"Nie ma nic złego w świecie,
gdzie można dostać miłość
za kilka włosów."
W podróży poczytuję sobie powieść " Miłość za kilka włosów" Mohammeda Mrabeta. Lubię "współczesną " literaturę arabską , dzieła spadkobierców Szeherezady.
Powieść jest przejrzysta i lekka jak piórko.Szukałam jakiejś niebanalnej historii miłosnej i cieszę się, że właśnie taką znalazłam.
Reklamuje ją nie byle kto, bo sam Henry Miller ( tak, tak ten stary obscenik i plugawiec Miller)
pisząc tak : "Mrabet rozumie siłę prostoty .Jego oryginalna proza stanowi inspirację nie tylko dla młodych pisarzy, ale także dla weteranów .Mrabet odkrył sekret porozumiewania się na wszystkich poziomach"
Bohater powieści Mohammed zakochuje się w pięknej dziewczynie.
Kupuje u starej czarownicy miłosne zaklęcie.
Dziewczyna odwzajemnia jego miłość.
Jest ślub
dziecko
i wtedy....
nie powiem...
Do posłuchania :
coś równie sensualnego i na noc :
P.S.
Powieścią arabską, która mnie powaliła na kolana absolutnie była powieść
" Migdał "
napisana przez kobietę ukrywającą się pod pseudonimem " Nedjma"
Eugene Delacroix - Algierskie kobiety w swojej komnacie
przedruk notki z :
http://lula322.blog.onet.pl/
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura