Na łamach salonu24 opublikowałam wczoraj kazanie, które było dla mnie wyrazem mojej refleksyjnej postawy wobec Świąt. Moim celem nie było łamanie ciszy świątecznej ani atak na religię. Nie chciałam nikogo urazić, ale jeśli są ludzie, których uraża myślenie, to niestety będę musiała pogodzić się z myślą, że moja aktywność jest dla kogoś przyczyną cierpienia.
Religia jest dla mnie bardzo ważną częścią życia, oceanem znaczeń, w którym próbuję znaleźć i zrozumieć siebie. Dla mnie religia to nie jest kilka wolnych dni, podczas których jem za dużo i oglądam telewizję. Dla mnie Boże Narodzenie to nie jest moment, w którym wymienię się z rodziną pakunkami. Dla mnie Boże Narodzenie to moment, w którym mogę się zastanowić nad sensem wszystkiego, co się zdarzyło, by na nowo zdefiniować siebie poprzez listę pytań, na które ciągle nie mam odpowiedzi.
Kilka dni temu odwiedzałam moją koleżankę, która właśnie urodziła dziecko. Opowiadała mi o porodzie jak o najgorszym koszmarze. Zbiegło się to z czasem, w którym czynione są starania o wprowadzenie Karty Praw Kobiety Rodzącej i z czasem, w którym świętujemy narodzenie Boga, który przyszedł na świat w fatalnych warunkach i biedzie. To Narodzenie jest symbolem, ale co dla nas znaczy ten symbol? Czy co roku powtarzana historia nie wciela się w życie w realnych problemach, w bólu żywego człowieka, który przynosi drugiego na świat? Być może dla kogoś to, co piszę, jest bluźnierstwem, ale dla mnie bluźnierstwem jest duchowa bierność, która mnie otacza.
W mijającym roku umarł mój Dziadek. Miałam w zwyczaju wadzić się z nim o politykę i moje zamążpójście. W naszej ostatniej rozmowie powiedział, że nie o to wcale mu chodzi, żeby mnie wydać za mąż, ale o to, żeby mi wyrobić charakter. I dodał: no i wydać Cię nie wydałem, ale charakter to ty masz. Napisałam niedługo po jego odejściu taki wierszyk:
Boże, to nie jest moja wina ani zasługa, że jestem.
Tak jak to nie jest twoja wina ani zasługa, że Cię nie ma.
Mimo wszystko kocham i tęsknię.
Magda Zena
Może ktoś tego nie rozumie, ale jeśli się wadzę z wiarą jak z Dziadkiem, to nie dlatego, żeby ją wydać, ale żeby jej wyrobić charakter.
Wszystkim życzę z całego serca Wesołych Świąt!
Magda Zena
Starzeję się pogodnie. Nabieram dystansu do siebie. Dopisuje mi humor. Ubieram się ciepło:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka