MacGregor MacGregor
34
BLOG

Ignacy Nowopolski: “W trzy tygodnie po Smoleńsku”.

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 2

 

Nie jestem falszywie skromny, ale caly moj blog, nabity przewaznie wtornymi notkami, nie jest wart jednego, analitycznego wpisu z blogu pana Ignacego Nowopolskiego.
Goraco polecam lekture najnowszego artykulu W trzy tygodnie po Smolensku , jezeli ktos przegapil.
 
W zasadzie trudno mi cokolwiek komentowac, bo bedzie to jak przykladanie zabiej lapki tam, gdzie konie kuja.
Odnosnie przyczyn katastrofy, mozna przyjac wersje lagodna, tzn. ze agentura we wspolpracy ze swoimi niemiecko-rosyjskimi mocodawcami zamierzaly jedynie osmieszyc prezydenta, uniemozliwic ladowanie w Smolensku i tym samym uniemozliwic mu wziecie udzialu w katynskich uroczystosciach.
 W tym wypadku katastrofa bylaby niezamierzonym “przedobrzeniem”. Wersja skrajna, a moze tylko bardziej prawdopodobna, to zamach.
W kazdym wypadku, trudno nie zgodzic sie z Autorem, kiedy pisze:
 
Wyniki dotychczasowego śledztwa (a właściwie ich brak) prowadzonego przez Rosjan, przy równoczesnej całkowitej bierności strony „polskiej”, uprawniają hipotezę że Smoleńsk jest powtórką Gibraltaru z przed ponad pół wieku.
 
Tak jak Gibraltar był owocem strategicznej współpracy na linii Wschód-Zachód (Rosja-Wielka Brytania), tak i obecna tragedia wynika z takowej na osi Rosja-Niemcy.
 
Tym razem jednak, skutki tragedii moga byc inne, niz intencje mimowolnych ( jesli trzymac sie wersji lagodnej ) czy bezposrednich ( przyjmujac wersje hardcore-owa ) sprawcow.
 
Wszystko wskazuje na to, że Boska Opatrzność postanowiła zafundować Polakom ostatnie ostrzeżenie, najpotężniejsze z możliwych. Jest ono zdefiniowane nie tylko rozmiarami tragedii ale i wynikającą z niej koniecznością przyspieszonych wyborów.
 
Narod dostal unikalna mozliwosc zobaczenia ( przez chwile, przez tydzien ) wielu spraw takimi, jaki sa w rzeczywistosci, bez medialnego filtru GWna czy TVN-u.
 
Spalił też na panewce zamiar ukazania solidarności Zachodu z Narodem Polskim. Dzięki Opatrzności Boskiej, wybuch islandzkiego wulkanu, dał jego przywódcom wygodny pretekst do odwołania uczestnictwa w krakowskich uroczystościach.
 
I Bogu niech będą za to dzięki! Nie tylko bowiem obnażyło to rzeczywisty stosunek Zachodu do Polski, ale uchroniło uroczystość katolickiego pogrzebu Głowy Państwa Polskiego od przekształcenia się jej w sabat czarownic, którym bez wątpienia stałaby się, gdyby zjechali nań przywódcy całej „postępowej ludzkości”.
 
W tym kontekście szczególnie wymowną jest nieobecność niemieckiej kanclerz, która nie mogła przybyć z odległego o zaledwie kilkaset kilometrów Berlina, choćby helikopterem, pomimo że prezydent Niemiec zdołał tego dokonać.
( przy okazji, czy ktos przypomina sobie slowa Adolfiny, wpisane do ksiegi kondolencyjnej, ze “bedzie nam go brakowalo” – kogo? nacjonalistycznego, grajacego na antyniemieckich fobiach kartofla? Co za verfluchte Schweinerei! ).
 
Pozostala czesc artykulu przytocze w calosci ( wytluszczenia moje ):
 
O ile reakcja społeczeństwa stoi pod znakiem zapytania, o tyle działania Jarosława Kaczyńskiego po ewentualnej wyborczej wygranej, nie powinny budzić większych niepewności.
 
W ostatnich latach działalności politycznej bracia Kaczyńscy poczynili wiele negatywnych kroków. Warto tu wspomnieć o dwóch najważniejszych: wynegocjowanie, ratyfikowanie i podpisanie Traktatu Lizbońskiego, pozbawiającego Polski niepodległości, oraz skonstruowania „przesilenia politycznego”, które zaowocowało przyspieszonymi wyborami, a w konsekwencji przejęciem przez PO całej rzeczywistej władzy w państwie z przysłowiową kropką nad i w postaci tragedii smoleńskiej, która w innym scenariuszu politycznym zapewne nigdy nie miałaby miejsca.
 
Pomimo to obu Panów należy uznać za inteligentnych polityków. A odpowiedź na pytanie czy wspomniane powyżej poczynania były wynikiem słabości czy błędnych kalkulacji, pozostanie ich prywatną tajemnicą.
 
Jakby jednak nie było,Jarosław Kaczyński musi zdawać sobie obecnie sprawę, że próby stworzenia jakiegokolwiek modus vivendi, zarówno z Zachodem jak Wschodem są, przynajmniej na obecnym etapie, marzeniem ściętej głowy. Albo Polska podporządkuje się całkowicie dyktatowi jednej lub obu stron i w rezultacie zakończy swą egzystencję podobnie do północnoamerykańskich Indian, albo podejmie nierówną walkę o swe niezbywalne prawa, czyli wjedzie na drogę „skrajnego nacjonalizmu”.
 
Wbrew pozorom, walka taka niekoniecznie musi zakończyć się klęską Polski. Świadomość tego, że nie ma się nic do stracenia , a wszystko do zyskania, stwarza warunki sukcesu, którego tak bardzo obawiają się obaj strategiczni sojusznicy. I właśnie dlatego zrezygnowali oni w stosunku do Polaków ze stosowania obozów koncentracyjnych, łapanek, wywózek na białe niedźwiedzie czy na roboty, a skoncentrowali się na niszczeniu ich gospodarczo, demograficznie, moralnie, kulturowo i w każdy inny dostępny pośredni sposób, a w celu zamaskowania swej działalności poddali społeczeństwo tumanieniu przy pomocy wszechpotężnych mediów.
 
Jarosław Kaczyński musi też zdawać sobie jasno sprawę ze swej osobistej sytuacji. Na niego też został wydany wyrok śmierci. On również miał być na pokładzie samolotu. Wykonanie wyroku zostało co prawda odroczone, ale nie odwołane. Tak więc i on osobiście nie ma innej alternatywy poza przywództwem w walce o przetrwanie narodowe.
 
I z tych właśnie powodów każdy kto uważa się jeszcze za Polaka, ma bezwzględny moralny obowiązek oddania na Jarosława Kaczyńskiego swego głosu w zbliżających się wyborach. 
 
 
 
MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka