Poniewaz milosc w wykonaniu rzadow POlszewii tak sie ma do milosci, jak krzeslo elektryczne do zwyklego i nawet jak zechca nam nieba przychylic, to jest to niebo nad Katyniem, dlatego tez nie rozumiem reakcji Kolegow blogerow na okreslenie pana Wajdy “wojna domowa”. Skoro Kiszczak jest czlowiekiem honoru, Michnik autorytetem, a gen. Wolski cale zycie walczyl z komuna, to i nikogo nie powinien dziwic program POrozumienia narodowego, polegajacy na dorznieciu watahy w wojnie domowej.
A powaznie mowiac, pan Wajda ani nie zglupial, ani nie nawalil sie gandzia ( czytajac o zagrozeniach demokracji w Polsce w Jamaican Daily ). Po prostu nierozwaznie wypaplal autentyczne obawy antypolskiej agentury. Bolszewia i dzialajace w Polsce jawnie stronnictwo pruskie doskonale zdaje sobie sprawe, ze moze to byc boj ich ostatni. Ze byc moze nie wystarcza grozne miny czekistow poprzebieranych za dziennikarzy w TVN, zeby cale to polskie bydlo z powrotem zagnac do euro-obory.
Agentura w chwili obecnej walczy o przezycie, albowiem nawet wezwani na pomoc mocodawcy z Berlina czy Moskwy nie bardzo beda mogli pomoc. A dzieje sie bardzo duzo: jest energia geotermalna, sa lupki gazowe, wszystko to stanowi smiertelne zagrozenie dla interesow Rosji i ich niemieckiego, strategicznego partnera. Agentura wyraznie stracila monopol medialny, Polacy jakby wybudzili sie ze snu, pojawiaja sie oddolne, silne inicjatywy obywatelskie. Nie wykluczone, ze szlag moze trafic cala niemiecka koncepcje Mitteleuropy oraz jej rezultatu ubocznego, Judeopolonii.
Co gorsza, Jaroslaw nie podzielil losu brata.
To nie sa zarty i dlatego Wajda dobrze mowi, ze jest to walka o wszystko.
A tymczasem wszystkim ludziom z listy narodowej hanby zadedykujmy Norblina:
Inne tematy w dziale Polityka
