maia14 maia14
254
BLOG

Szczęścia w Nowym Roku

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Dziś Sylwester, który jest "przedsionkiem" Nowego Roku.

Różne je miałam, bo i w górach i na nizinach, w salach balowych i pod gołym niebem. Niektóre były nudne, mimo szumnych zapowiedzi, a inne zapowiadały się skromnie, a zabawa była zaskakująco udana.  

Jeden zapadł  mi szczególnie w pamięć. Odbywał się w mieszkaniu znajomych, którzy zajmowali je wraz ze swym dzieckiem, matką znajomego i wujostwem. Były tam cztery ogromne pokoje, ze wspólnym korytarzykiem, wspólną kuchnią i łazienką.

Gdy dotarłam na miejsce imprezy, okazało się, iż część zaproszonych gości pochorowała się i zabawa miała odbyć się w okrojonym składzie. Co było robić, znieczuliliśmy się ździebko i próbowaliśmy się bawić.

Po krótkim czasie wpadliśmy na pomysł, aby  tak panie, jak i panowie, poprzebierali się w peniuarowe koszule gospodyni imprezy. Chłopcy wyglądali komiczne, co już było powodem do radości sylwestrowej.

Do północy dotrwaliśmy w dosyć dobrym stanie. I wtedy zaczęła się zabawna akcja nocy sylwestrowej. Jeden z zabawowiczów z naszej impezki, ubrany w błękitną peniuarowa koszulkę /brunet o zdecydowanym zaroście, tu i tam/ postanowił udać się do łazienki, do której wchodziło się przez wspólny korytarzyk. I siedział sobie tam nieświadom, że przyjdzie mu spędzić w tym miejscu sporo czasu. Bowiem, akurat w tym czasie zaczęli się rozchodzić goście  z konkurencyjnej balangi u wujostwa. Pożegnaniom przed łazienką nie było końca. A nasz przebieraniec wstydził się wyjść z łazienki, przez bardzo długi czas.

 

Natomiast, reszta imprezowiczów była coraz bardziej osłabiona, bo mieliśmy stały dostęp do jadła, a szczególnie do napojów. W końcu wszyscy padliśmy zmęczeni, na przygotowanych legowiskach.

Gdy więzień łazienkowy wrócił, zastał nas już śpiących. Zległ, również.

Wcześnie rano obudził nas przeraźliwy krzyk dziecka gospodarzy imprezy. Okazało się, że nasza zabawa toczyła się głównie wokół choinki, która straciła przez to wszystkie bombki, a także większość igieł.

Pocieszające było jednak to, że wszyscy przeżyli.

W obliczu optymistycznego akcentu kończącego moją opowiastkę, życzę Salonowiczom: Szczęśliwego Nowego Roku!

Dedykuję, także sympatyczną piosenkę Caro Emerald, pt. "A Night Like This" /nowa, a brzmi, jak z lat 50-tych/:

 

 

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości