Dla Litwinów w problemem jest Polskość na Litwie, jak nie nazwiska to pisownia po polsku nazw miejscowości( sami musieli wymyslac nazwy po litewsku dla wielu miejscowości bo tak naprawde nigdy one nie były litewskie), to zmiana ustawy o szkolnictwie, dochodzi jeszcze zwrot majątku. Sądzę, ze niedaleko jest do szykan jakie mają miejsce na Białorusi.
Na Litwę pojechał premier, są róznego rodzaju zespoły, ma powstać komisja, jednak to niczego nie zmieni dopóki nasz rząd bedzie brał pod uwage tzw. delikatność i złożoność problemu. Historia pokazuje, że z nacjonalzmem należy walczyć zdecydowanie, z nimi jakakolwiek debata dodaje im dodatkowych argumentów w kierunku radykalizacji działań. Musimy sobie jasno powiedzieć, nie tędy droga Donaldzie Tusku, taką polityką przez ostatnie 4 lata doprowadził pan do katastrofy. Polacy na całym świecie potzrebuja silnego przywódctwa a nie brzydkiej panny błagającej o pomoc na kolanach. Jeśli zaś chodzi o establischment Europy to dla nich sytuacja wcale nie jest wyjątkowa. Wystarczy wziąść pod uwage problemy Hiszpanów z Baskami i Katalończykami, Francuzów z ogromną mniejszościa arabską, Niemców z Serbołużyczanami, można jeszcze mnożyć wiele takich przykładów. Dlatego jeśli bierzemy pod uwagę unijne prawo o mniejszościach narodowych to brniemy w ślepą uliczkę, stąd podawanie jako przykład kontrolę unijnych komisarzy które nie wykazały żadnych nieprawidłowości w traktowaniu Polaków na Litwie należy włożyć między bajki. Im wcale nie zależy ażeby te prawa były przestrzegane, Europa wspólnych wartości to farsa.
Inne tematy w dziale Polityka