maia14 maia14
556
BLOG

Zła, jak osa...

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 25

Poszłam dziś do ogrodu, aby - jak to już w tym roku kilka razy robiłam - nazrywać wiśni.

Sięgnęłam do jednej z gałązek drzewka i nagle poczułam okropny ból. Otworzyłam dłoń, a tam prócz wisienki była też osa. Okropne.

Moja chęć do zrywania owoców została dokumentnie podłamana, gdy spostrzegłam, że na drzewku jest cała banda "luchciarzy". Wtedy też doszłam do wniosku, że jeśli pozostanę w tym miejscu dłużej, to nie tylko dłoń będę miała obolałą. Pozostawiłam resztę wiśni,  we władaniu owadów. Niech się pasą na mojej krzywdzie, bestie.

W końcu mam jeszcze jabłka i śliwki, a mirabelki, to posypały się ponad miarę. I póki co, nie widać, żeby osy sobie je specjalnie upodobały. Ale, to może jutro...

 

A to, "I don't want to talk about it" jest w ramach rekompensaty i jako wspomnienie, bo całkiem niedawno wraz z Rodem, tak śpiewałam:

 

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości