Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak
63
BLOG

Agent Tomek - wyszydzany profesjonalista

Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak Polityka Obserwuj notkę 5

W tym miesiącu do mediów wyciekł wizerunek jednego z najgłośniejszych agentów służb specjalnych ostatniego dziesięciolecia. Agent Tomasz jest osobą, która prowadziła działania operacyjne w najbardziej znanych sprawach CBA. To on rozpracowywał posłankę Beatę Sawicką, to on wręczał kontrolowaną łapówkę Weronice Marczuk-Pazurze, wreszcie to on obserwował Janusza Stokłosę, co ostatecznie doprowadziło do jego zatrzymania, kiedy zdobył pytania i odpowiedzi do testów na pilota jeszcze przed egzaminem. Od momentu ujawnienia jego wizerunku, stał się obiektem niewybrednych żartów i to nie tylko w Polsce. Wielu nie widzi, że jest to profesjonalista, który doskonale wywiązywał się ze swoich zadań.

W poniedziałek w programie "Teraz My" w telewizji TVN gościła Weronika Marczuk-Pazura. Można było się spodziewać tego, co powie. Pojawia się zasadniczy problem jej wiarygodności. Opowiadała jak to agent Tomek kręcił się koło niej przez półtora roku. Twierdziła, że CBA podjęło wobec niej działania operacyjne nie mając żadnych sygnałów o możliwości popełnienia przestępstwa. Próbowała imputować, że pieniądze, które zostały jej przekazane w trakcie kontrolowanego wręczenia łapówki, tak naprawdę były należną zapłatą za działania podjęte przez jej kancelarię prawną. Opowiadając swoją wersję operacji CBA Weronika Marczuk-Pazura miała ewidentne trudności z patrzeniem redaktorom w oczy. Jej wzrok był rozbiegany. Są to czynniki mogące wskazywać na to, że rozmówca kłamie, choć nie są oczywiście przesądzające. Jest jednak jeszcze jeden aspekt. Odpowiadała na pytania błyskawicznie, bez chwili zastanowienia. Trudno mi sobie wyobrazić to, że osoba w takiej sytuacji może mówić o tym, co się stało z taką lekkością. Weronika Marczuk-Pazura miała zapewne przygotowane odpowiedzi wcześniej. Pytanie tylko do jakiego stopnia uzgadniała je z redaktorami. Z przebiegu wywiadu można wysnuć wniosek, że mógł on być do pewnego stopnia wyreżyserowany, zwłaszcza, że program nie był na żywo, a cała rozmowa była autoryzowana zarówno przez samą zainteresowaną, jak i jej prawnika. Część osób z branży telewizyjnej jest zdania, że taki zabieg w tym przypadku był całkowicie bezzasadny i na zachodzie byłby nie do pomyślenia.

5 października rozpoczął się proces byłej posłanki Beaty Sawickiej. Odgrywa ona przed wymiarem sprawiedliwości prawdziwie żałosny spektakl podobny do tego, który swojego czasu zaprezentowała w Sejmie. Ponownie żaliła się, że została uwiedziona i nie mogła inaczej postąpić. Nagrania w tej sprawie zostały ujawnione. Bezsprzecznie widać na nich, jak Sawicka przyjmuje korzyść majątkową od agenta Tomasza. W dodatku okrasza to niewybrednymi komentarzami na temat swojej partii. Wypowiedzi byłej posłanki w trakcie prowokacji CBA  świadczą o tym, że kierowała się ona wyłącznie chęcią zysku za wszelką cenę.

Zarówno Weronika Marczuk-Pazura, jak i Beata Sawicka, w sposób typowy dla przestępców mających dostęp do mediów, próbują oczerniać instytucje walczące z łamaniem prawa. Często stosowaną obroną w takiej stytuacji jest przedstawienie w jak najgorszym świetle organów państwowych i osób, które wykryły nadużycie. Jest to szczególnie wygodna linia obrony przeciwko służbom specjalnym, które są często oskarżane o przekraczanie swoich uprawnień.

Zagadnieniem często podnoszonym ostatnio przez media są koszty operacyjne, które musiało ponieść CBA, aby agent Tomasz mógł sprawnie działać. Zarzuca się Biuru, że zakupiło mu samochody warte pół miliona złotych. Tomasz funkcjonował w środowisku biznesowym. Nikt chyba nie sądzi, że można je infiltrować dysponując Fiatem 126p. CBA jest powołane do zwalczania korupcji także, a może nawet przede wszystkim, w sferach wielkiego biznesu. Dlatego ma status służby specjalnej i odpowiedni budżet, który pozwala na wyposażenie agenta w samochód klasy Porsche 911. Wykrywanie przestępstw korupcyjnych jest bardzo trudne. Jeszcze trudniejsze jest dostarczenie sędziemu dowodów, które będą w stanie go przekonać. Do tego potrzebne są nadzwyczajne uprawnienia i środki. Czasami niezbędne jest działanie na granicy prawa. Z tego własnie czynnika wynikają kontrowersje dotyczące funkcjonowania służb specjalnych na całym świecie. Stąd też biorą się kontrowersje dotyczące działalności agenta Tomka. Z ostatnich ataków medialnych można wysnuć wniosek, że stanie się on niedługo rzeczywistą projekcją dziecięcych koszmarów. Niedługo rodzice zaczną straszyć nim swoje pociechy. Tymczasem to świetnie wyszkolony funkcjonariusz operacyjny o ponadprzeciętnych umiejętnościach. Potrafił idealnie grać młodego biznesmena. Osoby, z którymi miał do czynienia praktycznie niczego nie podejrzewały. Wręcz przeciwnie, momentami bezgranicznie mu ufały. Nie jest prosto doprowadzić do takiej sytuacji.

Agent Tomasz został najprawdopodobniej "spalony" przez ludzi pragnących zemsty. Przekazali oni do mediów jego zdjęcia. Demaskując czynnego funkcjonariusza operacyjnego postąpili wyjątkowo lekkomyślnie. Co gdyby okaząło się, że Tomasz infiltruje także np. jakieś struktury mafijne? Doprowadziłoby to do sytuacji, w której zagrożone byłoby jego życie lub zdrowie. Osoby, które udostępniły materiały z wizerunkiem agenta mediom powinny zostać ukarane.

Co teraz z agentem Tomkiem? Wielu wieszczy koniec jego kariery w CBA. Nic bardziej mylnego. Został on najprawdopodobniej przeniesiony z Zarządu Operacyjno-Śledczego do innego wydziału. Z pewnością człowiek z takimi umiejętnościami doskonale nadaje się do szkolenia nowych kadr. Może także po odpowiednim doszkoleniu wejść w skład grupy realizacyjnej. Zapewne osobom, wobec których prowadził czynności operacyjne, byłoby na rękę, żeby pożegnał się z pracą. CBA na to nie stać. Agent Tomasz pozostanie w pracy. To człowiek, który pomimo stosunkowo krótkiej działalności, na pewno przejdzie do historii polskich służb specjalnych. Szkoda, że z powodu nieodpowiedzialności sfrustrowanych osób został tak szybko zdemaskowany. Pamiętajmy, że to on przyłapał na korupcji osoby, o których złapaniu przed powstaniem Biura można było tylko pomarzyć. Posłanka, znane osoby ze świata showbiznesu, do tej pory byli oni praktycznie poza zasięgiem. Teraz został wysłany do nich bardzo wyraźny sygnał. Nikt z mających coś na sumieniu nie może czuć się bezpiecznie.

Twitter: http://twitter.com/lukaszstefaniak E-mail: l.stefaniak@wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka