Co decyduje o sukcesie zawodowym w życiu człowieka? Na to pytanie można uzyskać wiele odpowiedzi. Większość poradników będzie zwierać informację o wierze we własny sukces, umiejętności oceny otaczającej nas rzeczywistości czy o ciągłym podnoszeniu własnych kwalifikacji. To wszystko prawda. Tylko dlaczego wciąż - tak chętnie drzwi do wielkiej kariery otwiera się przed miernotami i dlaczego to oni - a nie kto inny ostatecznie dostaje intratne stanowisko?! ...i czy dziś rządzi mierność, nijakość i bylejakość?
Jedna z moich znajomych, szefowa dużej agencji rekrutacyjnej bez większego skrępowania mówi, że "[...] w naszym kraju podczas rekrutacji wciąż kluczowe znaczenie ma wszystko to - co jest najmniej istotne i przydatne na danym stanowisku. Liczy się wizerunek kandydata a nie jego kompetencje. A zasada mierny, bierny ale wierny wcale nie jest fałszywym stereotypem." Na pytanie o tym jak rozumiana jest kreatywność odpowiada "[...] to coś czego - tak na prawdę się unika, szczególnie w dużych firmach. Przy słowie kreatywność rodzi się strach. Świadomość tego, że ktoś może być kreatywny jest rozumiana jako to, że ktoś będzie od nas lepszy." A czy to oznacza, że rynek opanowany został przez ludzi - których można uznać za miernoty pozbawiane wyobraźni? Na to pytanie rozmówczyni odpowiada ale tylko pod warunkiem, że nie zostanie zamieszczone jej nazwisko ani nazwa firmy - w której szefuje. Jej zdaniem "[...] w zbyt wielu miejscach rządzi mierność, nijakość i bylejakość - a kreatywności należy unikać na ile jest tylko możliwe. A przynajmniej należy unikać tego tematu podczas rozmowy rekrutacyjnej. Najistotniejsza jest poprawność polityczna rozumiana jako mundurkowa nijakość."
Najlepszym przykładem tego, że coś nam jednak nie wyszło przez ostanie 30 lat jest fakt, że Polska wciąż jest pustynią innowacji?! Wg większości rankingów w Europie gorzej z problem innowacji radzi sobie tylko Rumunia. Jak donosi Gazeta Wyborcza - "[..] w rozwiniętych, innowacyjnych gospodarkach to właśnie sektor komercyjny, a szczególnie firmy duże i średnie odpowiadają za tworzenie i komercjalizację wynalazków. Z zasady pochodzi od nich 80–90 proc. wszystkich patentów. U nas jednak wciąż to ośrodki naukowe i uczelnie są głównymi źródłami patentowania." Z czego to wynika? Może z tego, że kadra zarządzająca zarówno wyższego i niższego szczebla opanowana została przez miernoty? Dlaczego strach przed kreatywnością i innowacyjnością jest silniejszy?! ...a jeśli tak jest - to jak oceniać kadrę zarządzająca oraz wszystkich tych, którzy decydują o losie nowo zatrudnionych? ...i najważniejsze pytanie: ...czy wciąż rządzi nami mierność, nijakość i bylejakość?
