rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
242
BLOG

Blogosfera post-NE

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Co się stało z Nowym Ekranem wie już cała blogosfera. Szkoda, bo portal był zaprojektowany z głową. Mogliby się od NE czegoś nauczyć zarówno Niepoprawni, jak i Salon24. Bo obie te witryny mają ogromne wady.

 

Ale o tym później.

 

Na początek może wyjaśnię jedną i podstawową kwestię. Dla mnie Nowy Ekran nigdy nie był portalem Ryszarda Opary. To nie był jego pomysł, nie on sprowadził na portal blogerów, nie on ustalał politykę redakcyjną i nie on nadstawiał w związku z tym karku broniąc decyzji redakcji. Opara tylko dawał kasę. A gdyby projekt się rozwinął, przede wszystkim Opara by na nim kasę zarabiał. I tylko taka miała być jego rola. Niestety Obywatelskie Listy Wyborcze wszystko pokomplikowały i od tej pory wiedziałem już, że coś tu nie gra.

 

Tak, wiem. Byli mądrale, którzy od razu wszystko wiedzieli. Skreślili faceta natychmiast gdy Aleksander Ścios opisał podejrzane kontakty biznesowe Ryszarda Opary. Problem w tym, że Ścios jednocześnie wskazał paluchem na Łazarza, Łazarz mu się odpłacił pięknym za nadobne i zrobił się bajzel. Czy powinienem się dziś przyznać do błędu? Czy postąpiłbym inaczej? Nie, nie postąpiłbym inaczej, bo jak dla mnie Ścios nie podał żadnych rewelacyjnych dowodów. A poza tym spójrzmy prawdzie w oczy, jakieś 90% polskiego biznesu ma takie czy inne znajomości niezależnie od tego czy mowa o człowieku uczciwym, czy o kanalii. Mój wujek był majorem LWP, też zna wielu ludzi powiązanych z dawnymi strukturami władzy. A jest uczciwym człowiekiem. Dlatego i tak bym nie założył, że człowiek mi nieznany jest kanalią. A że Ryszard Opara kanalią się okazał? „Shit happens” - jak mawiają ludzie z kraju Wuja Sama.

 

Niemniej na drakę zanosiło się już od jakiegoś czasu. Wielki biznesmen Ryszard Opara okazał się wielki tylko w gębie. Już jakiś czas temu Carcinka i inni skarżyli się, że nie dostają regularnie wypłat. Potem wynikła historia z tygodnikiem i świństwo, jakie zrobił Ryszard Opara ludziom z redakcji. Moim zdaniem skoro pracowali, pisali teksty to uczciwie byłoby im zapłacić a nie tak po prostu wypinać się na nich i ich pracę. A ostatnio w ogóle wszystko zaczęło się sypać. Nie przejmowałem się tym bo i tak praktycznie wszystkie teksty publikowałem na bieżąco w Niepoprawnych i na Salonie24. Ale na serio, najpierw Opara lamentujący, że Nowy Ekran bankrutuje, potem Łazarz z informacją o włamaniu na skrzynki mailowe redakcji. Nagły najazd trolli i lewaków, jakby ktoś im dał cynk, żeby atakować właśnie teraz. Dziwne rzeczy się działy. A w domena nowyekran.pl zdechła.

 

Na temat zawirowań wokół domeny Łażący Łazarz oraz Ryszard Opara mają odmienne zdania.

 

Łazarz pisał:

Domena nowyekran.pl nigdy nie należała do spółki Nowy Ekran SA. Zawsze była moją własnością i do dnia dzisiejszego do godziny 9.26 spółka korzystała z mojej uprzejmości zarządzając domeną. Wczoraj nastąpił tzw. atak na skrzynki nowego ekranu przez nieznaną osobę. Dziś w godzinach rannych zorientowałem się, że mam na mojej skrzynce prywatnej potwierdzenia dokonania operacji na moim prywatnym koncie w nazwa.pl których nigdy nie dokonywałem. Ze zgrozą stwierdziłem, że nie tylko zostały zmienione moje dane kontaktowe (zamiast mojego adresu domowego został wprowadzony adres obecnej siedziby redakcji Nowego Ekranu ul. Wiktorska 65/26 Warszawa) ale też w moim imieniu została dokonana cesja domeny nowyekran.pl na nowego właściciela Nowy Ekran SA i domena została przeniesiona na konto klienta należące do tej spółki w nazwa.pl. Cesja w moim imieniu mogła zostać dokonana gdyż jednocześnie Grabowski zmienił mail kontaktowy z mojego prywatnego na jego prywatną skrzynkę andrzej.grabowski@dreamdommarzen.com i od tej pory maile z linkiem potwierdzającym dokonanie cesji trafiały do niego. Zagadką jest w jaki sposób uzyskał dostęp do mojego prywatnego konta na nazwa.pl. Nie wiem, prawdopodobnie skorzystał z procedury odzyskiwania konta używając maila firmowego redakcja@nowyekran.pl gdzie jestem podpisany w stopce i skanu mojego podpisu - wszak w spółce jest pełno moich podpisów pod dokumentami. [źródło]

 

Co na to Ryszard Opara?

2. Dnia 28.01.2013, korzystając z uprawnień administracyjnych ww. włamali się na konta e-mailowe Zarządu oraz wielu osób współpracujących z Nowym Ekranem (ale nie biorących udziału w przejęciu). Korzystając z możliwości odzyskiwania hasła (e-mail należał do Zarządu) w „nazwa.pl” (gdzie domena była zaparkowana) Tomasz Parol dostał się do panelu zarządzania i przeniósł domenę nowyekran.pl oraz prawybory.net na swoje prywatne konto, uznając je za swoją własność. Tymczasem tytuł prasowy „Ekran” nieprzerwanie od 1998 roku należy do spółki OK-KO Sp. z o.o., a domena jest własnością Spółki Nowy Ekran S.A.

3. Dodatkowo Tomasz Parol, aby ukryć swój udział, założył na yahoo e-mail imienny osoby współpracującej z NE, a nie biorącej udziału w próbie przejęcia i posługiwał się nim przy przejmowaniu kont firmowych w nazwa.pl. Opublikował też artykuł o rzekomym ataku hakerów, kiedy sam był odpowiedzialny za usuwanie uprawnień administracyjnych osób, które mogłyby mu przeszkodzić w przejęciu. Taka jest wiarygodność Pana Parola.

4. Postępowanie Tomasza Parola i Pawła Pietkuna, w sposób oczywisty są sprzeczne z interesami NE i działają na szkodę spółki Nowy Ekran SA, a więc również na szkodę wielu blogerów, z których część jest akcjonariuszami spółki.

5. Gdy próba przejęcia nie poszła po ich myśli, ponieważ domena wróciła na konto Nowego Ekranu, postanowili zdyskredytować przedstawicieli spółki, publikując w sieci nieprawdziwe informacje. Stanowią one pomówienie, a co za tym idzie łamią prawo. Złamali jeszcze jedno prawo, co jako obrońcy wolności wypowiedzi powinni uszanować tzn. opublikowali tekst i zablokowali możliwość zamieszczenia sprostowania przez osoby, które pomówili. Tomasz Parol pozbawił praw administracyjnych osoby, które nie brały udziału w próbie przejęcia, w związku z czym podjęliśmy decyzję o chwilowym zawieszeniu działania Nowego Ekranu, aby nie dopuścić do usuwania kont i blogów osób, które mają odmienne zdanie od Łazarza.

[źródło] (oświadczenie później pojawiło się też na stronie głównej NowyEkran.pl)

 

Ryszard Opara pisząc to oświadczenie nie wiedział zapewne (być może nadal nie wie) że amerykański WHOIS umożliwia prześledzenie tego, czy domenę po raz pierwszy zarejestrowała firma, czy osoba indywidualna oraz historii modyfikacji domeny.

 

Oto co znajdujemy o domenie nowyekran.pl na serwisie WHO.is w zakładce History:

Old Registrar Info February 07, 2011

DOMAIN NAME: nowyekran.pl
registrant type: individual

 

Data może być odrobinę opóźniona, bo dane w WHOIS są aktualizowane z lekkim opóźnieniem. Potwierdza to polski WHOIS na którym data rejestracji domeny jest lekko inna.

 

created: 2011.01.14 15:21:20

Zatem domenę nowyekran.pl zarejestrowała OSOBA INDYWIDUALNA (nie firma!) dnia 14 stycznia 2011.

Registrar Info January 31, 2013

DOMAIN NAME: nowyekran.pl
registrant type: organization

 

Tu znowu polski WHOIS wskazuje lekko wcześniejszą datę uaktualnienia.

 

last modified: 2013.01.29 09:42:00

Dane właściciela zmieniły się na WHOIS dnia 29 stycznia 2013, domena stała się własnością firmy.

 

TWIERDZENIA OPARY:

Domena należała do firmy (do spółki Nowy Ekran SA). Następnie dnia 28 stycznia została przekazana na osobę indywidualną, a potem na powrót przekazana na konto firmy.

 

FAKTY:

Domena została założona przez osobę indywidualną i nie zmieniało się to aż do kilku ostatnich dni, kiedy to domena stała się własnością firmy/organizacji.

 

To tyle jeśli chodzi o prawdomówność Opary. Dalsze rozważania uważam za całkowicie zbędne. Nie widzę możliwości by oskarżenia Ryszarda Opary pod adresem Łazarza były prawdziwe. Nie widzę możliwości, by Łazarz skundlił się do tego stopnia, by hackować serwer będąc przecież prawnikiem i zdając sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji. Nie widzę też sensu twierdzić, że Łazarz kłamał na temat włamań na maile w sytuacji, gdy wcale kłamać ani też włamywać się na konta mailowe nie musiał. Łażący Łazarz w każdej chwili mógł zwyczajnie odejść z portalu Nowy Ekran, wiedząc doskonale, że wraz z nim odejdzie 99% blogerów tam piszących i PORTAL PADNIE, a sam Ryszard Opara dostanie po uszach za swoją zdumiewającą pychę.

 

Panie Opara, bez Łazarza byłby pan nikim. Wielkie gówno by pan miał, a nie portal Nowy Ekran. Pies ze złamaną nogą na pański portalik by nie zajrzał gdyby nie renoma Łażącego Łazarza. I jak się mu pan odpłaca? W dodatku pisze pan głupoty banalnie proste do zdemaskowania. Kłamać to jedno, ale kłamać w skrajnie nieudolny sposób to całkiem co innego.

 

Zdumiewająca jest w tej sprawie jednak postawaludzi z portalu Niepoprawni. Ten narzeka, że ma dość gadaninie o Nowym Ekranie i że sobie jej nie życzy na JEGO portalu. Ów wyzywa blogerów z NE od głupców dlatego tylko, że nie założyli z góry bez niepodważalnych dowodów że Opara jest cwaniakiem. Jeszcze inni panikują, że ich kochany portal się zmieni nie do poznania. A są i tacy, co śmieją się i są szczęśliwi, że ten przebrzydły, zdradziecki Nowy Ekran wreszcie padł.

 

Po prostu żenada.

 

Jasne, bo akurat Niepoprawni mają czym się chlubić. Portal wykorzystuje potwora wśród CMSów, Drupal. CMS w którym da się zrobić właściwie wszystko. I co z tego? Niepoprawnym daleko do płynności działania Salonu24 czy do niedawna Nowego Ekranu. Obiektywizm komentarzy i ocen notek leży na obie łopatki i błaga o zmiłowanie. Zero możliwości ustalania przez blogera, kogo życzy sobie widzieć na własnym blogu, a kogo nie. Zero kontroli komentarzy pod własnymi notkami (raj dla trolli i wulgarnych prowokatorów, bo administracja w sposób oczywisty nie wyrabia). Po prostu Sajgon.

Za pozytyw należy zaliczyć szybki refleks administracji. Gdy zacząłem narzekać na to jak się na tym portalu wykorzystuje potężne możliwości Drupala, skontaktował się ze mną jeden z adminów i zapytał o rady. Jest więc szansa na zmiany na lepsze na Niepoprawnych, a to mnie cieszy.

 

Swoją drogą w całej mojej historii bytności w Necie (a to już kilkanaście lat!) na palcach jednej ręki mogę zliczyć administratorów, którzy mieli życzliwe podejście do moich uwag. Ostatnimi czasy tylko Łażący Łazarz i Marovian zareagowali podobnie gdy napisałem na NE notkę na temat tego, co mnie w layoucie Nowego Ekranu doprowadza do białej gorączki. To świadczy o kalibrze człowieka gdy się umie być adminem i przyjąć krytykę ze strony, nie ukrywajmy, szarego użytkownika. Choć fakt, że widziałem w życiu tyle upadków różnego rodzaju portali, że jakbym za każdy dostał złotówkę, byłbym dziś pewnie bogatszy od Billa Gatesa. Więc raczej mogę coś powiedzieć na temat tego, co jest ważne i na co zwracać uwagę.

 

Dla porównania - administracja Salonu24 robi co może żebym w końcu zrozumiał, że mają mnie w dupie i mam spieprzać z ich portalu. Mają do mnie urazę od kiedy pani Agnieszka Luśtyk nakłamała na temat tego, co było w notce, którą usunęli – a ja publicznie zdemaskowałem te kłamstwa. Jestem na czarnej liście i każda moja notka jest ukryta z automatu. Dochodzi do takich absordów, że ta sama notka na Salonie24 jest obrzydliwa i niepożądana, a na Tek24 jest na SG. Całkowity idiotyzm.

 

Tu administracja i tam administracja, a jak różne podejście do człowieka, prawda? Widać da się. Tylko może po prostu nie wypada fraternizować się z jakimiś, pożal się Boże, blogerami gdy się z dumą chadza po salonach i rozmawia z wielkimi ludźmi, tak jak pani Luśtyk i pan Janke. Zresztą niepojęte, żeby jakiś tam wieloletni bloger i internauta śmiał jaśnie pana dziennikarza skrytykować. Ordung musi być.

 

Tak czy inaczej ja niecierpliwie czekam na następne posunięcia Łazarza. Bycie naczelnym NE na pewno wiele go nauczyło. A ja bym powiedział, że w branży politycznych portali blogerskich w naszym pięknym kraju konkurencja jest raczej niewielka. Salon24 i Niepoprawni zostawiają resztę peletonu daleeeeko w tyle.

 

A że Opara próbuje reanimować trupa? A to już problem Opary. Tak to już jest, jak się nie wie nic o Sieci i blogosferze, a bierze się za zarządzanie portalem.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości