Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
64
BLOG

Pociąg do Europy (o różnych, ale coraz wyższych prędkościach)

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Polityka Obserwuj notkę 8

Wczorajsze popołudnie i wieczór to 300 kilometrów jazdy pociągiem, następnie udział w imprezie otwarcia szybkiej linii kolejowej łączącej Paryż ze wschodem Francji, nagrywanie dźwięków, fragmentów przemówień, robienie zdjęć, dwa kieliszki szampana (we Francji zawsze musi być szampan przy takich okazjach), nie przepraszam, chyba trzy kieliszki, plus parę drobnych zakąsek, następnie znów 300 kilometrów jazdy powrotnej, w czasie tej jazdy nagranie krótkiego wywiadu z panią Anne-Marie Idrac, prezesem SNCF czyli francuskiego PKP. Początek tego maratonu o godzinie 17, koniec o północy.

A po powrocie jeszcze montaż krótkiej 50-sekundowej pigułki dźwiękowej z tego wydarzenia, która pewnie pojawiła się w eterze dzisiaj rano. Jeśli po północy, po 600 kilometrach jazdy pociągiem i trzech kieliszkach szampana (nie przepraszam, w sumie to chyba były 4 kieliszki) człowiek ma jeszcze siły i chęć do pracy, do znaczy, że pociąg ten jest raczej wygodny.

Nasz pociąg jechał z prędkością 320 kilometrów na godzinę (co zresztą motorniczy obwieścił nam z dumą przez głośniki) czyli o 20 więcej niż normalna prędkość podróżna pociągów TGV na wcześniej zbudowanych liniach.

Wczorajsza impreza dotyczyła otwarcia pierwszego 300-kilometrowego odcinka tej trasy, między Paryżem a regionem Nancy. Już po rozpoczęciu jej eksploatacji jazda z Paryża do Strasburga zajmie 2 godziny 20 minut, zamiast dotychczasowych 4 godzin. Gdy zbudowana zostanie druga część trasy prowadząca aż do Strasburga, czas jazdy między tymi dwoma miastami zostanie skrócony do 1 godziny 50 minut.

Samo otwarcie linii było efektowne – sztuczne ognie zamontowane wzdłuż torów na całej długości trasy były sukcesywnie odpalane w ten sposób, że ta ognista fala przeleciała całe 300 kilometrów w parę minut. A po drodze jeszcze dużo większe fajerwerki na trzech wiaduktach specjalnie zbudowanych na użytek tych pociągów. Ten moment, filmowany z helikopterów i kamer ustawionych wzdłuż torów, był zresztą bezpośrednio transmitowany przez telewizje francuskie, niemieckie, szwajcarskie i luksemburskie, czyli przez te kraje, które będą obsługiwane przez nową linię.

Trochę mnie zastanawia, że niewiele mówiono o tym w Polsce. A przecież ta nowa linia nie jest sprawą francusko-francuską, ani nawet tylko francusko-niemiecką. Jest ona częścią europejskiej magistrali szybkiej kolei, która w roku 2015 ma dociągnąć do Bratysławy i do Budapesztu. Prace były zresztą i będą w części finansowane przez Unię. To jest jeden z tych wielkich projektów, które mogą stać się ważniejsze dla integracji Europy (poprzez integrację terytorium europejskiego), niż wiele lirycznych zawodzeń o jedności naszego kontynentu.

TGV zmienił Francję, zmienił poczucie odległości między miastami. Gdy możemy przejechać cały kraj, z góry do dołu, czyli z Lille do Marsylii, w 4 i pół godziny, to jest to nie tylko wygoda, ale nowa jakość w terytorialnej strukturze tego kraju. To zmieniło mentalność ludzi, ich przyzwyczajenia, i oczywiście przyniosło wiele korzyści regionom, które nagle znalazły się tuż obok Paryża (czyli na przykład w odległości 500 kilometów). Następnie te same zmiany zaszły w zachodniej Europie – Bruksela stała się przedmieściem Paryża (albo Paryż przedmieściem Brukseli), Paryżanie mogą pojechać na popołudniowe zakupy do Londynu, a Londyńczycy mogą podskoczyć do Paryża na dobre jedzenie. W końcu tego roku jazda z Paryża do Monachium zajmie około 6 godzin.

Te zmiany mogą rozciągnąć się na Europę Środkową. Jak już mówiłem, ta linia dojdzie do Bratysławy i Budapesztu. Poza Francją TGV będą jechać nieco wolniej, bo nie wszędzie będą odpowiedne tory do bardzo wysokich prędkości, ale nasz kontynent i tak bardzo się dzięki temu skurczy. Z mojej rozmowy z panią Idrac wynika, że nie ma na razie podobnych planów dotyczących Polski, nasz kraj nie jest objęty unijnymi programami, i to chyba trochę szkoda. Jej zdaniem coś nowego może zdarzyć się w tej sprawie dopiero po roku 2013, gdy powstaną nowe unijne plany rozwoju szybkich magistrali kolejowych.

Pamiętajmy też, że kolej jest znacznie zdrowsza dla środowiska niż autostrady, i szybsza. Oczywiście we Francji jest ona głównie zasilana przez elektrownie atomowe...

PS. Nieco dłuższy montaż dźwięków, rozmów i impresji z wczorajszej eskapady będzie dzisiaj wieczorem w magazynie „Polska i Świat” w radiowej Jedynce. Fotografie z imprezy w najbliższych dniach będzie można zobaczyć na stronie internetowej Informacyjnej Agencji Radiowej.

 

Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka