Magda Zena Sadurska Magda Zena Sadurska
58
BLOG

TO - NIE - MY?

Magda Zena Sadurska Magda Zena Sadurska Polityka Obserwuj notkę 6

 

TO – NIE – MY?

 

Kiedy po raz pierwszy dostałam od Stowarzyszenia ONZ w LSE zaproszenie na spotkanie w sprawie zmian klimatu wydało mi się, choć wstyd teraz przyznać, że to nie dla mnie, że ja się tym nie interesuję... Zmiana klimatu sprawiała wrażenie problemu zajmującego dużo miejsca w debacie publicznej, choć w pewnym sensie nierealnego, a to wrażenie jeszcze bardziej pogłębiał we mnie kontrast ilości informacji na ten temat w mediach brytyjskich i polskich.

 

Dwa tygodnie temu w Centrum Londynu 50 tysięcy ludzi demonstrowało w sprawie konieczności podjęcia strategicznych decyzji i ograniczenia zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery. To była wielka przyjemność uczestniczyć w tym proteście... (Kilka zdjęć z wydarzenia zamieszczam poniżej.) Tysiące miłych młodych ludzi wspólnie bawiących się i wierzących, że robią coś, co jest ważne. Ich widok krzepił, ale z komentarzem chciałam poczekać do rezultatu. Rezultat już jest. Rezultat jest taki jak zwykle. Młodzi ludzie się pobawią, panowie załatwią swoje interesy, a jak będzie trzeba, to wszyscy solidarnie pójdziemy pod wodę. ..

chlopiec z pomalowana twarza na niebieskomezczyzna z dzieckiem z pomalowana twarza

kapela gra

Trudno mi zająć jakąkolwiek postawę wobec tego problemu, ponieważ zajmując się nauką wiem, jak wiele potrzeba, żeby coś wiedzieć. Będąc świadoma tego, ile wysiłku kosztuje mnie znajomość własnej dyscypliny i szerokości problematyki spoza obszaru mojej specjalizacji, nie jestem w stanie oszukiwać się, że ja mogę cokolwiek wiedzieć na temat zmian klimatycznych. Nie jestem fizykiem, geologiem ani meteorologiem, nie mam pojęcia, jak się mierzy takie zmiany, jak się je ocenia i przewiduje, jakie są granice błędów. Z perspektywy mediów wszystko jest oczywiste, ale z perspektywy nauki nic nie jest do końca pewne. Zaś to, co widzę i słyszę, to dwa fronty: ludzie, którzy wierzą w zmianę klimatu jako główne zagrożenie dla naszej planety, które, jeśli się nie zmierzymy z nim teraz, doprowadzi do katastrofy i ludzie, którzy to zagrożenie kompletnie bagatelizują.

 

Zostaję więc pośrodku tego wszystkiego z fundamentalnycm pytaniem jak bohater kreskówki: jak żyć i co uważać? To, co wydaje się być pewne na zdrowy rozsądek, to fakt, iż lepiej byłoby, gdybyśmy mieli czyste środowisko, a nie zanieczyszczone. Nie trzeba być specjalistą od czegokolwiek, by zauważyć, że owoce i warzywa coraz bardziej przypominają w smaku plastik. Nie trzeba być specjalistą, by czuć się przytłoczonym sztucznością środowiska, w jakim żyjemy. Nie trzeba też być specjalistą, żeby rozumieć, że wielki przemysł ma interes w tym, by kosztem środowiska zarabiać więcej, więc warto się przyjrzeć temu, co robić i postawić jakieś granice.

 

W oczekiwaniu na Boże Narodzenie zrobiłam kilka zdjęć kwiatkom , które zakwitły właśnie w naszym ogródku. Ich widok skłania mnie do refleksji...

 

kwiatki

 

Starzeję się pogodnie. Nabieram dystansu do siebie. Dopisuje mi humor. Ubieram się ciepło:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka