j.makowski j.makowski
336
BLOG

Habemus papam - recenzja

j.makowski j.makowski Kultura Obserwuj notkę 1

Z napisaniem tego tekstu zwlekałem od chwili gdy zobaczyłem po raz pierwszy "Habemus Papam" na dużym ekranie. Wynikało to z kilku przesłanek, wśród których najważniejszą były mieszane uczucia z jakimi odebrałem produkcję włoskiego komunisty - Nanniego Morettiego. Innym istotnym powodem był fakt, iż w mojej ocenie nie da się napisać rzetelnej recenzji bez ujawniania ważnych aspektów fabuły i zakończenia filmu. Dlatego też mój tekst jest skierowany głownie do osób, które ów film już widziały.

Są w historii kina filmy, które pod błahym z pozoru pomysłem przemycają dość poważne treści, do których można się odnosić. Niewątpliwie obraz "Habemus Papam" (reż. Nanni Moretti) takim filmem jest.

Problem w tym, że treści przemycane w fabule są głęboko wrogie kościołowi i jego strukturom. I z tego punktu widzenia film Morettiego ogląda się gorzej niż "Anioły i Demony" gdyż tam mamy do czynienia z fikcją, która nie sili się na odgrywanie rzeczywistości, zaś w "Habemus Papam" narracja prowadzona jest w sposób podobny do paradokumentalnego.

Fabuła

Zanim przejdę do omówienia fabuły filmu zwrócę uwagę na sceny otwierające. Otóż widz wprowadzany w wątek filmu jest poprzez sceny z pogrzebu Jana Pawła II. Biorąc pod uwagę, że w jednej z ról reżyser obsadził Jerzego Stuhra można podejrzewać, że reżyser liczył na szczególny odbiór swojego utworu w Polsce - swoistą taryfę ulgową, której sentymentalny charakter zakryje charakter filmu.

Pomysł produkcji zasadza się na opisie konklawe, które wybiera nowego papieża. Instytucja konklawe została wyśmiana w jednej ze scen, w której w Kaplicy Sykstyńskiej gaśnie światło i jeden z kardynałów przewraca się w ciemnościach. W innej ze scen słyszymy myśli kolejnych kardynałów, którzy proszą Boga o to aby nie oni zostali wybrani na papieża. Dalej widzimy m.in. głosującego kardynała, który zagląda swojemu sąsiadowi przez ramię by sprawdzić kogo tamten wybrał na papieża.

Warto przy odniesieniu do tejże sceny przypomnieć łacińską formułę "Extra omnes" nakazującą wyjście z Kaplicy Sykstyńskiej wszystkich, którzy nie uczestniczą w głosowaniu. Z tego płynie wniosek, że pokazane sceny są jedynie płytkimi i dla chrześcijanina obraźliwymi wariacjami włoskiego komunisty na temat jednego z najważniejszych wydarzeń dla Kościoła Katolickiego. A na marginesie przypomnę, że katolicy wierzą, iż w czasie konklawe wybór papieża jest inspirowany działaniem Ducha Świętego.

Papieżem zostaje wybrany jeden z kardynałów. nowy papież tuż przed błogosławieństwem doznaje załamania nerwowego i odmawia wyjścia do zgromadzonych wiernych. Jest to scena straszliwa, gdyż została nakręcona z lewacką zawiścią i chęcią upokorzenia Kościoła. Oto bowiem widzimy kardynała oznajmiającego, iż wybrano papieża, tylko po to by za chwilę w milczeniu zejść w balkonu. Ta scena pokazuje kościół zdruzgotany i pokonany.

Papież ucieka od kardynałów i zamyka się w Kaplicy Sykstyńskiej. Dalej następuje seria badań medycznych, których zwieńczeniem jest wezwanie psychoanalityka. W dalszej części dochodzi do samotnej ucieczki papieża z Watykanu. I zaczyna wędrówkę po Rzymie. Następuje tu część, którą zatytułowałbym "szukając siebie".

W tym czasie w Watykanie pozostają kardynałowie, którzy zajmują się graniem w karty, jedzeniem i piciem. Towarzyszy im również psychoanalityk, który podaje pomysł rozegrania turnieju siatkówki. Kardynałowie się zgadzają i dokonują podziału na drużyny.

Wreszcie na koniec papież wraca do Watykanu. Ukazuje się z balkonu wiernym tylko po to by powiedzieć, że rezygnuje z posługi piotrowej, gdyż nie jest w stanie prowadzić kościoła. Ponownie widzimy pokonany kościół - tym razem publicznie i ostatecznie. Oto bowiem papież jest słabym człowiekiem, który utracił wiarę w Boga. A jeżeli papieżowi coś takiego się może przytrafić to po co nam wiara?

Analizując całość filmu odnosi się wrażenie, że został nakręcony przez człowieka, który z wiarą i kościołem ma niewiele wspólnego. I tak rzeczywiście jest. Kościół oczami komunisty jest pusty - nie ma w nim miejsca dla Boga. Kościół jest zbieraniną zabawnych, chorych staruszków, a papież to ten, który spośród nich jest najbardziej chorym.

Obsada

W roli sekretarza stanu obsadzono Jerzego Stuhra, który z rzemieślniczym zapałem realizuje wizję reżysera. Odgrywana przez Stuhra postać manipuluje i kłamie zachowując przy tym dobrotliwy uśmieszek. Podobnie rola  Michela Piccoliego, który przekonująco odgrywa słabego starego papieża, który zapomina o Bogu.

Największą jednak uwagę warto poświęcić postaci psychoanalityka, który leczy papieża i kardynałów. W tej roli widzimy (zdziwienie?) Nanniego Morettiego. Psychoanalityk, jest człowiekiem niewierzącym, który podziela wizję kościoła jak przebija przez cały obraz.

Sposób odbioru Kościoła przez Morettiego jest pełen niezrozumienia, złej woli i chęci upokorzenia. Z tym, że jest to klasyczne myślenie nie tyle lewicowe co lewackie. "Oto ja się objawiłem z moim monstrualnym intelektem. Ja wiem co jest słuszne a co nie. Ja najlepiej wiem co mają myśleć i czynić inni." To wszystko mieści się w retoryce tej wyniosłej hołoty, która w swej istocie pokazuje swoje potężne ograniczenie, niezrozumienie i nieuszanowanie innych przekonań. Myślenie to przejawiają ludzie, których zaliczam do umysłowego rynsztoka naszych czasów.

Podsumowując "Habemus Papam" nie jest filmem dobrym. Jest filmem słabym tak jak kondycja intelektualna twórcy. Reżyser stawia - zapewne w opinii lewicy - ważne pytania. Jednak samo postawienie tychże pytań świadczy o braku chęci zrozumienia, a nawet braku chęci uzyskania na owe pytania odpowiedzi. W Kościele Morettiego nie ma miejsca dla Boga i mistycyzmu, który jest nierozerwalny z istotą wiary. Bez pojęcia tego prostego faktu stawiane pytania mają na celu upokorzenie Kościoła Katolickiego, godności Papieża i kolegium kardynalskiego.

j.makowski
O mnie j.makowski

"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura