O demokracje w PiS-ie w czasie wyborow samorzadowych.

Swego czasu, skutkiem udaru slonecznego, zrobilem sobie maly przeglad prasy kobiecej (vide Czesc 1, czesc 2, czesc 3 ).

Poniewaz przyplacilem te wpisy czasowym odsunieciem a mensa et toro, zrezygnowalem z kolejnych czesci i nie wykorzystalem wywiadu zamieszczonego w “Vivie” czy innym “Stylu” z chlopakiem Izabel, premierem Kazimierzem “po trzykroc yes” Marcinkiewiczem. Szkoda, ale wicie rozumicie, separacje od stolu mozna jakos przezyc na fast-food-ach, ale od loza jest juz trudniej, zwlaszcza jak sie nie jest “atrakcyjnym Kazimierzem”. Wywiad, prowadzony przez wyjatkowo malo inteligentnego jak na przedstawiciela tej rasy redaktora Najsztuba, zatytulowany byl “Zasztyletowany ma nadzieje”. Z tym zasztyletowanym chodzilo o to, ze kariera premiera szla jak po masle, dopoki Kaczor nie wbil mu noza ( czyli tytulowego sztyletu ) w plecy.

Podobnie jest z robiacym za celebryte eurooslem Migalskim. Rowniez jego kariera zostala brutalnie przerwana ciosem, zadanym mu przez nozownika “cuchillo” Cachorro – polecam znakomita analize Marek Migalski, czyli Marcinkiewicz II - kokos26

 

A teraz na powaznie ( choc jak powiadaja, powaznie to glupi w lesie szalikiem drzewo pilowal ): toczy sie kampania samorzadowa i prowokowanie publicznej dyskusji nad wewnetrznymi sprawami PiS-u nie jest akurat w interesie tej partii.

Jak trafnie zauwaza komentator portalu wPolityce.pl:

Ale dym jest. Znów mamy debatę o PiS, a nie o rządach PO.

Na jedno warto zwrócić uwagę: gdy w czasie kampanii prezydenckiej w partii rządzili liberałowie, to Ziobro i inni zwolennicy twardego kursu po prostu schowali się, zeszli z pierwszej linii. I czekali na swój czas. "Liberałowie" - mający często uzasadnione poczucie upokorzenia - najwyraźniej czekać nie umieją.

A bez cierpliwości polityki robić się nie da.

 

A tymczasem nieproszony doradca i sanator ( przypisek dla mlodych-wyksztalconych: „sanator” jak „sanacja”, nie mylic z „senatorem” ) PiS-u, na okolicznosc toczacej sie kampanii popada w biegunke blogowania ( np. PiS pokazuje swoim czlonkom miejsce w szeregu ) i okazuje sie, iz najwazniejszym problemem Polski jest dzis brak demokracji w szeregach partii opozycyjnej.

 

A tymczasem Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska nie robi zadnej polityki ( od tego sa wszak starsi i madrzejsi ), tylko buduje szkoly, mosty, boiska, a swistak siedzi i zawija w sreberka.