Wczoraj o godz.22 na Placu Defilad w Warszawie, odbył się doskonały, perfekcyjnie zrealizowany /na trzech multimedialnych scenach/ przez Krzysztofa Maternę i Kubę Wojewódzkiego, koncert na inaugurację polskiej Prezydencji - w Unii Europejskiej.
Wszystko zaczęło się od filmu animowanego, zrealizowanego na okoliczność Prezydencji przez Tomka Bagińskiego.
Później rozbrzmiał Chopin w wykonaniu pianisty, Janusza Olejniczaka. Ze skrzypcami pojawił się Sebastian Karpiel Bułecka. Potem znów zabrzmiał Chopin.
Następnie pojawił się Leszek Możdżer - popłynęła melodia z filmu "Polskie Drogi", Potem, wyszedł Stańko z zespołem - świetnie zagrali.
Gdy Symfonia Varsovia zagrała fragment muzyki Kaczmarka, skomponowanej do filmu "Marzyciel", w tle - na telebimach - można było zobaczyć realizację polskiego marzenia: od podpisania porozumień Gdańskich - przez obalenie komuny - po wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Pokazały się też migawki z dzisiejszych: Gdańska, Warszawy czy Wrocławia.
I znów Możdżer grał: kołysankę z "Dziecka Rosemary", a następnie motyw muzyczny z filmu "Prawo i pięść" i tu w tle pojawiły się zdjęcia z polskich filmów, takich jak: "Kanał", "Zezowate szczęście", "Nóż w wodzie", "Niewinni czarodzieje", "Popiół i Diament" i wielu innych.
Potem pojawił się trębacz, Chris Botti i świetnie zagrał np. "Emmanuel".
I znów Chopin, a w tle zdjęcia wybitnych Polaków: Marii Curie-Skłodowskiej, Paderewskiego, Witkacego, Jana Pawła II, Wałęsy, Kantora, Lema, Polańskiego, Nalepy, Różewicza, Herberta, Nowosielskiego i wielu, wielu innych.
Gdy pojawił się Perfect z Markowskim, rozbrzmiała "Autobiografia"- zrobiło się rockowo-wspominkowo.
Następnie zjawił się zespół wokalny, Manhattan Transfer i oprócz swoich utworów, zaprezentował polską piosenkę, z repertuaru Ewy Bem: "Moje serce to jest muzyk" - pięknie.
Dalej byli: Lech Janerka, Dolores O'Riordan z "The Cranberries" / z polską piosenką z repertuaru Edyty Bartosiewicz - "Skłamałam"/, Myslovitz, Angie Stone i.in..
Pojawił się też fantastyczny saksofonista Kenny G, który zagrał brawurowo, m.in. "Niech żyje bal" /M. Rodowicz/.
Następnie śpiewał Michael Bolton. Zabrzmiała aria z "Turandot" Pucciniego, "Georgia" i nasza piosenka "Szczęśliwej drogi już czas" /Rynkowskiego i Vox/ - bosko.
Całość występów zakończyła piosenka "Sen o Warszawie" Niemena, w wykonaniu Edyty Górniak.
A później, przy kompozycji Kilara "Orawa", strzelały w niebo przebogate fajerwerki.
Brawo realizatorzy, to był świetny koncert. Nie był napuszony czy patetyczny. Był piękny i bogaty w doznania artystyczne. Dziękuję.
Inne tematy w dziale Rozmaitości