UWAGA: Poniższy tekst jest chamski, wulgarny i prymitywny. Jeśli nie chcesz go czytać natychmiast opuść niniejszą notkę.
Niebieska telewizja uderza w wysokie gusta swoich odbiorców. Do zacnego grona szokujących celebrytów dołączyła Maria Czubaszek.
To, że Jakub Wojewódzki notorycznie daje popisy prostackiej chamówy już nikogo nie dziwi. O taki już jest. Z nim jest trochę jak z upośledzonym dzieckiem - niby jest tolerowany, ale nikt by go nie chciał mieć. Nasz gwiazdor stwierdził m.in. że gdyby wieśniacy świecili to Warszawa przypominałaby Las Vegas. Wow! Cóż za powiew świeżego samokrytycyzmu od kolesia, który przyjechał do Warszawy z Koszalina... bez wykształcenia i z patologicznej rodziny.
Kolejnym gwiazdorem stał się niedawno eksdziennikarz "GW", Bartosz Węglarczyk. Ten jakże wspaniały, przystojny i inteligentny młodzieniec stwierdził przed paroma dniami, że Ukrainki - to takie roboty domowe, które mają za zadanie sprzątać. Swoją genialną myśl okrasił głupkowatym śmiechem z rodzaju "Jak można prostytutkę zgwałcić? Hehe hehe hehe". Swoją drogą miałem niezły zgryz oglądając występ Węglarczyka, gdyż nie wiedziałem czy oglądam obleśnego tłustego ćwoka, którego szefostwo dawno powinno wywalić, czy też oglądam gadającego knura ubranego i ucharakteryzowanego na człowieka.
Do tej zacnej plejady dołączyła Maria Czubaszek ogłaszając wszem i wobec, że 2 razy usunęła ciążę i zrobiłaby to jeszcze wiele razy. No właśnie - charakterystyczny jest tu czas niedokonany. Otóż te "2 razy" należałoby poprzedzić partykułą "aż". Jeśli ktoś nie wie dlaczego niech otworzy sobie byle jakie zdjęcie p. Marii. W sumie ma kobita szczęście, że aż dwa razy w życiu jej się trafiło. A że się przy okazji wpadło to już widocznie nieszczęście w szczęściu.
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura