Maciej Rybiński Maciej Rybiński
271
BLOG

Śniadanie, ale nie u Tiffany'ego

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 17

Ostatnio co chwila ktoś coś ujawnia. Najczęściej dziennikarze. Zazdrość mnie już brała, koledzy ujawniają, a ja nic. Nie dostaję przecieków, nie docierają do mnie tajne dokumenty, taśmy z poufnymi nagraniami, zdjęcia ukrytą kamerą, teczki. Nic. Najmniejszego świstka. Politycy na przyjęciach  chwalą, poklepują, ale żeby któryś zadzwonił i przekazał, oczywiście w najściślejszej tajemnicy jakąś informację, już nie mówię tajną specjalnego przeznaczenia, ale chociaż taką bez przeznaczenia, którą mógłbym ujawnić. To nic Cisza. Siedzę, wpatruję się w telefon, a on nie dzwoni.

 

Całe nasze życie publiczne opiera się na tym, że polityka i okolice, łącznie z Instytutem Pamięci Narodowej wypchane są tajemnicami jak Miś Uszatek trocinami, a co jakiś czas, mniej lub bardziej regularnie te trociny się wysypują. Ale nie mnie. Nigdy nie mam niczego do przekazania poza tym, co myślę, ale jaka to atrakcja dla czytelników, co myśli Ryba kiedy nie pływa, gdy na dodatek nie jest to żadna tajemnica. Każdy wie. Już podejrzewałem jakiś spisek, zmowę i nawet umyśliłem sobie, że ujawnię tę zmowę przeciwko mojemu wchodzeniu w posiadanie tajemnic jako najściślej chronioną tajemnicę.

Już nawet układałem sobie, kogo w ten spisek zamieszam, kiedy wreszcie i ja się doczekałem. W sposób, który jest sam tajemnicą i dzięki osobom, których tożsamość chroni tajemnica źródła dziennikarskiego, wszedłem w posiadanie bardzo poufnej taśmy magnetofonowej z ukrywanymi przed opinią publiczną faktami. Jest to zapis cyfrowy ostatnich kilku minut przed rozpoczęciem transmisji jednego ze śniadań radiowych, kiedy w studio wszyscy jeszcze mówią szczerze rzeczy nie przeznaczone dla szerokiej publiczności, a nawet odbierają instrukcje. Zazwyczaj ta taśma jest niszczona, tym razem ocalała, a ja mogę ją przedstawić jako sensację, choć osoby są anonimowe: 

"- Dziś nasz stół jest nakryty obrusem przez firmę, która wygrała przetarg na wykałaczki dla wojsk desantowych. Dania gorące ugotowano na gazie dostarczonym przez firmę, która ma zapewniony monopol na gaz do zapalniczek do roku 2016. Zimnych zakąsek dostarczył producent lodu dodawanego do whisky w bufecie sejmowym, a sztućce do dobrowolny dodatek do kontraktu na broń białą dla generalicji.
- A chleb?
- Nie znaleźliśmy nikogo na pieczywo. Chleb jest jeszcze z zapasów strategicznych Układu Warszawskiego, polecany przez NFZ ze względu na wartości dietetyczne. Uzębienie będzie państwu refundowane. Nad bezpieczeństwem śniadania czuwać będzie ekipa CBA, która przyjechała specjalnym pociągiem z Włoszczowej.
- Mnie nakapało na głowę. Czy ktoś zamawiał święcone?
- Nie, to pod sufitem przecieka.
- Komu?
- Rany Boskie, przeciek!"

Na tym taśma się urywa. I to jest jedyny przeciek, jaki udało mi się zdobyć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka