Kraj polityki spalonej ziemi i taniej siły roboczej. I nie zrobił tego żaden najeźdźca. Dokonały tego nasze tradycyjnie głupie, sprzedajne i na klęczkach wobec możnych świata, polskie "elity". Chyba tylko do takich wniosków można dotrzeć patrząc na transformację Polski po 89 roku. Głośnym echem odbił się sprzed kilku dni wywiad w Gazecie Wyborczej - w której Janusz Lewandowski wprost powiedział, że nie ma zamiaru przepraszać za transformacje! Po różnych stronach barykady zaczęły padać sprzeczne opinie. Jedni zaczęli mówić o błogosławieństwie Janusza Lewandowskiego i samego Leszka Balcerowicza, a inni o armagedonie sprzedajnych środowisk neoliberalnych. A może już czas powiedzieć głośno jedną ważną rzecz. Neoliberalizm, szczególnie w swojej radykalnej formie jest zaprzeczeniem solidarności społecznej. Najprawdopodobniej transformacja musiała być przeprowadzona w sposób radykalny choć pewnie nie aż tak. Ale część naszego społeczeństwo bogaciła się i to dość szybko, a solidarność, jako jedna z podstawowych wartości nie wracała. I mamy teraz system degresywnej redystrybucji dochodu narodowego, czyli mówiąc po prostu "bogaci płacą mniej". Każdy z działaczy Solidarności, który obiecywał, że po rewolucji to ona będzie jedną z kluczowych wartości, powinien teraz przeprosić. Piłsudski wysiadł z tramwaju Socjalizm na przystanku Niepodległość, polskie elity wysiadły z tramwaju Solidarność na przystanku Transformacja. Nie? Czyżby?
A teraz spróbujmy bez emocji zastanowić się nad jednym ważnym pytaniem. Czym po 89 r w Polsce była szeroko pojęta transformacja? To był sukces czy porażka? Jaki był sens wyprzedawania majątku narodowego za bezcen? ...i kto tak naprawdę na tym skorzystał? Czy Janusz Lewandowski powinien przepraszać do końca życia za chociażby bezprecedensowe 25% bezrobocie w Polsce, jakiego nie doświadczył żaden inny kraj postkomunistyczny? Czy sam Leszek Balcerowicz na kolanach nie powinien błagać o litość i przepraszać za ogromny spadek dochodu narodowego Polski i katastrofalny spadek dochodów Polaków? A taki kraj jak Litwa, mający zdecydowanie gorszy start do przemian gospodarczych niż Polska, po latach transformacji miała większy dochód narodowy niż Polska, co oznacza, że Litwini mieli dochody znacznie wyższe niż Polacy?! Dlaczego tak na prawdę na to pozwalaliśmy? ...i kim są nasze elity? ...głupie, sprzedajne o mentalności taniej dworcowej prostytutki? ...a może kimś więcej? ...wcale nie prostytutki - tylko chciwego alfonsa?
Czy ktoś pamięta jeszcze za jak niską cenę sprzedaliśmy na przykład Elektrownie Połaniec? Przypomnijmy! Została sprzedana przez ministra Emila Wąsacza z AWS Belgom z Electrabela za blisko 250 mln dolarów. Tymczasem jest prawdziwa wartość wynosiła aż 1,8 mld dolarów (według innych szacunków nawet 2,2 mld dolarów). Takich "przypadków" niedoszacowania można się doszukać nie w dziesiątkach - a w tysiącach różnych przedsiębiorstw. "Na szczęście" historia niczego nie zapomina - ale dla przeciwników wyprzedaży - to było i wciąż jest bez znaczenia. ...i pytanie dlaczego?! ...czyżby mentalność taniej prostytutki jest na stałe wpisana w nasz kod genetyczny DNA, a uściślając polish DNA?!
...i co takiego dała nam transformacja? Emigrację ponad 3 mln Polaków? ...i kim są nasze elity?! O to jest zasadnicze pytanie! No, właśnie kim?!
