Naoczny Obserwator Naoczny Obserwator
121
BLOG

Żelazna waluta

Naoczny Obserwator Naoczny Obserwator Polityka Obserwuj notkę 1
obecna polityka monetarna, psucie waluty, zmiana składu polskiego złotego

    Mojej uwadze umknęła jakoś informacja o zmianie składu krajowych drobnych (oczywiście na gorszy), która miała miejsce w ostatnich latach. Zapewne dlatego, że nie chwalono się tym w głównych wydaniach popularnych dzienników telewizyjnych. Dlatego też mocno zdziwiłem się, gdy przypadkiem zauważyłem, że złotówkę z 2023 roku przyciąga magnes tablicowy. Zanim zacząłem szukać informacji w Internecie zrobiłem sobie mały test wykorzystując zawartość słoika, do którego od jakiegoś czasu wrzucałem bilon zbierany po całym domu. Stwierdziłem, że wszystkie monety od złotówki w dół wybijane po 2020 zachowują się identycznie w reakcji na magnes jak wcześniej wspomniana złotówka (jeśli ktoś chciałby zobaczyć filmik znajduje się on tutaj: https://tiny.pl/cdl71 ).

    Wydawać by się mogło, że psucie waluty poprzez domieszkowanie bitych ze złota, srebra czy miedzi monet łatwiej dostępnymi, a przez to tańszymi metalami skończyło się wieki temu. Nic bardziej mylnego. Widać, że nawet dziś, kiedy posługujemy się głównie nieposiadającym fizycznej wartości pieniądzem papierowym (lub coraz częściej elektronicznym) można zaoszczędzić na produkcji dodając do wybijanych monet tańszych zamienników, na przykład żelaza.

   Niby nic strasznego, skoro obecne waluty stały się tylko środkami płatniczymi, których ilość w obiegu nie oddaje w żaden sposób bogactwa poszczególnych krajów. Działanie to wpisuje się przecież także świetnie w obecną ogólnoświatową politykę monetarną, gdzie dodruk miliardów dolarów, euro czy złotych nikogo już nie bulwersuje, mimo że większość biednieje z tego powodu z miesiąca na miesiąc. Jeśli chodzi o rodzime podwórko to psucie monety odzwierciedla długofalową politykę psucia czego popadnie, a przede wszystkim stan gospodarki naszego kraju, w którym rządzący chwytają się coraz to nowej brzytwy by wiązać koniec z końcem (jak się okazuje obecna władza pomysł podłapała od poprzedników, którzy już w 2014 roku zamiast używać czystego stopu metali zaczęli wytwarzać 1-, 2- i 5-groszówki ze stali powlekanej droższym stopem mosiądzu. Od trzech lat wybijają więc podróbki dawnych monet o nominale 10, 20, 50 groszy i 1 złoty, których wnętrze wykonane jest ze stali pokrytej jedynie cienką warstwą niklu. Zapewne ich równie oddanym Narodowi następcom przyjdzie dokończyć dzieła podrabiając monety 2 i 5 złotych).

    Nie wiem jak wielką sumę rządzący są w ten sposób w stanie zaoszczędzić, że podejmują się takich posunięć, naruszając ostatnią namiastkę fizycznej wartości lokalnej waluty, której siła nabywcza - również dzięki ich działaniom - leci na łeb, na szyję. Dziwi mnie to o tyle, że przecież dla obecnej władzy – przynajmniej wedle ich deklaracji – tak ważne są wszelkie symbole Polskości. No, ale skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. Pomniki z brązu też można przetopić i pod osłoną nocy zastąpić stalowymi replikami pokrytymi warstewką droższego metalu – można by w ten sposób odzyskać kilkaset ton cennego surowca i spożytkować na jakiś nowy program z plusem w nazwie. Ale dość tego narzekania - są przecież w końcu pozytywy tej sytuacji – z czasem, gdy przetopią już wszystkie stare monety, nowe będzie można wyławiać je z fontann bez zamoczenia choćby jednego palca, wystarczy wędka z magnesem. Trzeba jednak będzie robić to regularnie by w międzyczasie złotówki nie skorodowały jak zwykłe gwoździe. https://naocznyobserwator.blogspot.com/

Łukasz Studnicki - znajdź mnie na https://naocznyobserwator.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka