a nawet harmonogram ich realizacji (bo wiąże się to z udzielaniem dotacji unijnych na ten cel). Kto potem buduje autostrady- to już kwestia wtórna. Ważne, że inicjatywa biegnie „z góry”, nawet przetargi na budowę organizuje „góra” czyli państwo. Notabene koncesje na budowę także były przydzielane w drodze przetargu, to zaś że mógł być tylko jeden koncesjonariusz wynika z tego, że państwo udostępniało mu teren pod budowę autostrady.
Wynika z powyższego, że budowa autostrad w Polsce, jako element programu modernizacyjnego, jest jak najbardziej „centralistyczna”, nawet pod rządami liberałów z Platformy Obywatelskiej. Naprawdę trudno sobie wyobrazić „model liberalny”, czyli „oddolny”, budowę autostrad bez udziału państwa, np. przez prywatne firmy które same za swoje pieniądze wykupią sobie grunty i wybudują autostrady, a potem będą na nich zarabiać. To zbyt duże inwestycje, a zwrot zbyt długotrwały i niepewny, żeby takiego ryzyka mogły podjąć się prywatne instytucje.
Nie ma takiego kraju na świecie, wśród tych rozwiniętych, w którym autostrady byłyby budowane w takim modelu. Wniosek oczywiście musi być taki, że nie ma póki co na świecie w pełni liberalnych państw- choć może Polska będzie pierwszym, przynajmniej ma taką ambicję, a raczej elity naszego kraju.
Trzeba powiedzieć więcej- model „centralistyczny” modernizacji umożliwia realizację idei socjalistycznych, a więc modernizacji nakierowanej na realizację interesu społecznego, wspólnego. W przeciwieństwie do niej modernizacja liberalna, oddolna, dotyczy tych, którzy się jej podjęli i w zasadzie tylko ich. Taka modernizacja ma w związku z tym pewne wady i ograniczenia, w porównaniu do modernizacji „odgórnej”, centralistycznej- dotyczy tylko części społeczeństwa, i to właśnie zwykle pomija tych, którzy takiej modernizacji najbardziej potrzebują. Na przykład prywatne szkolnictwo czy służba zdrowia, organizowane rzecz jasna oddolnie, zapewniają lepszy poziom usług, ale tylko dla wybranych, i to wcale nie tych, którzy na przykład potrzebują lepszej edukacji bo mają trudniejsze warunki do pozyskiwania wiedzy z domu, czy też są bardziej schorowani (np. emeryci i renciści, których nigdy nie będzie stać na prywatną, lepszą opiekę zdrowotną). Inne przykłady „oddolnej modernizacji” to prywatne drogi (z obowiązkowym szlabanem, nieprzejezdne a nawet nie do przejścia dla „reszty społeczeństwa”) oraz grodzone osiedla- trudno jednak uznać takie projekty za szczególnie modernizacyjne w ogólnospołecznym znaczeniu, a nawet partykularnym (czy aby na pewno lepiej żyje się w zamkniętym osiedlu w „nieprzyjaznym” otoczeniu, płacić za ochronę, utrudniać życie sobie i gościom, niż gdyby przeprowadzono "odgórny" projekt modernizacyjny powodujący poprawę stanu w tym bezpieczeństwa otoczenia tak żeby nie było potrzeby odgradzania się?).
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka